Granice obecności
Stworzyć sytuację, w której przedmioty stają się tłem dla miejsca swojego aktualnego bycia. Pozwolić przestrzeni wypełnić swą gęstością zamkniętą architekturę galerii i wejść do wnętrza znajdujących się w niej przedmiotów, rozpychając się w nich swą obecnością. Granice przedmiotu zostają określone przez obecność w nim idei decydującej o jego istnieniu. Zmieniająca się wokół nas codzienność synchronicznie zmienia kształt otaczających nas obiektów, przez co same dzieła sztuki zaczynają funkcjonować jako gatunki endemiczne będące milczącymi świadkami obecności swych autorów.
Translacja emocji, rodzących się w danym momencie i czasie, w (nie)określoną formę materii artystycznej łączy twórczość Zuzy Dolegi i Konrada Juścińskiego. Współodczuwanie intencji artysty i odbiorcy staje się możliwe poprzez stworzenie przestrzeni, w które pomostem w nawiązaniu dialogu jest wszechogarniająca pustka. Jej obecność zaciera granice, a tym samym pozwala na wyizolowanie przy jednoczesnym trwaniu „W” nadzwyczajnym dopełnieniu.
Powstałe na skutek wypalania szczeliny w stronnicach książek, układy śladów, niby-słów oraz niby-znaków tworzą środowisko, o którego istnieniu na co dzień zapominamy. Pustka znajdująca się pomiędzy przedmiotem a przedmiotem, materią a materią, atomem a atomem jest przestrzenią umożliwiającą nawiązywanie meta-połączeń. To dzięki niej tworzą się relacje. Jej obecność zaciera granice pomiędzy nierozpoznanym a rozpoznanym. Koncepcja zamkniętej formy niszczy potencjał, który dostrzec można w najprostszych połączeniach z innymi obiektami znajdującymi się w jednej przestrzeni. Delikatne choć otwarcie, czy nawet uchylenie przedmiotu sprawia, że zaczyna on funkcjonować na innych – niczym nieograniczonych – polach znaczeniowych.
Spoglądając na prace autorstwa Konrada Juścińskiego można odnieść wrażenie, że artysta obrał za swój cel uchwycenie tego czego nie ma. Tańczące, wijące się - a nawet sprawiające wrażenie lewitujących - delikatne bukowe listewki z cyklu “Rój” zdają się rozpychać w przestrzeni jakby chcąc pochłonąć sobą jak najwięcej kojącej pustki. Tak samo łaknący integralnego połączenia i poczucia swojej obecności w niej jest spoczywający “Samotny wędrowiec”. Jego rozczłonkowane transparentne ciało wtapia się w ogarniającą je pustkę pozostając na granicy materialnej obecności w przestrzeni – jednocześnie ingerując w miejsce swojego aktualnego bycia. Juściński dąży do nadania swym pracom wrażenia taktylności i organiczności tworząc formy łudząco przypominające ludzką skórę. Powstałe z nasion kozibrodu łąkowego niewinne antropomorficzne formy delikatnie próbują wniknąć i wtopić się w opresyjne środowisko zewnętrza. Efemeryczne, romantyczne, organiczne obiekty przestrzenne wykonane z naturalnych materiałów zdają się trwać w oczekiwaniu na przyzwolenie pełnego wniknięcia w pustkę. Godzą się na to, by jedynie pozostawić ślad swego ówczesnego istnienia w przestrzeni. Z goła inaczej sytuacja wygląda w przypadku interaktywnej instalacji dźwiękowej “Mono”, której celem jest podkreślenie aktualnej i minionej obecności. Dochodzące z otoczenia alienicznej formy odgłosy są śladem przeszłego trwania w niej innych istot żywych - zapisem historii dziejącej się w pustce.
Przywykliśmy do rejestrowania zdarzeń; chcemy uchwycić ulotne momenty. Pragniemy, by to co się wydarzyło kiedyś miało swój materialny ślad. Lubimy mieć realny dostęp do wspomnień. Otwierając - poprzez wypalanie - substancji stałej jaką w tym przypadku są kartki papieru Zuza Dolega czyni je aktywnym uczestnikiem rzeczywistości. Poddaje w wątpliwość jedną z ich głównych funkcji, czyli bycie jedynie spadkobiercą opowiedzianych niegdyś treści. Daje im możliwość nawiązania realnej relacji z otoczeniem, gdzie wcześniej były jedynie nośnikiem dziejących się w nim historii. Teraz mogą je poznać. Zanurzyć się w nich, a co więcej zostawić ślad swojego istnienia. Prace z cyklu “Powidoki słów” przypominają listy lub kartki z pamiętnika napisane nikomu nieznanym językiem. Są świadectwem zastanej obecności, która w nienachalny sposób domaga się swego zauważenia przy jednoczesnym trwaniu w nadziei na głębszą interakcję ze światem zewnętrznym. Materialne istnienie osób trzecich, w tym przypadku innych autorów również zostaje wymazywane. W serii “Pirosłów” artystka na wyrwanych stronicach książki pozostawia jedynie wybrane przez nią słowa innego twórcy tworząc z nich pożądane przez siebie treści. Pierwotne intencje autora w rzeczywsitości są obecnością graniczną. Poprzez wypalanie w materii istnienia jednej formy powołuje do życia kolejną, która jednocześnie posiada w sobie znamiona tej pierwszej.
Pustka kojarzona z pojęciami takimi jak nicość, niebyt, brak jest przestrzenią międzygatunkowej integracji. To właśnie ona jest tym, co wypełnia kontury przedmiotów i wpływa na ostateczny kształt przybranej przez nich formy. W niej nawiązujemy kontakt i pozostawiamy ślady swojego w niej bycia. Ingerujemy w nią zakłócając i burząc jej wewnętrzne struktury by moc scalić się na nowo z nieznanym. Jesteśmy, trwamy i oddajemy ślady swojej obecności na wieczne użytkowanie.
Krzysztofa Kornacka
Fotografia u góry: Zuza Dolega, z serii "Powidoki" seria "Wodny Pies" 5/5, 2024
Zuza Dolega, z serii "Powidoki" seria "Wodny Pies" 5/5, 2024
Konrad Juściński, z cyklu "Spokojny wędrowiec" 2024
Konrad Juściński, Mono, 2024 (interaktywna instalacja dźwiękowa)