Pokoje są w najgłębszej i istotnej swej funkcji walką z przestrzenią.
Deborah Vogel
W artykule opublikowanym po raz pierwszy w Przeglądzie Społecznym w 1932 roku, pod tytułem „Mieszkanie w swej funkcji psychicznej i społecznej”, Debora Vogel metaforycznie opisuje współczesne jej mieszkania, przyglądając się, jak ich przestrzenne i formalne aspekty odzwierciedlają potrzeby lokatorów. Ewoluujące miasto jest dla Vogel materialnym odbiciem dynamicznych przemian intelektualnych, społecznych, politycznych oraz ekonomicznych. Według autorki, domy stanowią ucieczkę z pustej i nudnej przestrzeni świata, w której trudno się odnaleźć – to, co znajduje się poza ich granicami opisuje jako chaos. Jej słowa, naznaczone doświadczeniami gwałtownej industrializacji oraz nadciągającej destabilizacji sytuacji politycznej, można spróbować wyrwać z pierwotnych ram czasowych i przyrównać do prac Cyryla Polaczka. Chociaż powstanie tekstu Vogel od prezentowanych obrazów dzieli niemal wiek, to zdolność wytwarzania w jego ramach narracji dla aktualnych realiów przestrzeni mieszkalnych nie wydaje się być nie na miejscu. Postrzeganie mieszkań jako pożądanego schronienia w dobie narastającego zagrożenia to kolejne ogniwo łączące lata 30. XX wieku ze współczesnością. Niewątpliwie istotną kwestią w twórczości Polaczka jest zabawa kontekstami historycznymi, manipulacja skojarzeniami i cytatami z historii sztuki, w których znajduje potencjał do opowiadania o teraźniejszości.
Wystawa pod tytułem „Lokator” jest pierwszą indywidualną prezentacją prac Cyryla Polaczka w BWA w Zielonej Górze. Na ekspozycję składają się najnowsze obrazy uzupełnione przekrojowym wyborem prac artysty z ostatnich 10 lat. Sam tytuł wystawy został zaczerpnięty od niewielkiego obrazu, który przedstawia pająka wynurzającego się spomiędzy gęstego włosia zmiotki. Tego typu lokator to często przyczyna lęku, ale także pomyślny znak dla domu – podobno przynosi szczęście i zwiastuje dobrą fortunę. U Polaczka sprawy rzadko mają się jednoznacznie. Tytuł wystawy odnosi nas również do filmu Romana Polańskiego z 1976 roku, będącego ekranizacją powieści Rolanda Topora pod tytułem „Chimeryczny lokator”. O ile Trelkovsky, bohater filmowy i literacki, stopniowo pogrąża się w obłędzie, o tyle Polaczek wykorzystuje konwencje przewidzeń oraz niedopowiedzeń. Reżyseruje zamieszkiwane przestrzenie – przepełnia je absurdem, aranżując w nich niecodzienne sytuacje oraz czule uwiecznia chwile z bliskimi.
W najnowszych pracach Polaczka obserwujemy zapis codziennych scen: zapalania świecy, suszących się na sznurku skarpet, współdomowników oddanych lekturze. Cyryl nie byłby jednak sobą, gdyby pozostawił prozę życia nago, nie podszywszy jej odrobiną niepokoju, ambiwalencji, humoru. Na jednym z obrazów widzimy wnętrze mieszkania oddane w skali zbliżonej do rzeczywistej. To nawiązanie do twórczości Vilhelma Hammershøi’a, portrecisty i autora melancholijnych przedstawień duńskich wnętrz przełomu XIX i XX wieku. W obrazie Cyryla Polaczka odczujemy tak samo rodzaj nostalgii za minionym czasem, jak i jego zagięcie – wrażenie bezczasu. Na pierwszym planie, przy lewej krawędzi obrazu znajdują się płaszcze, namalowane przez Polaczka w chropowatym stylu malarstwa materii. Palta sugerują obecność innych osób – spoglądając w głąb obrazu zauważymy chłopca w fotelu, raczkujące dziecko, nogi osoby siedzącej na kanapie oraz kota obserwującego otoczenie. Polaczek zawiera w swoich obrazach nadrealistyczne skojarzenia, kamufluje lęki, ukrywa alegorie.
Podstawową figurą wystawy staje się zatem dom – rozumiany zarówno jako mieszkanie czy zamieszkiwana przestrzeń, ale także więzi, relacje, rodzinna bliskość. Przestrzeń galerii stała się jego tymczasową postacią, podzieloną na widmowe pokoje, w których znajdziemy grupy motywów powracające lub odkrywane na nowo. Możliwe, że prace, które oglądamy, otwierają kolejny transformatywny epizod w twórczości Polaczka, kojarzonego głównie z malarstwem pejzażowym. Architektura wystawy, korespondująca z kluczowymi dla prezentacji motywami, została zaprojektowana przez artystkę wizualną - Martynę Kielesińską. Aranżacja ekspozycji nie tylko wyznacza trasę jej zwiedzania, ale również stanowi próbę udomowienia przestrzeni wystawienniczej. Wytworzona w ten sposób mikro-rzeczywistość dialoguje z obrazami – staje się zbiorem elementów imitujących nasze prywatne otoczenia. Debora Vogel pisała, że w życiu współczesnego człowieka mieszkanie zaczyna pełnić funkcję krajobrazu – podobnie jak kiedyś natura, tak dziś miasto i jego elementy: fabryki, warsztaty, wnętrza, potrafią stymulować na poziomie intelektualnym, estetycznym i formalnym. W pracach Polaczka i realizacji Kielesińskiej odnajdziemy echo jej słów, jednocześnie przenosząc się do wewnątrz wspólnego imaginarium artystów i do samego rdzenia ich praktyk twórczych.
Cyryl Polaczek (ur. 1989 r., Zielona Góra) – artysta wizualny, malarz, autor obiektów. Razem z Karoliną Jabłońską i Tomaszem Kręcickim współzałożyciel grupy Potencja. Studiował malarstwo w Akademiach Sztuk Pięknych w Gdańsku (2008–2010), Berlinie (2013) oraz Krakowie (2010–2014). Dyplom obronił w pracowni prof. Andrzeja Bednarczyka. Laureat nagrody głównej 11. edycji konkursu Artystyczna Podróż Hestii (2012). Laureat Stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego „Młoda Polska” (2024). Mieszka i tworzy w Krakowie.
Kurator: Franciszek Smoręda