„Abstrakcja geometryczna - powszechnie rozumiana jako sztuka doskonałej formy, odległa i hermetyczna, może być również miernikiem aktualnych nastrojów. Trudno jest zignorować zmiany, jakie nastąpiły w tym roku wokół nas. Dystans, niepewność, zaburzenie dotychczasowego rytmu zdarzeń: wszystko to budzi obawy. Wystawa w Domu Norymberskim ukazuje jak sugestywnie egzystencjalne napięcia oddaje sztuka nieprzedstawiająca. Dialog Urszuli Śliz i Tobiasa Stengla podejmuje problematykę logicznego porządkowania rzeczywistości: konfrontuje matematyczne i filozoficzne systemy z subiektywnością spojrzenia artystów. Ich sztuka sytuuje się pomiędzy racjonalnością naukowego opisania świata a próbą uchwycenia tego, co niepoznawalne. Oboje poszukują pęknięć w pozornie idealnym monolicie, jakim jest abstrakcja geometryczna. Upodobali sobie asymetrie, przesunięcia, nieoczywistości: niuanse, które czynią ich sztukę tak fascynującą wizualnie. Oszczędnymi środkami wyrażają niepokój, który udziela się dziś wielu z nas.” Pisze o wystawie jej kuratorka Agaty Małodobry)
Gdy w 1915 roku Kazimierz Malewicz malował swój Czarny kwadrat - dzieło, które na zawsze zmieniło postrzeganie powinności i celów sztuki - umieścił go w nieznacznej asymetrii względem pola obrazu. Jeszcze bardziej nieregularny jest Czerwony kwadrat pochodzący z tego samego roku. Bardzo łatwo dostrzec w nim intencjonalną dysharmonię wprowadzającą pierwiastek chaosu w surową, geometryczną całość. Artysta stworzył te obrazy w czasie, gdy szerzył się dramat I wojny światowej, a mieszkańcy carskiej Rosji mogli już podskórnie odczuwać nadchodzącą katastrofę rewolucji.
Malewicz: malarz, którego mistyczny zwrot ku światu bez przedmiotów skłonił w stronę geometrii, zapoczątkował odbiór sztuki abstrakcyjnej także jako nośnika emocji.
Redukcja malarstwa do najprostszych form to nie tylko potrzeba kompozycyjnego ładu, lecz również ekspresja wrażeń i nastrojów niemożliwych do rozumowego uchwycenia.
Abstrakcja geometryczna - powszechnie rozumiana jako sztuka doskonałej formy, odległa i hermetyczna, może być również miernikiem aktualnych nastrojów. Trudno jest zignorować zmiany, jakie nastąpiły wokół nas w ostatnim czasie. Dystans, niepewność, zaburzenie dotychczasowego rytmu zdarzeń: wszystko to budzi obawy. Wystawa zatytułowana Geometria niepokoju ukazuje, jak sugestywnie egzystencjalne napięcia oddaje sztuka nieprzedstawiająca. Dialog dwojga artystów: Urszuli Śliz i Tobiasa Stengla, podejmuje problematykę logicznego porządkowania rzeczywistości: konfrontuje matematyczne i filozoficzne systemy z subiektywnością artystycznego spojrzenia.
Urszula Śliz nazywa siebie artystką kształtu i przypisanej mu przestrzeni. Bacznie przygląda się najbliższemu otoczeniu, a zaobserwowane wycinki codzienności przekłada na język abstrakcyjnych form. „Abstrakcja nie zamienia się w symbole, ale ociera się o pamięć znaczenia pojęć
” – tłumaczy artystka, której inspiracje sięgają do współczesnej fizyki, ale także do semiotyki i lingwistyki tekstu. Formę dzieła w jej procesie twórczym - jak w trzech płaszczyznach rzutu w geometrii wykreślnej - wyznaczają trzy perspektywy: pojęcia, jego wizualnej materializacji i wrażeniowego odbioru. Powstałe prace są zatem pochodną tych trzech płaszczyzn i dlatego, choć są dwuwymiarowe, rozgrywają się na wielu planach.
Pociąga ją inność, to co niepoznane, a na to, co oczywiste i codzienne patrzy bez rutyny. Kontrasty krzywych i łamanych linii artystka objaśnia jako zderzenie świata natury i geometrii. Gładkości utartych ścieżek sztuki współczesnej przeciwstawia drobne pęknięcia i zgrzyty, bada relacje fragmentarycznych składników rzeczywistości, ukazuje jak pozornie nieharmonijne cząstki mogą stanowić spójny układ.
