Wybitne dzieła malarzy flamandzkich, holenderskich oraz włoskich ze zbiorów Dulwich Picture Gallery w Londynie oglądać można będzie w Muzeum Łazienki Królewskie od 9 września do 1 grudnia 2022 r. Obrazy te zaprezentowane zostaną w Polsce po raz pierwszy.
Na wystawie wyeksponowanych zostanie pięć arcydzieł XVII i XVIII-wiecznego malarstwa europejskiego: "Portret damy" Petera Paula Rubensa, "Madonna z Dzieciątkiem" Anthony'ego van Dycka, "Rozmawiający wieśniacy na tle pejzażu z kościołem" Davida Teniersa Młodszego, "Sąd Parysa" Adriaena van der Werffa oraz "Żołnierze grający w kości" Salvatora Rosy. Zanim obrazy te trafiły do zbiorów Dulwich Picture Gallery, zakupione zostały przez Noela Desenfansa, wziętego londyńskiego marszanda, i anonsowane jako "nabyte dla Jego Wysokości króla Polski".
Historia obrazów dla króla
W 1790 r. w czasie pobytu w Londynie prymas Michał Poniatowski, brat Stanisława Augusta, zlecił Noelowi Desenfansowi kupowanie obrazów, które wzbogaciłyby królewską kolekcję w Warszawie. W ciągu kilku lat londyński marszand, przy współpracy swego protegowanego, malarza Francisa Bourgeois, zgromadził z myślą o polskim królu zbiór wybitnych dzieł holenderskich, flamandzkich, francuskich oraz włoskich mistrzów.
Desenfans uhonorowany został przez Stanisława Augusta funkcją polskiego Konsula Generalnego w Londynie, Bourgeois - pozycją nadwornego malarza oraz tytułem szlacheckim. Król nie zdołał jednak zapłacić za obrazy. Dzieła nigdy nie dotarły do Warszawy. W 1795 r. Polska zniknęła z mapy Europy, a Stanisław August został zmuszony do oddania korony.
W 1802 r. Desenfans wydał w Londynie dwutomowy katalog 660 obrazów, które reklamował jako "nabyte dla Jego Wysokości króla Polski". Większa ich część, jak dziś wiadomo, nie była kupiona z myślą o Stanisławie Auguście. Takie ich anonsowanie było czysto zabiegiem marketingowym, mającym pomóc w sprzedaży.
Badacze uważają natomiast, że dla polskiego monarchy mogły być przeznaczone obrazy znajdujące się w londyńskiej rezydencji Desenfansa przy Charlotte Street, spisane rok po śmierci marszanda dla celów ubezpieczeniowych. Lista z 1804 r. liczy 120 dzieł, przeważnie bardzo wysokiej klasy. Nie mamy jednak pewności, czy wszystkie - i które - były obrazami "dla króla".
Desenfans zapisał kolekcję Francisowi Bourgeois. Ten zaś, wzbogaciwszy ją o kolejne dzieła, przekazał ją 1811 legatem podlondyńskiemu Dulwich College. Sześć lat później, w 1817 r., kolekcja udostępniona została publiczności w specjalnie dla niej zbudowanym budynku - Dulwich Picture Gallery, wybitnym dziele architektury projektu Sir Johna Soane’a.
"Portret damy" Petera Paula Rubensa
Peter Paul Rubens (1577- 1640), jeden z najwybitniejszych artystów epoki baroku, pracował na zlecenie największych europejskich władców i dworów we Włoszech, Paryżu, Brukseli, Madrycie i Londynie. Jego wielkoformatowe obrazy religijne i mitologiczne odznaczają się barokowym rozmachem, wirtuozerią techniki malarskiej, bogatą, soczystą kolorystyką. Był również wybitnym portrecistą.
Nie ma pewności, kim jest przedstawiona przez niego dama. Część badaczy uważa, że może to być księżna Catherine Manners (ok. 1603-1649), żona George'a Villiersa, księcia Buckingham. Elementy kostiumu każą jednak datować portret na ok. 1625 r. Catherine była wówczas młodsza. W XVIII w. obraz, który Desenfans nabył z myślą o kolekcji Stanisława Augusta, uchodził za wizerunek Katarzyny Medycejskiej.
