Fotografia zatrzymuje rzeczywistość, dając dowód jej istnienia. Odtajnia, nazywa i ujawnia świat z przenikliwą drobiazgowością, zachłannie zapisując przemijające obrazy. Człowiek również przemija, bezpowrotnie odchodzi, a wraz z nim jego historia. Są tacy – naznaczeni, których życie szczególnie zasługuje na zapis. Projekt „Ślad pamięciowy” to fotograficzna rejestracja ludzi, którzy doświadczyli złego, ludzi, którzy bez winy przeżyli piekło, ludzi prześladowanych, którzy w imię ideałów i wartości doznali bólu i poniżenia. To rugowany żołnierz, więzień polityczny okresu stalinowskiego, to młody skazany w procesie kiblowym, bity, męczony psychicznie człowiek, to zwykły mały chłopiec zimową nocą wywieziony z rodzicami w głąb Rosji. To ludzie, którzy przez długie lata żyli w trudnym milczeniu. Ludzie, którzy noszą w sobie ślad wykluczenia, upokorzenia i samotności. Dziś bardzo już starzy, zaraz ich nie będzie. To ostatni moment, by zrobić zdjęcie, by pobrać odcisk ich twarzy jak wizerunek umęczonego Chrystusa na chuście Weroniki. Ostatnia chwila, by spytać o prawdę, o strach i ból, o tęsknotę i człowieczeństwo. Ostatni czas, by zobaczyć ich łzy, tutaj nie ma wstydu. „Ślad pamięciowy” składa się z czarno-białych stu- dyjnych portretów wykonanych w konwencji fotografii policyjno-medycznej, opartej na typologii twarzy. To forma bazująca na zasadach fotografii kryminalistycznej, dającej obiektywny materiał o popełnionym przestępstwie. Rodzaj fotografii nacechowanej dokumentacyjnie, o charakterze śledczo-badawczym ujawnia fakt, że to ofiara uznana została za sprawcę i była skazana. Obok dyptyków pojawia się notatka – zeznanie sporządzona na podstawie nagranego wywiadu. Każda praca opatrzona jest imieniem i nazwiskiem konkretnego człowieka, jest to forma identyfikacji – fotograficzna ochrona przed jednostkowym zapomnieniem. Za każdym razem, gdy gaszę światło i wyłączam dyktafon, mam nieodparte wrażenie siły i optymizmu, a tym samym, że to, co robię, ma sens.
Izabela Łapińska
Wielu narodom Syberia kojarzy się z rozległą, dzie- wiczą i niezamieszkaną krainą w głębi Azji. Dla nas, Polaków, to niemalże synonim zsyłki, gehenny i nieludzkiego cierpienia tysięcy rodaków przerzuconych z bezwzględnego rozkazu w bydlęcych wagonach na sowieckie pustkowia. Komuniści bezdusznie prześladowali niewolniczą pracą, brakiem opieki medycznej, głodowymi racjami żywnościowymi i innymi opresjami niezliczone rzesze Polaków, którzy mieli w ten sposób pokutować za miłość ziemi ojczystej. Każde świadectwo tamtych czasów, cierpień, uczuć stanowi bezcenne dziedzictwo, które winniśmy pamiętać i pielęgnować w imię ogólnoludzkiego humanitaryzmu, jak i polskiego patriotyzmu. Wojewoda Łódzki Tobiasz Bocheński