Fotografie Bogdana Dziworskiego należą do kanonu polskiej fotografii reportażowej o zabarwieniu humanistycznym. Artysta ukazywał powojenną codzienność, w której „życie toczy się dalej”, na przekór traumatycznym doświadczeniom będącym udziałem całej społeczności. Przechadzając się po ulicach Łodzi, wyczekiwał „decydującego momentu” i fotografował ludzi na tle odrapanych kamienic, zrujnowanych budynków czy miejskiej przyrody. Fotografie urzekają wyrazistością uchwyconych emocji i intensywnością przedstawionych doświadczeń. Sposób kadrowania sprawia, że paralelne zdarzenia z poszczególnych planów łączą się w zaskakujące, niekiedy niesamowite konstelacje.
Czy oprócz dostarczania wizualnej przyjemności prace artysty mogą być także pomocne w zrozumieniu naszej współczesności? Czy są w stanie unaocznić przemiany, które zaszły w społeczeństwie? Powstałe ponad pięćdziesiąt lat temu fotografie zostały wykonane przede wszystkim w przestrzeniach pozainstytucjonalnych, poza szkołą, miejscem pracy, domem czy oficjalnymi uroczystościami, tam gdzie jednostka (oprócz inwigilacji związanej z ówczesnym ustrojem) nie była poddawana dyscyplinie. Te „przestrzenie pomiędzy”, o których pisał Jonathan Crary, nie były jeszcze zawłaszczone przez zalew bodźców, impulsów odwracających wzrok od „tu i teraz”. Spojrzenia uchwyconych osób mogły być rozproszone, nie były poddane przymusowi koncentracji na natłoku informacji i obrazów przyciągających uwagę. Dziworski bacznie obserwował swoich bohaterów. Poszukiwał zaskakujących sytuacji, niezwykłości, a niekiedy nawet dziwności w monotonii codziennego życia i szarych podwórek. Uwieczniał wyrazistość emocji, niekontrolowane gesty w czasach, w których wszechobecność obrazów nie zdominowała jeszcze kolektywnej wyobraźni, kiedy presja kreowania wizerunku poprzez aktywności podejmowane w momentach wolnych od obowiązków nie była tak zawłaszczająca. Być może właśnie ze względu na niski poziom wewnętrznej kontroli fotografowanych osób jego zdjęcia tak intensywnie oddziałują dzisiaj niewystudiowanymi pozami, różnorodnością ekspresji, uchwyconą spontanicznością zabawy i odpoczynku.
Wystawa Bogdana Dziworskiego będzie punktem wyjścia dla dalszych badań i organizowania ekspozycji poświęconych fotografii humanistycznej w przestrzeniach Czytelni Sztuki. Sposób percypowania i ukazywania świata właściwy temu rodzajowi reportażu miał licznych przedstawicieli i przedstawicielki także na Śląsku.
Bogdan Dziworski (ur. 1941) jest znany przede wszystkim jako operator filmowy, zajmuje się także reżyserią i fotografią. Jak sam mówił, to właśnie fotografia przyczyniła się do tego, że trafił do filmu. Dla artysty to dwie dziedziny, które wzajemnie się uzupełniają. Za swojego mistrza uważa Henri Cartier-Bressona, współzałożyciela słynnej agencji Magnum. Absolwent wydziału operatorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Przez szereg lat wykładowca i dziekan Wydziału Radia i Telewizji na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Autor licznych filmów poświęconych zagadnieniu sportu, a także dotyczących osób związanych z działalnością cyrkową. Tematem jego realizacji jest także sztuka, jak np. w dziele Hommage à Beksinski (1985).
Kuratorka wystawy: Maria Franecka