Fundacja 9/11 Art Space i Galeria Piekary zapraszają na wystawę Jakub Czyszczoń. Spleen.
„Jaki kolor ma czarna żółć? Drugi człon nazwy wskazuje nie na barwę, ale na typ wydzieliny. Skojarzenia z nią są nieuniknione. Nie mamy jednak pewności, o jaki dokładnie płyn chodziło. Być może była to krew, która wypływa ze śledziony. Jest ciemniejsza od tej, która wydobywa się z innych miejsc. Przepływa do wątroby, co najprawdopodobniej obudziło skojarzenie z żółcią. Ten konkretny płyn stał się dla starożytnych podstawą dla mitologii melancholii i dekadentyzmu. Jego nadmiar miał odpowiadać za temperament spod znaku Saturna.
Jakub Czyszczoń nazywając swoją wystawę Spleen odsłania właśnie ten pierwotny bagaż znaczeń, który wywodzi się wprost z funkcji i budowy śledziony. Wśród kojarzonych z temperamentem melancholika pojęć znajdują się również ziemia i jesień – to właśnie one wydają się szczególnie bliskie zestawowi prac tworzących Spleen. Świadczy o tym ich koloryt, który opiera się na cynobrze. Ten barwnik ma dwa źródła. Jednym z nich jest kamień o tej samej nazwie, który swój kolor zawdzięcza siarczkowi rtęci. Drugim, pierwotnym sposobem pozyskiwania była hodowla czerwców – z tych owadów produkowano czerwony barwnik. Ich łacińska nazwa to Kermes vermilio, które dało angielskie vermilion. I tak wróciliśmy do tematu płynów ustrojowych.
Jedną z faz braku równowagi pomiędzy substancjami związanymi z humorem było apóstasis, czyli gromadzenie się nadmiaru materii w jednym miejscu i oddzielenie się jej od otoczenia. Również słowo apostazja jest etymologicznie związane z tym pojęciem. Apóstasis to odejście, ale też wybrzuszenie. Kilka z nowych prac Czyszczonia wprowadza właśnie takie napięcie pomiędzy powierzchnią i głębią. Fragmenty konarów wprowadzone zostają pod płótno, a tematem staje się fałdowanie, do którego dochodzi na powierzchni. Nie jest to nowy motyw w twórczości artysty: skupienie na tym, co zakrywa, od zawsze było w centrum jego zainteresowań. Tutaj jednak mamy do czynienia z radykalizacją tej tendencji. Objawia się ona również w innych miejscach, choć w bardziej subtelny sposób. Powracają fragmenty ubrań, które stają się elementami kompozycji. Swoją płaskością podkreślają kartograficzne właściwości kompozycji. To, co zwykle odkrywa przestrzenny obiekt, zamienia się w dwuwymiarową mapę cielesnych terytoriów. Ale to właśnie na niej pojawiają się symptomy tego, co oddziela się pod powierzchnią, a co być może doprowadzi do wybrzuszenia i apostazji – czegoś, co pierwotnie było czarne, ale zostało pociągnięte żółtym barwnikiem lub odwrotnie.”
Daniel Muzyczuk
Fotografai u góry: Jakub Czyszczoń, bez tytułu, 2023-2024