To wystawa o losie... dzieł sztuki, który bywa przewrotny.
Pożądamy ich, ratujemy je i tracimy.
Nawiązuję do wartości, ukrytych namiętności i roli nas - twórców, obserwatorów i destruktorów.
ZMIANY
Breaking News
Z reguły wiadomość o odnalezieniu albo zagubieniu/kradzieży/zniszczeniu tego co uważamy za dzieło sztuki to... breaking news. Wszyscy jesteśmy poruszeni. Było... zniknęło... zginęło... znalazło się...
Takie prace/obiekty staramy się chronić, ewidencjonować, dokumentować. Budujemy kolekcje, dla kolekcji budujemy muzea. Europa – dziś zintegrowana – przez wiele stuleci była też polem walki, ale to w Europie powstała idea i instytucja muzeum. Muzea starają się zapobiec tragedii. Muzea uczą szacunku do rzeczy. Muzea tworzą też wartości. Pojęcie – wartość muzealna – to wartość ponadczasowa.
Ale los dzieł sztuki bywa przewrotny. I zmienny.
Tylko rzadko kiedy dzieje się to bez udziału... człowieka. To człowiek tworzy kulturę i człowiek może ją zniszczyć.
Ostatnia hiena
W pracach z cyklu Zmiana, często zderzam najbardziej znane dzieła sztuki z naturą. W tym świecie człowiek nie jest już centralną postacią. To co stworzył jest już gdzieś poza muzeum, poza jego kontrolą, tak jak w obrazie Jeździec na koniu, czy Armia Terakotowa z ośmiornicą. Ten niekontrolowany świat, świat natury, kryje tajemnice, również tajemnice ludzkich namiętności. Skradzione i zagubione... a może też... już wkrótce skazane na zniszczenie.
No właśnie, a co z naturą? Czy jest mniej ważna od kultury? A jeżeli to byłyby ostatnie hieny - obraz Zmiana, albo ostania małpa – obraz Wenus z małpą, co byłoby więcej warte? Czy nadal Byk z Knossos i Wenus z Milo, czy może jednak ostatnia hiena i ostatnia małpa?
To przecież my definiujemy i redefiniujemy wartość tego, co nas otacza. Wartości się zmieniają.
Marzyciel
My – ludzie - zmieniamy wartości i my... tworzymy kulturę... Czy raczej oni – marzyciele... Tacy właśnie jak Ludwik II Bawarski. Te dwa portrety – są w zasadzie jako forma prezentacji człowieka niewspółczesne XIX-to wiecznemu królowi, ale symbolizują to – co dla mnie w Ludwiku II Bawarskim jest najbardziej fascynujące – jego wizję i namiętności. To pewnie dzięki nim Bawaria ma zamek jak z bajki Neuschwanstein, a my wszyscy opery Wagnera. No i jeszcze zając (Zając z uwerturą) ma prawdziwą uwerturę do Don Giovanniego...
Proces
Niektóre prace są nadal w procesie - już nie malarskim, a raczej w procesie fizycznej dekonstrukcji. Niektóre duże obrazy z cyklu Zniszczone. [Tribute to Alina Szapocznikow][1], będą kontynuowały swoją przemianę. Najpierw zacząłem materializować białą strukturę rzeźb, uzyskując płaskorzeźbę na płótnach - gum przeżutych przez Alinę Szapocznikow, potem wykorzystałem białą i czarną farbę olejną, żeby uzyskać czerni i szarości, odpowiadające kolorom z fotografii. Na końcu „spaliłem je[2]”, po to – by przygotować je do fazy mechanicznego ścierania, która nada im wygląd zniszczonych – a jednak ocalałych fotografii. W tych pracach z jednej strony oddaję hołd samej artystce, jej wyobraźni rzeźbiarskiej i potrzebie eksperymentu (rzeźby z gumy do żucia!), a z drugiej podkreślam znaczenie fotografii – medium, które już wielokrotnie pomogło odtworzyć zaginione prace, a także umożliwia im funkcjonowanie nawet mimo fizycznego zniszczenia.
W drodze
Dziś dzieła sztuki przemieszczają się tak samo jak my - często. Latają, jeżdżą samochodami, śpieszą się na swoje wystawy, albo jadą na targi sztuki. Istnienie fotografii i internetu nie pozbawiło nas chęci zobaczenia ich na żywo. Czasami – gdy prace są wyjątkowo cenne, czy stare, są to spotkania krótkie i intensywne. Prace zmieniały i zmieniają swoje miejsce, zmieniają i będą zmieniały swoich właścicieli. Są kruche, wrażliwe i wzbudzają wielkie emocje. Stają się obiektem pożądania – tak jak Głowy Wawelskie - i przedmiotem roszczeń. Ale też łączą i tworzą naszą wspólną, choć pełną zmian, historię.
Konrad Chojnowski-Smagorowicz
Malarz, urodzony w 1975 roku w Warszawie. Absolwent Wydziału Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. W 2001 roku obronił dyplom w pracowni profesora Zbigniewa Gostomskiego. Aneks z fotografii u profesora Rosława Szaybo. Student łódzkiej Szkoły Filmowej w latach 1996-97.
Fotografia u góry: Konrad Chojnowski-Smagorowicz, Armia terakotowa z ośmiornicą", 2007-2009
Konrad Chojnowski-Smagorowicz, Głowa Wawelska I, 2024
Konrad Chojnowski-Smagorowicz, Wenus z małpą, 2009-2011
Konrad Chojnowski-Smagorowicz, Zniszczona IV " [Tribute to Alina Szapocznikow], 2023-2024