Jeśli za miarę wartości ilustracji przyjąć stopień ich wierności intencjom pisarza, którego literackie dzieło przekładają na język plastyki, to ilustracje autorstwa Joanny Casselius otrzymałyby notę najwyższą. Najlepszym tego dowodem jest – powstały w latach osiemdziesiątych – cykl pięćdziesięciu perfekcyjnych obrazków do najsłynniejszej polskiej książki dla dzieci – bajki Marii Konopnickiej (1842-1910) „O krasnoludkach i o sierotce Marysi”.
Choć niewielkie – każda ma wymiar 20 x 30 cm – wypełnione są mnogością szczegółów. Malowane niezwykle precyzyjnie, oparte są na bezpośredniej obserwacji przyrody i rzeczywistego świata. Tak jak w bajce Konopnickiej, realnie przedstawione fragmenty rzeczywistości dopełnione są baśniową fikcją. I tak, jak zamierzyła pisarka, uczą i kształtują wrażliwość. Uczą, bo pełno w nich realistycznie odtworzonych roślin, drobnych zwierząt i owadów, a także wiejskich przedmiotów, sprzętów domowych, szczegółów ubrań, które znamy już tylko ze skansenów. Wprowadzają one młodego czytelnika i widza w nastrój XIX-wiecznego, wiejskiego życia, naznaczonego wieloma trudami, ale i urokami bliskich związków z naturą. Poprzez wybór odpowiednich scen – bajkowych, nierzeczywistych – artystka koduje wiele prawdziwych ludzkich emocji. Od pełnej zachwytu zadumy w ilustracji przedstawiającej zachód słońca, po dramat zagubionej w ciemnym lesie sierotki, której zły lis zagryza gąski. Swą sugestywnością i ekspresyjnym sposobem przedstawienia wzbudzają wiele wzruszeń. Dużo w jej obrazkach humoru – jak chociażby w scenach z nadętą żabą… Równie dużo ciepła i radości, z jaką namalowany jest każdy listek, płatek kwiatka czy zabawny, brodaty krasnoludek.
Joanna Casselius nie powiela – co często w ilustratorstwie bajek dla dzieci się zdarza – disneyowskich czy szancerowskich schematów. Maluje po „swojemu”, wkładając w ilustracje zarówno całe serce, jak i znakomity warsztat plastyczny. Mnóstwo w nich smaków i kolorów poważnego malarstwa oraz mistrzowskich akwarelowych rozwiązań. Dlatego też jej ilustracje, kierowane do najmłodszych, zachwycają również dorosłych widzów. Budzą nostalgię, tęsknotę za światem dzieciństwa; światem, w którym zawsze zwycięża dobro i każde zło da się naprawić. Artystka wyznaje, że wpływ na intensywność tych uczuć miała ponura rzeczywistość stanu wojennego w Polsce, podczas trwania którego malowała – dla zapomnienia – swoje ilustracje. I dla niej wówczas – i dla nas teraz – dzięki „Bajce o krasnoludkach i sierotce Marysi”, symbolem bezproblemowego, magicznego i pięknego świata są właśnie krasnoludki. Owoc wyobraźni Marii Konopnickiej nadal potrafi wzruszać, bawić i uczyć.
Dyrektor BWA Stanisława Zacharko-Łagowska
Dzieci mają do BWA wstęp bezpłatny. Po obejrzeniu wystawy będą mogły popróbować swoich sił w roli ilustratorów.