Świat dziś przeżywa szczególnie jedno wydarzenie, które większość z nas wytrąca z równowagi, zasmuca a nawet przeraża. A jednak mimo historii dziejących się za naszą wschodnią granicą powinniśmy w sobie zachować i pielęgnować człowieczeństwo i wrażliwość. Bo drzemiący w nas humanizm jest ważnym orężem przeciwko temu, co tak blisko nas przybiera nieludzką twarz. Dlatego Muzeum Magicznego Realizmu „Ochorowiczówka” w Wiśle organizuje kolejną czasową wystawę, której bohaterką jest Katarzyna Banaś i jej obrazy objęte inspirującym tytułem „Rok nad rzeką”.
Malarstwo Katarzyny Banaś jest jak poezja. Delikatne, subtelne, liryczne, przemawia do nas pięknem formy, delikatnością barw, kunsztownie zaplanowaną kompozycją, trafia bezpośrednio do naszych emocji, wzbudza w nas tęsknotę, nostalgię, zaspokaja naszą potrzebę piękna. Sama artystka nie ukrywa, że inspiracje czerpie z różnych dziedzin sztuki. Fascynuje ją poezja (niektóre ze swoich cykli wprost nazywa ilustracją do wierszy Tomasza Różyckiego i Henrika Nordbrandta), porusza muzyka (wielokrotnie współpracowała artystycznie z muzykiem i wokalistą Wawrzyńcem Dąbrowskim i jego zespołem „Henry no hurry”), inspiruje natura i jej ciągła zmienność. Być może dlatego właśnie jej malarskie pejzaże cechuje tak szczególne, nastrojowe piękno – bo artystka zawiera w nich niezwykłe wręcz bogactwo inspiracji, łączy ze sobą wrażenia odbierane różnymi zmysłami, przelewa na płótno powidoki pejzaży ukrytych pod powiekami.
Pod względem formalnym malarstwo Katarzyny Banaś przywołuje dalekie skojarzenia z tradycją polskiego koloryzmu. Sama przyznaje się do fascynacji twórczością Artura Nacht-Samborskiego, wczesnymi obrazami Piotra Potworowskiego, płótnami Tadeusza Dominika. Ze współczesnych artystów szczególnie ceni Olafura Eliassona i Petera Doiga. Katarzyna Banaś jest z pewnością mistrzynią współczesnego koloryzmu – bo to właśnie barwa jest podstawowym narzędziem, dzięki któremu buduje świat przedstawiony w obrazie, środkiem wyrazu, który szczególnie rozumie i przeżywa. Z Dominikiem łączy ją również z pewnością skłonność do syntezy przedstawienia, upraszczania kształtów, sięgania ku sztuce abstrakcyjnej. Przez lata wypracowała jednak bardzo charakterystyczną, indywidualną paletę barwną, którą możemy rozpoznać na pierwszy rzut oka. W jej obrazach pojawiają się: pastelowe róże, delikatne błękity, soczyste zielenie, ciepłe pomarańcze, rzadziej czerwienie. Artystka unika skrajności, ostrych kolorów. Jej paleta barwna jest bardzo delikatna, subtelna, intymna. W swoich obrazach osiąga stan absolutnej harmonii – tak kolorystycznej jak i kompozycyjnej.
Dla Katarzyny Banaś niezwykle istotne jest, by przedstawić w obrazie odczucie specyficznych warunków atmosferycznych, temperatury, klimatu danego miejsca, w danym momencie. Jest to zapis subiektywnych wrażeń, emocji, odczuć zmysłowych. Świadczą o tym również tytuły, jaki nadaje obrazom, takie jak: „Upalne popołudnie”, „Wietrzny dzień” czy „Tuż po deszczu”. Przyglądając się jej płótnom możemy niemal poczuć gorące powietrze, szczypiący skórę mróz lub łagodną, chłodną bryzę morską. Właśnie dlatego, błędem było by określać jej twórczość wyłącznie mianem malarstwa pejzażowego. Pomimo ogromnej różnorodności stanów natury, jakie zawiera w obrazach, jest przede wszystkim malarką wrażeń, powidoków, zmysłów i emocji.