Andrzej Dudziński (pseudonim „Dudi”) urodził się w Sopocie w 1945 r. Zajmuje się malarstwem, rysunkiem, grafiką prasową i fotografią. Studiował architekturę na Politechnice Gdańskiej, architekturę wnętrz i grafikę na gdańskiej PWSSP oraz w ASP w Warszawie na wydziale grafiki w pracowni plakatu Henryka Tomaszewskiego.
W latach 1970-1972 Dudziński mieszkał w Londynie, współpracując z pismami undergroundu: „OZ”, „Ink”, „Frendz” czy „Time out”. Po powrocie do Polski szybko ustalił swoje nazwisko miedzy innymi dzięki Dudiemu - rozczochranemu ptakowi, kontestującemu co tydzień w „Szpilkach”. Jego prace publikują wtedy czołowe polskie pisma: „Ty i Ja”, „Literatura”, „Kulisy” czy „Polityka”. Dudziński projektuje plakaty teatralne i filmowe, ilustruje książki dla dzieci, projektuje scenografie teatralne i czołówki filmowe, wystawia w czołowych galeriach. W 1977 r. artysta został zaproszony na Międzynarodowa Konferencje Grafików w Aspen w USA. Po przyjeździe do Stanów postanawia zamieszkać w Nowym Jorku. Podejmuje współprace z najlepszymi pismami amerykańskimi: „The Boston Globe”, „Newsweek”, „The New York Times”, „The Rolling Stone” i „Time”. W latach 1982–1990 wykłada w Parsons School of Design w Nowym Jorku. W 2001 roku rodzinne miasto Sopot nadało A. Dudzińskiemu tytuł Honorowego Obywatela Miasta. Jest laureatem wielu nagród i wyróżnień, m.in. został odznaczony w 2012r. Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. W Galerii Sztuki Wirydarz - z która Artysta współpracuje od 2000 roku - prezentuje wystawę swojej twórczości po raz trzeci.
To moja trzecia wystawa w galerii Wirydarz i stąd ten trochę przekorny tytuł, bo przecież nie wierze, ze to będzie ostatnia. Zaczęliśmy jeszcze w „starym” Wirydarzu serią wielkoformatowych obrazów z hiszpańsko-włoskiego cyklu: „Dibujos Italo − espanõl”. Tamten cykl pozwolił mi kiedyś odreagować brutalna konfrontacje z hiszpańskim malarstwem w madryckim Prado oraz znacznie łagodniejsza kontemplacje malarstwa włoskiego Renesansu w weneckiej Academii.
Teraz w ostatnim cyklu „Cienie dawno zapomnianych przodków”, z którego kilka prac pokazujemy na tej wystawie, mierzę się z tym co najechało moja wyobraźnię kilka lat temu, w muzeum Martin−Gropius−Bau w Berlinie. „Sztuka czasów prehistorycznych. Malarstwo naskalne z Kolekcji Frobeniusa”, pokazująca historie dokumentacji sztuki naskalnej, okazała sie jedną z ważniejszych wystaw w moim życiu. Konfrontacja z pracami moich starszych kolegów wywołała poczucie bliskości z nimi, jakby dzieląca nas przestrzeń czasu nie miała żadnego znaczenia.
Dudi