Modelka pozostaje nierozpoznana, nie ma jednak wątpliwości, że to przedstawicielka najwyższych arystokratycznych sfer. Nosi wytworną, dworską suknię wedle paryskiej mody. Ramiona i kibić damy zdobią bogate sznury pereł, gors sukni - rozeta z klejnotem. Obraz pozostał nieukończony w partii stroju; znakomicie namalowana została natomiast głowa portretowanej. Rozwichrzone płowe włosy oddane są po mistrzowsku delikatnymi pociągnięciami pędzla, a świetlista karnacja wdzięcznie uśmiechniętej twarzy o pełnych policzkach - subtelnymi, wyrafinowanymi odcieniami różów i cielistych bieli.
Nie wiadomo, kiedy londyński marszand wszedł w posiadanie portretu. W 1802 r. wystawił go na aukcji wśród dzieł anonsowanych jako kupione dla Stanisława Augusta. Król miał w swojej kolekcji cztery obrazy uważane za oryginały Rubensa; nie wiadomo, czy którykolwiek był nim istotnie.
Peter Paul Rubens (1577-1640), "Portret damy", ok. 1625, olej, deska dębowa
"Madonna z Dzieciątkiem" Anthony'ego van Dycka
Anthony van Dyck (1599-1641), malarz flamandzki, uczeń i współpracownik Rubensa, pracował w Antwerpii, Genui, Florencji i Rzymie, a od 1632 r. na stałe w Londynie dla Karola I Stuarta. Był wybitnym twórcą wyrafinowanych, wirtuozersko malowanych dworskich portretów, a także obrazów historycznych.
Spowita w bogato udrapowane fałdy jedwabnych tkanin, wznosząca oczy ku niebu Madonna podtrzymuje stojącego na jej kolanach małego Jezusa. Dziecko wspiera się na piersi Matki, wzruszającym, naturalnym gestem chwytając rączką tkaninę jej sukni. Jest to jedna z najsłynniejszych religijnych kompozycji van Dycka. Powstała tuż po powrocie malarza z Italii; są w niej wyraźnie czytelne inspiracje malarstwem Tycjana. Van Dyck namalował aż trzy autorskie wersje "Madonny z Dzieciątkiem". Kompozycja zyskała wielką popularność, była powtarzana w rycinach i kopiach olejnych w warsztacie mistrza, a także przez późniejszych malarzy.
Obraz z Dulwich był zapewne własnością wybitnej paryskiej kolekcjonerki Madame de Julienne, a potem słynnego marszanda Jeana Baptiste’a Lebruna, od którego najprawdopodobniej w 1791 r. odkupił go Desenfans z myślą o kolekcji Stanisława Augusta. Katalogi królewskiego zbioru dzieł sztuki wymieniają cztery obrazy van Dycka (dziś wiemy, że nie były oryginałami). "Madonna z Dzieciątkiem" byłaby bez wątpienia klejnotem tej kolekcji, gdyby trafiła do Warszawy.
Anthony van Dyck (1599-1641), "Madonna z Dzieciątkiem", ok. 1630-32, olej, płótno
"Rozmawiający wieśniacy na tle pejzażu z kościołem" Davida Teniersa Młodszego
David Teniers Młodszy (1610-1690), jeden z najbardziej cenionych malarzy flamandzkich XVII w., niezwykle popularny także wśród osiemnastowiecznych amatorów sztuki. Działał w Antwerpii i Brukseli, gdzie pełnił funkcję nadwornego malarza i kustosza galerii arcyksięcia Leopolda Wilhelma Habsburga. Specjalnością Teniersa były pogodne sceny rodzajowe o tematyce chłopskiej: wnętrza tawern lub widoki wiejskich zagród z postaciami wieśniaków oraz rozległe, pełne przestrzeni pejzaże.
Obraz "Rozmawiający wieśniacy na tle pejzażu z kościołem" przedstawia w środkowym planie dwóch wieśniaków pogrążonych w rozmowie i żywo gestykulujących. Trzeci, odwrócony tyłem - siusia; towarzyszy im mały piesek. Ta malownicza, niepozbawiona humoru scenka wpisuje się w otaczającą ich, niezwykle przekonująco ukazaną naturę. Większą część obrazu zajmuje szeroka połać nieba, zasnutego srebrzystymi i popielatymi obłokami. Rozpościera się ono ponad wioską ukrytą w ciemnej zieleni drzew i wiejskim kościółkiem, którego wieża wynurza się spośród ich koron. Całość malowana jest w typowy dla Teniersa sposób: lekkimi, płynnymi, szkicowymi, a zarazem delikatnymi pociągnięciami pędzla.
