W prawdopodobnym greckim źródłosłowie słowa gość uderza zatarte później znaczenie: ksenon - to nie tylko gość: jako obcy, przybysz, nietutejszy, cudzoziemiec, tułacz, zbieg, ale także: dziwak, ktoś niezwykły.
Dwuznaczność greckiego ksenosa wygrawerowana jest w jego dziwności i dziwaczności, która potrafi przyciągać i ciekawić, ale zarazem odpychać i odstraszać.
Wystawa jest refleksją nad pojęciem Innego, nad przyjmowaniem i zapraszaniem w swoje progi nieznajomego. A także tego, w jaki sposób ustosunkowujemy się wobec niego, w jakiej pozycji stawiamy siebie, gdy przychodzi do nas Inny.
Jest to historia braku zrozumienia a w konsekwencji odrzucenia.
Julia Świtaj maluje postaci, które mają w sobie cechy ludzkie i zwierzęce. Nie wiemy, kim są te hybrydy. Relacja, w jakiej się znajdują są równie niejednoznaczne. Czy jest to uścisk serdeczny czy raczej przemocowy? Istoty poprzez swoją Inność fascynują jednocześnie niepokojąc.
Pokazywane na wystawie dywany Pelki Atys w charakterystycznej dla twórczości artystki jaskrawej kolorystyce wskazują na pozorność tego, co nam się wydaje na „pierwszy rzut oka”. Kolory dają złudzenie, że scena jest radosna. Potrzeba czasu a przede wszystkim otwartości, żeby poznać historię Innego. Postaci zlewają się z tłem, nie jesteśmy do końca pewni, czy przedstawione zwierzęta to zające czy wilki.
Nie możemy nic założyć z góry, nie mamy ku temu wystarczających danych, mamy tylko swój punkt widzenia, który opieramy na własnym doświadczeniu i wiedzy. Dlatego tak często boimy się tego, co niezrozumiałe, co inne od naszego. Czujemy się bezpieczni, gdy postawimy granicę między swoim a innym. Jednocześnie gubimy się, na końcu nie potrafiąc odróżnić tego, co przywłaszczone a odrzucone. Jednak przede wszystkim szybko zapominamy o tym, dlaczego coś lub kogoś uznaliśmy za nasze albo obce.
„Gość-inność” przypomina nam, ze granice powstają, kiedy nie próbujemy zrozumieć Innego, bo łatwiej nam od razu założyć, że obcy przybysz jest po prostu dziwakiem, który wprowadzi chaos do naszych domów.