Wystawa prezentuje prace trzech malarek, które poznały się na pierwszym roku studiów w pracowni malarstwa profesora Stanisława Baja na warszawskiej ASP. Obrazy, powstałe w ciągu kilku ostatnich lat, są niekiedy bardzo różne – jest tu malarstwo szerokiego gestu, minimalizm i drobiazgowa szczegółowość – ale łączy je zamiłowanie do mocnego koloru, ich emocjonalna siła i wyrazistość, oraz inspiracja naturą.
Tytułowa Intensywność przejawia się w użyciu koloru, światła i cienia, ale też w sposobie doświadczania świata, uważności i koncentracji, we wnikaniu w istotę rzeczy, kształtów, struktur, odnajdywaniu drugiego dna ukrytego pod powierzchnią tego, co na pozór zwyczajne. Intensywność - to ekspresja formy i ładunek emocjonalny obrazów, ich pozasłowne oddziaływanie, sensualność, melodyjność, rytm, pulsowanie. Są odpowiedzią na intensywną rzeczywistość, pełną bodźców i poruszających wydarzeń, unikają jednak dosłowności, zapraszają do uruchomienia wyobraźni.
Tekst: Magdalena Laskowska
Magdalena Laskowska
Większość moich obrazów to notatki z miejsc, w których byłam, i które wywarły na mnie jakieś osobliwe wrażenie. To motywy lokalne - warszawskie, mazowieckie, czasem z podróży, np. do Francji, Włoch. Mam tendencję do syntezy, geometryzacji obrazu, ale też zamiłowanie do szczegółów. (…) Lubię sztukę opowiadającą historie, pozwalającą zanurzyć się w inną rzeczywistość. Maluję motywy istniejące tu i teraz, które jednak mogłyby znajdować się w innym miejscu lub czasie(…)harmonijnie łączące cywilizację i naturę. Do głosu dochodzi myślenie symboliczne, szukanie ,,metafizyki miejsc’’, ,,mistyki codzienności’’, niezwykłości w tym, co z pozoru oczywiste. Próbuję oddać nastrój, intensywność oddziaływania obrazu, obudzić wyobraźnię. Ważne są światło i kolor. Interesuje mnie to, co uznaję za oryginalne, zaskakujące, niebanalne, sugestywne, magnetyczne, piękne.
Magdalena Szilke
Inspiracją do tworzenia są tak ulotne zjawiska jak światło, cień, wiatr, głębia, temperatura, ale też te bardziej materialne jak pejzaż, faktura łąk, roślinność, chmury, woda i minerały. Obrazy często o zawężonej, minimalistycznej gamie i prostej kompozycji są odzwierciedleniem nastrojów i odczuć. Często powtarzany motyw przejścia, bramy ma charakter symboliczny, lecz pozostawiam tu pole do interpretacji dla widza. Gotowy obraz można odbierać jak abstrakcję, ale dla mnie są to bardzo realne przedstawienia. Malarze często nazywają to „pejzażem wewnętrznym”. Przewrotnym jest nazywanie swojego obrazu abstrakcją, gdyż jest to rzeczywistość najbliższa autorowi. Nie jest abstrakcyjna, jest bardzo realna. Fascynacja pejzażem towarzyszy miłości do przyrody.(…) Staram sie natomiast przekazać pewien nastrój. Pokazać ciepło, zimno, ciemność, światło, fakturę, przezroczystość. Na płótnie pojawia się wspomnienie widoku.
Anna Świtalska-Jończyk
W moim malarstwie główną rolę odgrywa przede wszystkim wyobraźnia, jednak w abstrakcyjnych formach, którymi się posługuję, można odnaleźć inspirację różnorodnością świata natury. Moje płótna mogą przywodzić na myśl zjawiska przyrodnicze, biologiczne twory, mikroorganizmy oglądane przez mikroskop, czasem kojarzą się z testami Rorschacha. Fascynuje mnie także samo medium, tworzenie każdego nowego obrazu jest dla mnie pretekstem do eksperymentowania z fakturą, barwą, kompozycją. Ważny jest dla mnie proces powstawania pracy, gest malarski, wyczuwalny dukt pędzla. Malarstwo zawsze było i nadal jest dla mnie bardzo ważne, przede wszystkim dlatego, że pozwala wyrażać wszystkie, nawet te najtrudniejsze emocje, poprzez język, który nie wymaga werbalizacji. Fascynuje mnie uniwersalność tego języka, jego ponadczasowość i wolność, jaką mi on daje.
Fotografia u góry: Magdalena Szilke, Indianie, 2019
Świtalska-Jończyk, Radość, 2020
Magdalena Laskowska, Sen o Powsinie, 2014