Tajemnicza atmosfera, mocne zestawienia kolorystyczne, cienie rzucane przez niewidoczne postaci, sylwetki pozbawione rysów twarzy i zanurzone w cieniu, padające ukośnie promienie słoneczne - te wszystkie elementy budują niezwykły klimat obrazów Dariusza Milczarka.
Podstawowym zagadnieniom malarskim dla artysty jest luminizm. Już na początku studiów w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych spostrzegł, że wspólnym mianownikiem łączącym jego obrazy jest mocne kontrastowe światło. Zaczął tworzyć w technice tempery żółtkowej, w której barwy pochłaniają światło, a nie je odbijają, jak w przypadku techniki olejnej.
Tempera jajeczna daje także efekt aksamitnej, matowej faktury obrazu. Według artysty, dzięki tym cechom „obraz wydaje się być odseparowany od zewnętrznego świata: domknięty.” Ponadto, tworząc w tej pracochłonnej technice, można odciąć się od świata zewnętrznego i zanurzyć wyłącznie w rzeczywistości powstającego dzieła. Istotne dla niego jest poszukiwanie nieoczywistych zestawień kolorystycznych; zazwyczaj używa czystych tonów, tak żeby oddać zjawisko „świecenia”.
„W malarstwie pociąga mnie nieoczywistość. Odkąd pamiętam, poszukuję „stanów przejściowych”.” Słowo „nieoczywistość” świetnie opisuje twórczość Milczarka.
Od początku bardziej niż odwzorowanie konkretnego przedmiotu czy modela, interesowało go obserwowanie ich otoczenia. Zaczął malować puste przestrzenie: korytarze, przejścia, wnętrza z wpadającym do nich światłem. Mieszkając nieopodal dworca PKP w Krakowie, codziennie mijał perony i pociągi. Poczekalnie, wagony, tramwaje w niejako naturalny sposób stały się scenerią obrazów. Z czasem budowane przez niego kompozycje stawały się coraz bardziej rozbudowane, figuratywne. Atmosfera tych miejsc do dziś stanowi główną inspirację dla Milczarka. Jak twierdzi, „to taka ziemia niczyja, przestrzeń, w której się mijamy, czekamy, nudzimy, pozostajemy anonimowi.” Interesuje go to, od czego większość z nas stara się uciec, czyli monotonia i codzienność.
Głównym tematem jest człowiek, ale nie konkretna osoba. „W swojej twórczości szukam wizualnego rozwiązania dla problemu człowieka uwikłanego w czas. Zjawisko światła łączę z ulotnością, przepływem czasu. To niezmienny trzon mojego malarstwa.” Obrazy wyrażają nostalgię artysty związanej z przemijaniem.
„Domknięty” świat Milczarka rządzi się własnymi prawami. Zbudowany jest ze światła i cienia. Panują w nim „stany przejściowe” i niedopowiedzenia. Bohaterami są ludzie w bezruchu, z twarzami zanurzonymi w cieniu. Te postacie są na swój sposób nieobecne, oddzielone od siebie, często odwrócone plecami do widza, zawsze anonimowe. Często balansuje na granicy sztuki figuratywnej i abstrakcji, np. kiedy tylko cień rzucony przez sylwetkę sprawia, że zdajemy sobie sprawę, że patrzymy na fragment rzeczywistej przestrzeni.
Sceny w pracach Milczarka przywodzą na myśl klatki filmowe, tzw. „film stills”, fragmenty zawieszonej w czasoprzestrzeni rzeczywistości. Jest coś niezwykle nostalgicznego w zastosowanych barwach, postaciach zmierzających w nieznanym kierunku, skąpanych w ostrym świetle, przebywających w przestrzeni tymczasowej, nie stanowiącej dla nikogo celu wędrówki.
Pytany o źródła inspiracji, Milczarek wymienia malarstwo i wypowiedzi o sztuce Jerzego Nowosielskiego. To fascynacja pisaniem ikon na początku drogi twórczej doprowadziła go do dogłębnego poznania techniki tempery żółtkowej. Inspirację czerpie również z m.in. sztuki Jerzego Mierzejewskiego, które ceni m.in. za subtelność i wrażenie, że w obrazach udało mu się zatrzymać bieg czasu, profesora Adama Wsiołkowskiego, u którego obronił dyplom magisterski, a następnie doktorat. Przede wszystkim zaś widzimy silny wpływ na jego sztukę abstrakcyjnego świata Wojciecha Fangora i twórczości Jerzego Modzelewskiego, którego - słowami artysty - „spostrzeżenia są jak malarskie igły do akupunktury wbijane w rzeczywistość.” Z drugiej strony, odbiorcy sztuki Milczarka widzą w jego twórczości odniesienia do zagranicznych twórców, takich jak Edward Hopper, David Hockney, a nawet Caravaggio.
W ostatnim czasie Milczarek wykonał również cykl form przestrzennych, zatytułowany „Zegary słoneczne”. Fascynujący artystę cień przybrał formę fizyczną.
Śledząc drogę twórczą Dariusza Milczarka możemy zobaczyć, jak konsekwentnie artysta buduje swój niezwykły świat. Senny i melancholiczny klimat prac przywodzi na myśl dzieła Edwarda Hoppera, w których również pojawia się motyw podróży i oczekiwania. Choć Milczarek w oryginalny sposób łączy doświadczenia innych twórców, to widz nie ma wrażenia wtórności. Wykształcił on bowiem swój własny, niepowtarzalny, oryginalny język malarski.
Zapraszamy do zapoznania się z katalogiem wystawowym: https://artinfo.pl/files/przeblyski_ze_swiata/przeblyski_ze_swiata_katalog.pdf
Dariusz Milczarek
Urodzony w 1985 roku w Radomiu. W 2011 roku obronił pracę magisterską na Wydziale Malarstwa krakowskiej ASP w pracowni prof. Adama Wsiołkowskiego. Pod jego również kierunkiem w 2017 roku obronił pracę doktorską, której tematem były „Obrazy światło-czułe”. Zajmuje się malarstwem, muralem, fotografią, organizacją wydarzeń kulturalnych. Pełni funkcję kierownika krakowskiej Galerii Pryzmat. Założyciel przestrzeni kreatywnej Kąt Kultury. Jego obrazy znajdują się w kolekcjach Muzeum Narodowego w Gdańsku, Muzeum Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie oraz w kolekcjach prywatnych w Polsce i za granicą. Laureat wielu nagród i wyróżnień, m. in. I miejsce w konkursie im. Leona Wyczółkowskiego (Galeria Miejska BWA w Bydgoszczy, 2020), czy Grand Prix ogólnopolskiego konkursu malarskiego im. Franciszki Eibisch.