Tytuł serii rysunków Katarzyny Pilic przywodzi na myśl opowiadanie Fiodora Dostojewskiego z 1876 roku. Młoda kobieta poślubia w nim o wiele lat starszego mężczyznę, który tłamsi jej marzenia i osobowość, doprowadzając ją ostatecznie do samobójstwa. Współczesna Łagodna z rysunków Pilic także cierpi: pozbawiona głosu i mocy sprawczej, zniewolona, zamknięta w bańce oczekiwań niemożliwych do spełnienia, podzielona na kawałki pod wpływem męskiego spojrzenia. Jeśli opowie o swoim cierpieniu i tak nikt jej nie usłyszy. I tak nikt jej nie uwierzy. Jej przeżycia nie mieszczą się w obrębie tego, co da się przedstawić, wyrazić, zrozumieć. Przekraczają granicę "postrzegalnego" (Jacques Rancière).
Czy można tak żyć?
Artystka staje się "adwokatką" Łagodnej. Rysunki ukazują doświadczenie kobiety. Wielu kobiet – wychowanych na Łagodne: grzeczne, posłuszne, usłużne, nieprotestujące, milczące, zależne, małe. Sprawiają, że staje się ono widzialne. Tym samym wytrącają z poczucia komfortu tych, którzy nie chcą widzieć, nie chcą wiedzieć. O poniżeniu, przemocy, cierpieniu.
"Rozumiem, że nie można opracować płaczu i krzyku, bo wtedy najważniejsze byłyby nie płacz i nie krzyk, tylko opracowanie. Zamiast życia wyjdzie literatura" – pisze Swietłana Aleksijewicz w reportażu "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety". Rysunki Pilic są proste, oparte na trzech kolorach: czarnym, białym i czerwonym. Układają się w opowieść – sekwencję emocji i zdarzeń. Ta opowieść nie ma jednak happy endu. Za pomocą rysunku Pilic udaje się przedstawić uwewnętrznienie biowładzy i na chwilę przełamać dyskursywne wykluczenie (Michel Foucault), ale nie udaje jej się ocalić Łagodnej.
Łagodna, by przetrwać, musi zmienić imię i biografię. Odrzucić tożsamość narzuconą przez patriarchalny porządek. We współczesnej Polsce coraz częściej jest to Wkurzona. Kobiety strajkują, wychodzą na ulice, protestują, krzyczą, wypowiadają posłuszeństwo krzywdzącym je prawom i prawodawcom. Żądają szacunku i niezależności. Są odważne i zdeterminowane. Ten społeczny kontekst, poprzez kontrast, wzmacnia jeszcze wymowę prac Pilic. Artystka pozostawia każdą z nas z pytaniem: Ile Łagodnej masz w sobie?
dr Katarzyna Niziołek, Pracownia Sztuki Społecznej
Katarzyna Pilic
Urodziła się 24 czerwca 1994 roku w Białymstoku. Od dzieciństwa kształtowało się jej zamiłowanie do tworzenia. Z dziecięcych rysunków, malowideł, "rzeźb" z podwórkowej gliny zainteresowania przekształciły się w marzenia, stały się częścią codzienności, ciężką pracą i wieloma wyrzeczeniami. Podczas studiów na Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu zaprzyjaźniła się ze szkłem, które często łączy z tkaniną – pasją zaszczepioną daleko od Wrocławia, jeszcze w Liceum Sztuk Plastycznych nad rzeką Supraślą. Instalacje integrujące ze sobą dwa tak odmienne materiały pozwalają jej mówić o tym, co czuje, myśli bez potrzeby używania słów. Często wypowiada się poprzez ilustracje, które oprócz możliwości twórczej opowieści sprawiają jej wiele radości.
Wyjechani
Cykl wystaw prezentujących dorobek młodych artystów pochodzących z Białegostoku, którzy obecnie żyją i pracują w innych częściach Polski i świata. Od 2012 roku swoje wystawy mieli m.in. Paweł Iwaniuk, Adam Romuald Kłodecki, Rafał Siderski, Patryk Chwastek, Robert Szczebiot, Paweł Naumowicz, Karol Grygoruk, Gosia Żuk, Iga Drobisz, Iza Rogucka, Agata Awruk, Osmo Nadir, Paweł Kupiec.