Widać to najlepiej w seriach jej prac, w których łączy rysunek z materiałami o różnych fakturach i właściwościach optycznych. Te na pierwszy rzut oka chaotyczne zbiory form ujawniają po chwili harmonię kształtów i barw. Podobnie w malarstwie, gdzie stłumione, mroczne kolory zdają się walczyć z blaskiem intensywnych pól barwnych, a dziwne, nieforemne figury potrzebują czasu, by oko się do nich przyzwyczaiło. Wówczas
niepokój zetknięcia z nieznanym ustępuje zachwytowi.
W procesie twórczym Tobiasa Stengla istotną rolę odgrywają liczby.
Znawczyni jego sztuki, Susanne Greinke pisze, że jego metoda pracy przypomina warsztat fenomenologa. „Wszystko, co pojawia się w polu widzenia artysty, jest przez niego analizowane pod kątem plastycznych i matematycznych prawidłowości.
”
Greinke pisze, że dla artysty rysowanie jest sposobem rozumienia, a sam Stengel swą metodę określa mianem „badań subiektywnych” (subjektive Forschungen).
W twórczości Stengla przewija się problematyka złotego podziału, który od starożytności pociągał matematyków, architektów i przyrodników. W sztukach wizualnych jego zastosowanie jako zasady kompozycyjnej jest bardzo szerokie, Stengel jednak powraca do samego początku: piękna matematycznego zapisu. W podejściu do geometrii odwołuje się wprost do matematyki antycznej. Rysując, zajmuje się złotym podziałem samym w sobie. Tutaj kształt jest emanacją liczby, jak chcieli Pitagorejczycy.
Niektóre rysunki mają charakter notatek, widać w nich pośpiech kreślenia interesującej geometrycznej zależności, w czym artysta przypomina matematyka gorączkowo notującego swoje odkrycia.
Ważnym motywem jego twórczości jest także sześcian i jego platońska interpretacja. W dialogu Timajos, kluczowym dla zrozumienia znaczenia geometrii w starożytnej filozofii, Platon przedstawia pięć brył foremnych, wśród których sześcian symbolizuje pierwiastek ziemski.
Od Pitagorasa i Platona, poprzez właściwości kwadratów magicznych, twórczość Stengla wiedzie do sudoku – popularnej liczbowej układanki. Jest ona punktem wyjścia serii rysunków, w których układ linii wynika z pozycji cyfr w diagramach tej gry.
Prawidła sudoku Tobias Stengel przenosi także w fascynujące strzeliste formy przestrzenne, których pobieżne skojarzenie z Niekończącą się kolumną Brancusiego jest oczywiste, jednak płynna, miarowa forma rzeźby rumuńskiego twórcy i łamane układy płaszczyzn w bryłach Stengla, są z zupełnie różnych światów. Łączy jej wszak elegancja geometrycznej konstrukcji i silny aspekt medytacyjny.
Prace Stengela przyciągają wzrok odbiorcy zarazem ascetyczną i ornamentalna formą. I inspirują do intelektualnego wysiłku, gdyż patrząc na nie, chce się prześledzić matematyczny proces rządzący kompozycją.
W twórczości Urszuli Śliz i Tobiasa Stengla niczym odległe echo powracają podobne myśli, pokrewne układy linii i struktur, choć różne są ich inspiracje i odmienna estetyka. Zakorzenione w klasycznej matematyce dzieła Stengla i poszukująca w świecie widzialnym uniwersalnych form sztuka Urszuli Śliz spotykają się gdzieś w drażniącej asymetrii geometrycznego kształtu, w nagłej arytmii uporządkowanej konstrukcji. Ich prace sytuują się pomiędzy racjonalnością naukowego opisania świata a próbą uchwycenia tego, co niepoznawalne. Oboje poszukują szczelin w idealnym monolicie, jakim jest abstrakcja geometryczna. Oszczędnymi środkami wyrażają niepokój, który udziela się dziś wielu z nas.
Kiedy uda nam się wniknąć w prawa rządzące ich sztuką, początkowe wrażenie zagubienia ewoluuje w odwagę eksplorowania tego, co na pozór niejasne i trudne. Niepokój staje się konstruktywny i chciałoby się powiedzieć, że następuje pitagorejskie wtajemniczenie.
Kuratorka wystawy – Agata Małodobry