Bogna Burska studiowała malarstwo, lecz niemal od początku swojej działalności artystycznej posługiwała się bardzo różnorodnymi środkami. Rozpoznawalność zdobyła przede wszystkim dzięki swoim krwistym obrazom, instalacjom („Arachne”), działaniom site specific oraz pracom wideo found footage (cykl „Gra z przemieszczającymi się zwierciadłami”). W drugiej dekadzie XX wieku poświęciła się pisaniu dramatów i realizacjom teatralnym, w efekcie czego powstały m.in. „Gniazdo”, „Koniec przemocy” (we współpracy z Magdą Mosiewicz) czy „Bunt Głuchych”. Dwa lata temu, przy okazji monograficznej wystawy w Szczecinie i Gdańsku, powróciła do malarstwa, jednak dopiero wystawa „Watercolors” w Galerii Szarej jest jej pierwszą prezentacją skupioną wyłącznie na obrazach i rysunkach.
W swoich najnowszych pracach artystka bardzo świadomie ogranicza kolorystykę. Biel płótna jest neutralnym tłem dla czerwonych i czerwono-różowych form, czasem skontrastowanych z elementem niebieskości czy podbitych żółcią. Rozmazy, wylewy i plamy jakby przypadkowo sugerują pewne rozwiązania. Przywołują na myśl plamy krwi, elementy kwiatowe, łzy lub krople cieczy pod mikroskopem z całym w nich ukrytym mikroświatem. Przypominają one czasem „obrazy” z testów Rorschacha – to odbiorca czy odbiorczyni projektuje na nie znaczenia.
Zupełnie nowe malarstwo Burskiej wydaje się być jednocześnie niezwykle konsekwentne i spójne z całą jej twórczością. Płótna Burskiej nie przedstawiają (nawet jeśli początkiem był jakiś konkretny wizerunek), nie tłumaczą, nie opisują, nie agitują, lecz negocjują. Mediują pomiędzy artystką a światem; między wnętrzem a zewnętrzem; między publicznością a tym co poza nią. Inną formą tej negocjacji są rysunki, przedstawiające wyabstrahowane fragmenty rzeczywistości. Pojedyncze lub bardziej rozbudowane motywy (oko, ćma spijająca łzę z kącika oka, twarz), powtarzane uparcie w różnych układach i wersjach kolorystycznych, przywodzą na myśl ćwiczenia z wrażliwości, badania z podatności na zranienie. Fascynacja miesza się tu z lękiem, chęć dotknięcia – z obawą przed dotykiem a delikatność graniczy z bólem.
Kuratorki wystawy: Hanna Wróblewska, Joanna Rzepka-Dziedzic