Nie ma pewności, kiedy obraz kupiony został przez Desenfansa: prawdopodobnie w 1791 r., z myślą o galerii Stanisława Augusta, który, jak większość osiemnastowiecznych kolekcjonerów, wysoko cenił malarstwo Teniersa i miał kilka dzieł mistrza.
David Teniers Młodszy (1610-1690), "Rozmawiający wieśniacy na tle pejzażu z kościołem", ok. 1660-70, olej, płótno
"Sąd Parysa" Adriaena van der Werffa
Adriaen van der Werff (1659-1722), malarz holenderski czynny w Rotterdamie i od 1696 r. w Düsseldorfie na dworze elektora Palatynatu Jana Wilhelma II. Był jednym z ostatnich malarzy tworzących w "gładkiej manierze", która narodziła się w środowisku artystów działających w Lejdzie i była niezwykle ceniona przez odbiorców. Obrazy malowane tą techniką odznaczały się niezwykle gładką, emalierską fakturą i precyzją oddania szczegółu.
Van der Werff łączył tę manierę z inspiracjami sztuką klasyczną, które pojawiły się na początku XVIII w. W jego obrazach odnajdujemy liczne cytaty zaczerpnięte ze słynnych starożytnych rzeźb, obrazów Rafaela, Guida Reniego czy włoskich rycin. "Sąd Parysa" jest tego znakomitym przykładem. Wysmukłe ciała, gesty i taneczne pozy Junony, Minerwy i Wenus - bogiń, których urodę ma ocenić Parys - a także postać samego pasterza, trzymającego złote jabłko, które za chwilę wręczy najpiękniejszej z nich, bogini miłości, przypominają antyczne posągi.
Obraz pochodzi ze słynnej kolekcji książąt d’Orleans. Desenfans nabył go w 1796 r., a więc rok po abdykacji Stanisława Augusta, kiedy nie było już szans na to, że zdetronizowany monarcha wykupi gromadzony dla niego zbiór. Mimo to włączył dzieło do katalogu obrazów wystawionych w 1802 r., które anonsował jako zakupione dla polskiego króla.
Adriaen van der Werff (1659-1722), "Sąd Parysa", 1716, olej, płótno naklejone na deskę dębową
"Żołnierze grający w kości" Salvatora Rosy
Salvator Rosa (1615- 1673), malarz neapolitański, czynny w rodzinnym mieście, a od 1635 r. osiadły na stałe w Rzymie. Najbardziej cenione przez współczesnych były jego sceny rodzajowe z pustelnikami, włóczęgami i żołnierzami ukazanymi na tle dzikich, romantycznych krajobrazów. Indywidualny, oryginalny styl malarski Rosy odznacza się ekspresją, fakturalną i szkicową techniką malarską, nerwowym duktem pędzla.
W 1656 r. artysta stworzył cykl akwafort zatytułowany "Figurine". Były to malownicze przedstawienia różnych postaci wywodzących się z ludu, zajętych trudnymi do zdefiniowania czynnościami. Najliczniej pojawiają się wśród nich żołnierze lub banditti - w ówczesnej Italii trudni do rozróżnienia, ci pierwsi bowiem rekrutowani bywali wśród żyjących w dzikich okolicach i lasach rozbójników. Postaci - figurine - z akwafort malarz powtarzał następnie w swoich obrazach olejnych, malowanych od lat 50. XVII stulecia. Obraz z Dulwich uważany jest za jeden z najlepszych w dorobku Rosy i wyjątkowy, gdyż ukazane tu postaci żołnierzy nie są dopełnieniem pejzażu, lecz stanowią temat obrazu same w sobie.
Obraz ujęty został w katalogu dzieł anonsowanych przez Desenfansa w 1802 r. jako nabyte dla polskiego króla. Gdyby płótno dotarło do królewskiej kolekcji w Warszawie, stanowiłoby ważne jej uzupełnienie: galeria Stanisława Augusta nie obfitowała we włoskie dzieła dobrej klasy.
Salvator Rosa (1615-1673), "Żołnierze grający w kości", ok. 1656-58, olej, płótno