Ściana zielonogórskiej BWA staje się wielkim kadrem gwieździstego nieba. Na spotkanie z kosmicznym obrazem przychodzimy z oszczepami, wykonanymi chałupniczo z zaostrzonego pręta zbrojeniowego. Rekwizyty są rodzajem prymitywnej broni, jak również przyrządami plastycznymi, rylcami do rysowania.
Nasza akcja jest fizyczną metaforą sięgnięcia gwiazd, lub raczej….... próbą ich strącenia. Ślady tej archetypicznej agresji, kancer papierowej fotografii oraz usterki powierzchni ściany są spontaniczną kompozycją punktów, linii i kształtów. Zniszczenia są układem naszych ingerencji w idealny obraz nocy, jednocześnie tworzą drugą, neurotyczną warstwę na mapie astronomicznych konstelacji.
Zbigniew Rogalski