Empatia, wrażliwość, uważność na krzywdę. Obrazy tworzone pod wpływem emocji wywołanych przez realne problemy cywilizacyjne.
W 2014 roku w katowickim Rondzie Sztuki Dominika Kowynia otwierała wystawę „Take care”, która zachęcała do uważności względem innych czujących istot. Dziś, poruszane wcześniej tematy, artystka widzi w dużo szerszym kontekście, przez co intensywnie zastanawia się, w jaki sposób oraz przy pomocy jakiego języka mówić o aktualnych problemach, tak aby zachować poczucie sensu. Zmiany klimatyczne oraz naruszanie dobrostanu innych ludzi, zwierząt i roślin wywołują w nas silne emocje, często wyrażane poprzez tak zwane „święte oburzenie”, które nasz system nerwowy utożsamia z efektywnym działaniem, podczas gdy w rzeczywistości jest ono jego zaprzeczeniem. Nie przekłada się na realne zaangażowanie w zmianę rzeczywistości. Tymczasem na obrazach Kowyni zobaczymy osoby okazujące troskę zarówno w drobnych gestach, jak i w działaniu na szerszą skalę. Empatia, wrażliwość, uważność na krzywdę idą tu w parze z opieką, aktywizmem i buntem. Tu świata nie zmienia się poprzez dyskusję w mediach społecznościowych czy publiczne manifestacje, lecz w efekcie realnych działań. Kowynia jednak nie ocenia, nie wartościuje, a jedynie przygląda się i poddaje refleksji skuteczność tych działań.
Na wystawie „Próba cofania” w Galerii Bielskiej BWA rozwijane są wątki poruszane już wcześniej w pracach prezentowanych w Rondzie Sztuki. W ostatnich latach w pracowni Kowyni powstało wiele obrazów tworzonych pod wpływem intensywnych emocji związanych z realnymi, aktualnymi problemami. Zauważyć można między innymi nawiązania do ogólnopolskich czy światowych, społecznych wydarzeń z ostatnich lat, jak czarne protesty i strajki klimatyczne. Pojawia się też po raz pierwszy cykl „Chipko movement” z 2016 roku. Jest to seria obrazów inspirowana fragmentem książki Julii Fiedorczuk „Cyborg w ogrodzie”, których tematem są osoby zaangażowane w ochronę drzew w różnych zakątkach świata. Oglądając ten cykl po czterech latach od jego powstania, zdajemy sobie sprawę, że dziwnym zrządzeniem losu jest on jeszcze bardziej aktualny, wręcz ilustruje obecny moment naszego przejęcia losami ludzkości. Co ważne, tym razem w doborze prac na wystawę Kowynia manifestuje silną potrzebę odsunięcia swojej osoby na dalszy plan. Choć często w swoim malarstwie porusza wątki osobiste, to tym razem proponuje nam inną, szerszą narrację. To opowieść o świecie, w którym żyjemy, i w którym nasze obserwacje i jednostkowe istnienia są rodzajem uniwersalnych doświadczeń.
tekst: Joanna Rzepka-Dziedzic