Katarzyna Lis-Lachowicz
Urodzona w Warszawie, z wykształcenia biolog, należy do Sekcji Tkaniny OW ZPAP. Zainteresowana szeroko pojętą sztuką. Prowadzi własne działanie twórcze w zakresie tkaniny – szczególnie gobelinu, stosując technikę własną. Jest instruktorką tkactwa artystycznego w Magazynie Sztuk w Warszawie. Brała udział w wielu wystawach zbiorowych i indywidualnych. Laureatka nagród i wyróżnień w konkursach. Inspiracje znajduje w przyrodzie. Widać to m.in w gobelinach przedstawiających łąki, gdzie barwne, wełniane nitki przeplatane z aksamitem, nićmi lnianymi i różnorodną materią tworzą miękki pejzaż.
W zgodzie z wrażliwością na piękno jest refleksja nad życiem, przemijaniem, przyjaźnią, tym co ważne dla człowieka.
O sobie...
Fascynuje mnie proces powstawania tkaniny. Od początku, gdy nie ma nic oprócz wełnianych nitek, które spotykają się ze sobą w mojej pracy. Cieszy mnie myśl twórcza, która sprawia, że wybiorę, ten, a nie inny kolor. Przeplatam te nitki przez osnowę, na przemian, góra dół, góra dół. Powstaje splot. Pod palcami czuję, że to co na początku było tylko nićmi – staje się tkaniną. Ustawiam nitki dwóch kolorów naprzeciwko siebie, będą wędrować w swoją stronę jakby szły na spotkanie. Uciekają przed sobą, na zmianę, jedna goni drugą, idzie jej śladem. Tak powstaje cieniowanie. Kolory się przenikają. Spotykam je ze sobą – gdy im razem dobrze, pozwalam im zostać, jeśli nie czekają na swój czas. Tkając myślę często, o ludziach, o spotkaniach, o przyjaźniach.
To, co utkałam to kawałki małych spotkań, którymi zbudowałam moje opowieści. Każda praca ma swoją osobną historię. Ważne są dla mnie tytuły. Potrzebuję koloru, ale od wielu lat stosuję też fakturę
w moich pracach. Tkam najczęściej wełną, ale sięgam też dodatkowo po różne materiały: koraliki, koronki, szmatki, ręczniki, szaliki, papiery, sznurki. Nadaję im kształty, czasami wplatam, przyszywam. Potencjał w materiałach widzę właściwie wszędzie. Wszystko się może przydać do zrobienia tkanin. Czasem to materiał decyduje o tym, co będę tkała, po co sięgnę w pierwszej kolejności.