Refleksyjne, umykające jednoznacznym interpretacjom, niedające się zaszufladkować – takie jest malarstwo Dominiki Kowyni. Wędrując dalej zdajemy sobie sprawę, że rzeczywistość, do której zaprasza nas artystka to krwioobieg, w którym emocje splatają się z chaosem współczesności. Tytułowe „Drugie ciało”, nie jest przyjemną opowieścią. To historia osobności, a zarazem szukania wspólnej siły – dawania i brania. To poligon myśli, w którym do głosu dochodzi opresyjność, a wraz z nią próba zrozumienia, jak sobie z nią radzić będąc kobietą i malarką. Na wystawie w olsztyńskim BWA prezentowane są głównie prace z lat 2020-2021, jednak towarzyszą im nieco starsze realizacje jak „Manewry” (2018). Zasiane wówczas ziarno myśli, dzisiaj dojrzało i wdarło się z impetem w pole intensywnych rozważań wewnętrznych. Kowynia widzi więcej, wcześniejsze problemy pojawiają się w nowym świetle – już nie tylko z perspektywy inteligentnego komentarza rzeczywistości, którą artystka bacznie obserwuje, ale również z bezpiecznej przestrzeni własnego „ja”. Tym razem malarka powraca do problematyki kobiecej. Podejmuje wątki czarnych protestów, a tym samym opresyjności i hierarchicznego zniewolenia, zwracając uwagę na istotność wielogłosu i wzajemnego wsparcia. Przeciwwagą dla zbiorowej siły jest kruchość intymnych relacji pomiędzy kobietami – matką, a córką, malarką i kobietą, innymi artystkami, a także z samą sobą. Towarzyszy temu próba znalezienia własnego miejsca w tym kobiecym łańcuchu zależności. I choć ściąga on na dno, z czasem daje siłę, by się od niego odbić. Ta gorzka wizja sukcesywnie rozpadającego się świata, z własnym spojrzeniem na zniewalanie kobiecego życia, silnie przeplata się z osobistymi doświadczeniami. Jak to u Dominiki Kowyni bywa nie znajdziemy jednoznacznych odpowiedzi czy lekarstwa na bolączki współczesności, raczej natkniemy się na meandry nawarstwiających się znaczeń, którymi malarka żągluje niczym wprawiona akrobatka. Zatrzymuje nas i obezwładnia w kokonie własnych myśli. I choć może nam się zdawać, że drugie ciało jest jakimś rozwiązaniem, po chwili zdajemy sobie sprawę, że po raz kolejny zawodzi…
Dominka Kowynia urodziła się w 1978 r. Studiowała na katowickiej Akademii Sztuk Pięknych, gdzie od kilkunastu lat pracuje, głównie jako asystentka w pracowni Malarstwa Andrzeja Tobisa. Zrealizowała wiele wystaw indywidualnych i brała udział w kilkudziesięciu wystawach zbiorowych. W 2012 roku otrzymała stypendium Marszałka Województwa Śląskiego. Ostatnio swoje prace pokazywała o m.in. w ramach wystaw grupowych: „Kto napisze historię łez” w MSN w Warszawie (2021), „Problemy pierwszego świata, czyli życie przed śmiercią” w Rondzie Sztuki w Katowicach (2019), „Farba znaczy Krew” w MSN w Warszawie (2019), w Fundacji Stefana Gierowskiego w Warszawie (2018), a także podczas Biennale Malarstwa „Bielska Jesień” w Galerii Bielskiej BWA w Bielsku-Białej (2015 i 2017 – gdzie otrzymała wyróżnienie pisma NN6T). W 2020 r. prezentowana była jej indywidualna wystawa w Galerii Bielskiej BWA w Bielsku-Białej oraz w Galerii Foksal w Warszawie.
Kuratorka wystawy: Monika Sadowska