Unde malum?
W swych najnowszych pracach, zebranych pod zagadkowym tytułem Indian Slava, Jakub Słomkowski zdaje się zadawać sobie samemu — i odbiorcy tych prac — pytanie od wieków gnębiące ludzkość: Skąd zło? Nie ma chyba religii czy systemu filozoficznego, który nie aspirowałby do sformułowania własnej odpowiedzi na to „przeklęte pytanie”. Gnostycy sądzili, że istnieje dwóch bogów, Władca Światła i Władca Ciemności. Wedle św. Augustyna zło jest brakiem dobra, gdyż wyobrażenie dobrego i wszechmocnego Jahwe kłóci się z możliwością istnienia substancjalnego zła. Wiele powstało teodycei, jednak teologia swoje, a ludzkość swoje. Demony, cyklopy, sukkuby, lewiatany, węże, smoki, diabły czy pospolite czarty i biesy gęsto zaludniały nie tylko wyobraźnię ludową, ale i mitologiczny sztafaż każdej z religii, nawet jeśli działo się to nie do końca oficjalnie. To właśnie tę ludową, na poły tylko ortodoksyjną mistykę artysta wykorzystuje jako budulec świata przedstawionego swoich dzieł.
Obrazy i obiekty sporządzone przez Jakuba Słomkowskiego nie stanowią jednak tylko próby wizualizacji zła, ale aspirują do pełnienia aktywnej roli ochronnej. Hasłem, jaki artysta przywołuje, jest magia apotropaiczna, a powstałe dzieła mają charakter przedmiotów apotropaicznych. Rytuały magii ochronnej pojawiają się prawdopodobnie w każdej z ludzkich kultur, stanowiąc element ich wspólnej tożsamości. Wystawa „Indian Slava” stawia paradoksalną na pierwszy rzut oka tezę o pokrewieństwie Słowian i rdzennych ludów Ameryki. Społeczna wrażliwość artysty zmusza go do zwrócenia uwagi na zakodowaną w obu tych nazwach historię opresji. W przypadku Słowian byłoby to niechciane etymologiczne pokrewieństwo czy powinowactwo ze słowem niewolnik. W przypadku nazwy „Indianie” w odniesieniu do ludów rdzennych Ameryki — aroganckie spojrzenie kolonizatora, który pod pretekstem odkrywania bezceremonialnie zaprowadza własne porządki.
Balansując gdzieś na granicy racjonalnej spekulacji, filozoficznej prowokacji i czystej fantazji Artysta stara się wniknąć w istotę apotropaizmu, a może nawet stworzyć jego współczesną wersję. Moment ku temu wybrany zapewne nieprzypadkowo, gdyż trudne czasy rodzą popyt na szamańskie porady i praktyki. Szamańskie, nie szatańskie, choć w magii apotropaicznej kryje się podobna dwuznaczność, co w pojęciu farmakonu. Farmakon, lekarstwo, jest jednocześnie lekarstwem i trucizną, co zauważa już Platon, ale o czym Derrida uważa za stosowne przypomnieć. Dlatego szaman na obrazach Jakuba Słomkowskiego może mieć coś wspólnego z jak to nazywa sam autor “niejednoznaczną energią”, a zakładziny, których celem jest ochrona nowo postawionego budynku przed urokiem, wiązać się będą z ceremoniałem okrutnej ofiary ludzkiej bądź zwierzęcej.
Apotropaizm Jakuba Słomkowskiego zdaje się wcielać nowoczesnego ducha odzysku (recycling) i „bezodpadkowości” (zero waste). Trzeba jednak podkreślić, że artysta pozostaje w tym wierny archaicznym tradycjom, całkowicie zresztą świadomie. Jako talizmany służą, jak określa to Słomkowski za Kantorem, „przedmioty najniżej rangi”, a więc odpadki, obiekty z odzysku, przedmioty zbędne, marginalne i nadmiarowe, jak kafle z rozbitego pieca, nadjedzone przez kornika kawałki drewna, popiół z piecyka. Zostają one potraktowane artystycznie, ale jednocześnie podmiotowo — „wytuatuowane”. Powstaje w ten sposób dzieło sztuki, które łącząc w sobie funkcje artystyczne, mistyczne i ekologiczne. Funkcję „mistycznego ochroniarza” pełni również nagual — prekolumbijski ekwiwalent anioła stróża. Ostatecznym remedium na zło w kulturze tradycyjnej bywał kozioł ofiarny, który niczym nowotestamentowe wieprze, brał na siebie złe duchy i wraz z nimi zostawał zgładzony. Poszukiwanie kozła ofiarnego pozostało trwałym elementem ludzkiej kultury, gdyż nikt nie jest skłonny dostrzec źródła zła w samym sobie.
Kuratoka wystawy;: Eleonora Bojanowska
Jakub Słomkowski – malarz, rysownik, muzyk, twórca instalacji. Absolwent Warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych (dyplom z malarstwa w 2007 roku). W latach 2004-2005 studiował w departamencie sztuk pięknych na Uniwersytecie Complutense w Madrycie. Jego prace oscylują między abstrakcją a symbolizmem. Słomkowski od czasu ukończenia studiów opracowuje swój indywidualny alfabet znaczeń. W swoich pracach przygląda się temu jak sfera sacrum i profanum działa na ludzką wyobraźnię a także poszukuje dróg komunikacji między światem ożywionym a nieożywionym. Przestrzeń, która występuje w wielu równoległych porządkach, nabierająca różnych znaczeń jest motywem przewodnim twórczości Słomkowskiego.
Ważniejsze wystawy w twórczości Słomkowskiego to: m.in. Letni Nieletni Zachęta Narodowa Galeria Sztuki, Samsung Art Master – wystawa pokonkursowa CSW Zamek Sztuki Współczesnej w Warszawie, Przypływ – młoda polska sztuka współczesna Wrocław ESK 2016, Weltschmerz – wystawa konkursowa Triennale Rysunku we Wrocławiu, Polish Art Now w Saatchi Gallery.Przełomowym momentem w karierze była indywidualna wystawa w kunsthallekleinbasel w 2019 roku, która zapoczątkowała współpracę z kuratorką Jasmin Glaab. W Warszawie Słomkowski współpracuje z Galerią Piękna, w której można oglądać część prac artysty. Od 2010 roku komponuje muzykę do spektakli choreografka Izy Szostak. Jest także twórcą zespołu muzycznego Andy Why.