Edward Hartwig (1909–2003) określany jest mianem „najsłynniejszego polskiego fotografa”. Różnorodność tematów, które go interesowały i wielość formalnych zabiegów, przez niego stosowanych, jest imponująca. Rozwinięta przez niego koncepcja fotografiki skłaniała widza do tego, by oglądał zdjęcia, traktując je jako autonomiczną formę plastyczną. U jej podstaw leżała potrzeba uwolnienia fotografii od obowiązku przekazywania określonych treści czy przesłania. Dogłębnie przemyślany program fotografiki formował się, co nie bez znaczenia, w okresie odwilży politycznej i kulturalnej ’56 roku, po okresie socrealizmu.
Praktyka Edwarda Hartwiga była zaprzeczeniem tego, co potocznie myślimy o fotografowaniu – równie istotny (może nawet ważniejszy od samego gestu robienia zdjęcia) był proces późniejszej pracy, który fotograf przed nami odsłania. Hartwig w sposób nowatorski rzucał wyzwanie przyzwyczajeniom, które mamy podczas oglądania zdjęć. Próbował wyjść poza schematyczne fotografowanie, polegające na rzekomym odwzorowywaniu wizualnej rzeczywistości. Na swoich zdjęciach budował autonomiczne światy, posługując się wybranym medium z wielką precyzją i świadomością materii fotograficznej. Hartwig patrzył na zdjęcia, jak na niezależne od niczego byty plastyczne. Zachęcał do tego, by nie oglądać ich jak pojedynczych odbitek, ale budować z nich większe kompozycje.
Wystawa w Muzeum Fotografii w Krakowie nawiązuje do projektu wystawy Fotografika, prezentowanej w warszawskiej Zachęcie w 1971 roku. Zaprezentowane zostaną zarówno najsłynniejsze prace Edwarda Hartwiga (Wiosna, Wierzby, Choreografika, Balet i inne), jak również mniej znane zdjęcia. Ekspozycja została zaaranżowana tak, by widz miał możliwość skoncentrowania się zarówno na formie poszczególnych odbitek, jak i na całości zbudowanej z nich kompozycji.
(materiały prasowe)