Słowo mikrokosmos przybliża i porządkuje chaotyczny wszechświat. Kieruje ludzką uwagę na bliższy wycinek nieuchwytnej całości, pozwala ujarzmiać abstrakcyjne pojęcia i czynić je mniej tajemniczymi. Wystawa zestawia prace malarskie Irminy Staś oraz zmarłego 10 lat temu Tomasza Tatarczyka. W owym dialogu zawiera się kontrast między tym, co wewnątrz nas a otaczającym nas zewnętrzem utożsamianym przez znany krajobraz, przedmioty codziennego użytku.
To, co łączy twórczość Staś i Tatarczyka to dostrzegalny podziw wobec natury. Ich obrazy to odpowiedź na jej spektakl widziany gołym okiem w pięknie pejzażu lub ukryty w złożoności ludzkiego organizmu. Malarstwo każdego z artystów dalekie jest od zawierzania przypadkowi. Oboje wybrali ekonomię środków, jednak zawsze owa świadoma asceza podyktowana jest znajomością malarskiego rzemiosła. W ujęciu Tatarczyka każdy z motywów, choćby i błahy, poprzez wyizolowanie i wyrugowanie detali zostaje zmonumentalizowany i obdarzony metafizycznym i symbolicznym znaczeniem. Z kolei w najnowszych pracach Staś widoczna jest predylekcja ku regularności i rytmizacji, zbliżając kompozycję obrazów i prac na papierze do wzorów pojawiających się w elementach architektonicznych, sztukach projektowych czy malarstwie ściennym. Ornament nie tylko zdobi, ale i konotuje funkcję symboliczną. Monochromatyzm Tatarczyka jest odrzuceniem różnorodności form i barw otaczającej przyrody. Z kolei piękno barw Irminy wynika z fascynacji bogactwem natury i dowartościowania tego, co skryte w czeluściach ludzkiego ciała, które w powszechnej świadomości zdają się być odpychające i straszne. Malarstwo dwojga artystów utkane jest jednocześnie z afirmacji życia i przeczucia jego kresu.
Staś malując Organizmy, Bukiety i Przekroje, snuła opowieść o wzroście i rozkładzie oraz naturze będącej w ciągłym ruchu. W pracach z cyklu Ornamenty ze zmultiplikowanym motywem zębów odmalowuje to, co po człowieku zostaje i co w proch najdłużej się zmienia. Z kolei Tatarczyk zaznaczał naszą efemeryczną obecność w świecie w śladach pozostawionych w topniejącym śniegu. W pracach Staś i Tatarczyka odnaleźć można potrzebę poszukiwania uniwersalności i ładu w chaosie ludzkiej egzystencji. Oboje sprowadzają to, co skomplikowane i niepojęte do oczyszczonych z detali fragmentów całości, przypominając o wszechobecności metafizyki, którą można wyłuskać także z prozaicznej codzienności. Zapewniamy bezpieczne zwiedzanie wystawy w siedzibie HOS Gallery. W celu umówienia indywidualnej wizyty zapraszamy do kontaktu: biuro@hosgallery.pl Więcej informacji o wystawie na stronie galerii: www.hosgallery.pl/mikrokosmosy.
Irmina Staś, Bez tytułu, z cyklu Przekroje, 2018 r.,
Tomasz Tatarczyk, Stos, 1986 r., tempera, papier, 150
Irmina Staś, Bez tytułu, z cyklu Ornamenty, 2019 r.,