Pejzaż w malarstwie to dzieło, na którym znajduje się jakiś widok. Np. góry, las, ogród, ale też widok miasta.
Wystawa nosi tytuł „Pejzaż wewnętrzny”. Oznacza to, że artystka kieruje naszą uwagę, nie na coś, co możemy zobaczyć oczami (jak góry czy las), ale na coś, co znajduje się w środku nas. Musimy więc zajrzeć do wewnątrz – do emocji i naszych myśli.
Dorota Buczkowska opowiada w swoich dziełach o przyrodzie (jak w klasycznym pejzażu), ale pokazuje, jak go odczuwa. Dlatego zamiast obrazu liści, drzew i ziół, na wystawie możemy zobaczyć papiery barwione sokiem z roślin. Zamiast rzeźb owoców i orzechów zobaczymy obiekty wykonane z łodyg, kory i nasion roślin. Prace te mają w sobie coś roślinnego, ale nie odtwarzają świata. Zostały tak wykorzystane, żeby widz skupił się na kolorze, grubości i strukturze.
Artystka urodziła się i większość życia spędziła wWarszawie. Pięć lat temu, zmęczona miejskim życiem, postanowiła wyprowadzić się na wieś. Wybrała wyjątkowo ciche i naturalne miejsce. Zamieszkała w Rumunii, w górskiej miejscowości. Tam otacza ją dzika przyroda oraz zwierzęta, którymi się opiekuje: kilkanaście psów, kotów i kury. Buczkowska wstaje o wschodzie słońca i idzie spać o zachodzie. Dobrze rozumie naturę i traktuje ją jak osobę. Zaprzyjaźniła się z roślinami i zwierzętami, które żyją obok niej.
Na wystawie można zobaczyć także przedmioty uszkodzone – takie, które często trafiają na śmietnik. Niektóre prace wyglądają jak pogniecione, zwinięte w kulkę, papierowe obrazy. Artystka często zbiera drobne elementy, które ktoś inny wyrzucił. Niektóre naprawia, inne przerabia. Sprawia, że coś niepotrzebnego, dostaje tzw. drugie życie. W ten sposób pokazuje, że wszystko może być ważne i piękne, jeśli to zauważymy, poświęcimy temu uwagę i nasze emocje. Zapamiętując jakiś przedmiot lub roślinę zostaje ona z nami w naszym wnętrzu.
Kuratorka: Emilia Chorzępa
Fotografia u góry: archiwum prywatne Doroty Buczkowskiej, dzięki uprzejmości artystki