Wystawa stanowi mocny i ważny punkt w twórczości Ewy Bloom Kwiatkowskiej – prezentuje najważniejsze realizacje z ostatnich lat i jest podsumowaniem aktualnego etapu działalności artystki: etapu, który został zapoczątkowany wystawą indywidualną w Galerii Sztuki Wozownia w 2010 roku („Księga kronik. Idee i maski”). Po dziesięciu latach artystka powraca do toruńskiej galerii i dokonuje twórczego przeglądu dekady własnej pracy, przygląda się własnym realizacjom, na nowo je interpretuje, próbuje także nowych możliwości, wytycza nowe drogi działania. Dawniejsze i nowsze dzieła pokazuje w takich aranżacjach, by poprzez sposób prezentacji, miejsce usytuowania czy sąsiedztwo zyskiwały one kolejne interpretacje. Do gotowych realizacji dodaje nowe warstwy znaczeń. Nowe prace znajdują swoje miejsce w wytyczonej linii zainteresowań Ewy Bloom Kwiatkowskiej. Dołączają do opowieści, bo to ona jest tutaj czymś, co spaja ze sobą poszczególne dzieła. Narracji nie należy tutaj rozumieć linearnie. Znane są tylko węzłowe jej punkty – np. spalenie własnych rzeźb, zaginięcie, oraz pewne postaci, jak figura protagonistki – kobiety o zamazanej tożsamości, a także pewne problemy, będące tak stanami ducha, jak i uniwersalnymi problemami ludzkości w jej dzisiejszym stadium rozwoju – np. pytania o bycie artystką.
Wystawa składa się z wydzielonych przestrzeni o znaczeniach nadanych im przez aranżacje oraz przynależne im obiekty sztuki. Artystka choreografię wystawy rozumie tutaj jako przejście pewnej drogi. Przez jej meandry prowadzi wspomniana luźno skomponowana opowieść. Jej rytm jest taki, że chociaż składa się zasadniczo z tkanki życia wewnętrznego, z przepływających emocji, wspomnień, przeczuć, wrażeń i myśli, które przekładają się na materię cieni i powidoków, na drodze pojawiają się także niezwykle wyraźne, konkretne obrazy, tnące jak brzytwa. Ta opowieść dotyczy kobiety, która raz pojawia się, raz niknie, ukrywa się za maskami, skrywa w cieniu, by pojawić się nagle w jaskrawym świetle, ale tylko poprzez fragment ciała i tylko na chwilę. Dlatego też w czasie wystawy można także obserwować niekonwencjonalne śledztwo, które dotyczy zaginięcia pewnej kobiety – tajemniczej artystki Claire B. Cała opowieść obfituje w zapętlenia, ślepe zaułki, jest też opowieścią szkatułkową, zawierającą w sobie liczne odniesienia do innych postaci i dzieł, a także autocytaty samej jej autorki. Jest tu kontynuacja, cierpliwe prowadzenie wątków, które artystka rozpatruje od czasu, gdy powróciła do działalności na polu sztuk wizualnych, po wieloletniej przerwie, podczas której z sukcesem zajmowała się współpracą z teatrami, będąc autorką scenografii.
Sam tytuł wystawy, „Auto da fé”, odnosi się do wierności sobie. Sam termin pochodzi z procesów inkwizycji i oznacza wyznanie wiary, jeden z końcowych etapów procesów o herezję. Za odmowę wyznania wiary w takim procesie groziło spalenie na stosie. Dzisiaj artystki działają w świecie, który – na szczęście – nie grozi im śmiercią, ale często przynosi unicestwienie symboliczne. Ewa Bloom Kwiatkowska, świadoma tego zagrożenia, tym mocniej przemawia własnym głosem.
Magdalena Ujma
Ewa Bloom Kwiatkowska – artystka zaangażowana, wykładowczyni Akademii Sztuk Pięknych i Szkoły Filmowej w Łodzi. Współzałożycielka i członkini grupy artystek Frakcja. Malarka, scenografka, reżyserka, autorka eksperymentalnych filmów wideo. Realizuje akcje performatywne o charakterze transmedialnym w przestrzeni wirtualnej i rzeczywistej. W praktyce artystycznej wykorzystuje strategie subwersywne. Konfrontuje ideę sztuki z presją idei społeczno-politycznych i autobiografią.