Gardło diabła (1) otworzyło się przed 130 milionami lat w trakcie jednej z największych w historii Ziemi erupcji wulkanicznych. Jest głębokie na ponad 80 metrów. Wydobywający się z niego ryk słychać w promieniu 20 kilometrów. Powyższe miary przytłaczają formatem, ale są typowe dla sztuki Angeliki Markul. Gardziel jest w nie-ludzkiej skali, a w jej wodach kotłują się myśli, które przez ludzkie gardło przejść nie chcą.
Wody to symbol potencjalności, zasobnik wszelkich możliwych postaci istnienia: […] poprzedzają każdą formę i stanowią podwalinę jakiegokolwiek procesu stwarzania świata. Najdoskonalszym obrazem dzieła stworzenia jest Wyspa, nagle »wyłaniająca się« pośród wód. Natomiast zanurzenie w wodzie oznacza regres do pierwotnego stanu bezforemności, powrót do stanu preegzystencji pozbawionej kształtów. Wynurzenie powtarza kosmogoniczny akt wyłonienia się form; zanurzenie równoznaczne jest z ich zniweczeniem (2). Symbolika akwatyczna odsyła do pierwocin – kałuży prebiotycznej lub, jak malowniczo ujął to Michel Foucault, mokradeł, gdzie z trudem porzucamy stadium kijanki. Woda kryje galerię przodków, których się wstydzimy – nie po to trudziliśmy się, opuszczając mokradła i realizując plan ciągłego progresu. Tymczasem Gardło diabła niedyskretnie odsłania nasze źródła; nie możemy utracić z nimi kontaktu i nie jesteśmy w stanie z nimi zerwać. Nie tylko zostaliśmy stworzeni przez nie-ludzi, ale to oni nieprzerwanie utrzymują nas w istnieniu (3). Woda to żywioł niebezpieczny – wszystkiemu, co kultura redukuje do ludzkiej miary, może przywrócić wymiar nie-ludzki.
Po opuszczeniu wody (symbolicznym wyjściu ze stadium potencjalności) człowiek podlega prawom czasu, który – jak wszystko inne – stara się okiełznać, adaptując go do rytmu uczestnictwa w kulturze i perspektywy udziału w historii. Oswojoną temporalność traktujemy jako organizującą podstawę naszych aktywności, mapę wspomnień czy ramę doświadczeń. Angelika Markul opuszcza jednak ów swojski horyzont. W Gardle diabła czas to wymiar pozakulturowy, jego skala – widmo początków życia na Ziemi przed 4 miliardami lat, obraz formacji geologicznych i skamielin sprzed setek milionów lat – powoduje dyskomfort. Wobec podobnych liczb pozostajemy bezradni, wymykają się one naszej wyobraźni, gdyż w ludzkim doświadczeniu brakuje analogii i jakichkolwiek punktów oparcia. W dobie antropocenu – erze, gdy spowodowane działalnością człowieka zmiany w geoekosystemie i atmosferze wpływają na klimat, skład chemiczny oceanów czy bioróżnorodność – okazuje się, pomimo poczucia dyskomfortu, że historia naturalna i historia człowieka stają się jednością, tworząc geohistorię (4). Kulturowe ujęcia czasu problematyzuje dodatkowo fakt, iż potencjalna katastrofa klimatyczna stawia obecnie pod znakiem zapytania dalsze trwanie naszego gatunku. Myśl o postludzkim aspekcie historii wyszła ze sfery fikcji lub metafory i stała się realną możliwością.
W Gardle diabła spotykamy się z majestatycznymi siłami przyrody, z tym co przedludzkie (prehistoryczne) oraz nieuniknione. W momencie fiaska zarządzania planetarnego skutkującego wielkim wymieraniem gatunków i destabilizacją klimatu, optyka, w której człowiek przestaje być miarą wszystkich rzeczy, nie może dziwić, choć nie przestaje sprawiać, że czujemy się nieswojo. Nieswojość wydaje się kategorią całkiem adekwatną w obliczu tego, co odkrywa przed nami monumentalna gardziel. Potęgi przekraczające ludzkie możliwości uświadamiają antropocentryczną manię wielkości oraz arogancję kolonizacyjnego projektu panowania nad przyrodą. Przywracają pokorę wobec planety, na której mieszkamy, tajemnicy naszego pochodzenia i alternatywy przyszłości, gdzie człowiek nie jest już obecny.
kurator: Łukasz Kropiowski
Angelika Markul
urodzona w 1977 roku w Szczecinie, mieszka i pracuje w Paryżu oraz Warszawie.
Absolwentka École nationale supérieure des Beaux-Arts w Paryżu (ENSBA), dyplom w pracowni multimediów Christiana Boltanskiego. Artystka w swojej twórczości łączy rzeźby, obrazy, filmy oraz instalacje, w poetycki i niepokojący sposób odnosząc się do groźnych i nieprzewidywalnych sił natury wyzwolonych przez ludzkie działania. Jej praktyka artystyczna zawsze jest zakorzeniona w zainteresowaniu nieznanymi i niebezpiecznymi miejscami. Łącząc fakty z fikcją, a nawet z fantastyką naukową, jej projekty zabrały ją do najbardziej odległych miejsc na świecie (podwodne monumenty u wybrzeży Yonaguni, topniejące lodowce Ziemi Ognistej, odludna pustynia Atacama, skażony Czarnobyl, spustoszona tsunami Fukushima). Pracując najczęściej z naturalnymi materiałami (wosk, skóra, filc, światło), obrazuje niszczycielskie siły, które nas przerażają i równocześnie fascynują, sytuując je poza kulturowymi kategoriami dobra i zła.
Artystka jest reprezentowana przez Galerię Leto (Warszawa), Albarran Bourdais Gallery (Madryt), Kewenig Galerie (Berlin). Markul jest laureatką licznych nagród: Prix MAIF (2017), Prix COAL (2016), SAM Art Project Prize (2013).
Wybór wystaw indywidualnych: O, Lie on Me, Galeria Leto, Warszawa, 2023; Memory of Glaciers, Kewenig Galerie, Berlin, 2022; Tierra del fuego, Kunstverein Arnsberg, Arnsberg; Después, Galería Albarrán Bourdais, Minorka (wystawa z Christianem Boltanskim), 2021; Excavations of the Future, Galerie Saint-Séverin, Paryż, 2021; Time Formula, Galerie Albarrán Bourdais, Madryt, 2020; Tierra del Fuego, Musée de la Chasse et de la Nature, Paryż, 2018; If the hours were already counted, Sector 2337, Chicago, 2018; Naturaleza reimaginada, Muntref – Centro de Arte y Naturaleza, Buenos Aires, 2018; Excavations of the Future, Laurence Bernard Gallery, Genewa, 2016; To, co stracone, jest na początku, CSW Zamek Ujazdowski, 2016; Terre de départ, Palais de Tokyo, Paryż, 2014; Wyzwolone siły. Angelika Markul i współczesny demonizm, Muzeum Sztuki, Łódź, 2013; Nie zapomnij, Galeria Foksal, Warszawa, 2012; Polowanie, Galeria Arsenał, Białystok, 2012; Salon Noir, MAC/VAL, Musée d’art contemporain du Val-de-Marne, Vitry-sur-Seine, 2010; Nów/New Moon, CSW Znaki Czasu, Toruń, 2009.