Dwa lata po zdobyciu Grand Prix 44. Biennale Malarstwa Bielska Jesień 2019, tuż po nominacji do Paszportu „Polityki” w kategorii Sztuki wizualne, Karol Palczak zaprezentuje swoje najnowsze obrazy. Na wystawie „Tym, co teraz widzę” widzowie przeniosą się ponownie do podkarpackiej Krzywczy, rodzinnej miejscowości artysty, która niezmiennie jest dla niego malarską inspiracją.
Malarstwo Karola Palczaka jest osadzone w malowniczym krajobrazie rodzinnej Krzywczy nad Sanem; można tedy artystę uznać za znakomitego kontynuatora polskiego malarstwa krajobrazowego. Już sama ta zbitka pojęciowa powinna wywołać przyjazne nastawienie miłośników rodzimego malarstwa; nie ma chyba ostatecznie w sztuce nic bardziej swojskiego, niż krajowy krajobraz.
Są więc w obrazach Palczaka i barwy wzięte z podbieszczadzkich okolic, mistrzowsko oddane kolory tamtejszej zimy, faktura śniegu i lodu, nawet „wilgotność powietrza i ciężar dymu” – cytując jednego z jurorów Bielskiej Jesieni 2019, festiwalu na którym malarz zdobył Grand Prix. Jednak niemal zawsze obecny jest w nich także niepokój, coś więcej niż napięcie... Artysta zdaje się zapytywać: i co teraz z tym pięknem? Co ze światłem dnia, intensywnością żaru, chłodnym błękitem lodu? Co z tymi pięknymi zbitkami słów, zbiorem znaków zrytych koleinami znaczeń?
Tematy obrazów, znalezione lub aranżowane, okazują się pułapkami. Wciągają widza w scenerię naturalną, w mistrzowsko wyreżyserowany nastrój, by ów został świadkiem zdarzeń nieodgadnionych, niejasnych rytuałów. Czy ogląda beztroską zabawę, czy nasycony przemocą obrządek? Czy dymowi sączącemu się z rosochatego pnia wtóruje odwieczna ludowa melodia, czy jest to raczej preludium do filmowej sekwencji grozy? W krajobraz wytęsknionej idylli wkrada się cywilizacyjna ingerencja, zakłócenie i niepokój, od jakich nie ma ucieczki – nawet na dalekich i sielskich peryferiach świata.
Kurato wystawyr: Piotr Rypson