Obraz ten został namalowany około 1915 roku. Artysta uwiecznia jeden z codziennych rytuałów panujących w jego kalwaryjskiej Arkadii. Popołudniowa lektura w zaciszu skromnego drewnianego domku, który daje schronienie przed letnim upałem. Na konstrukcję altany wspinają się bujne pędy nasturcji z pomarańczowymi i żółtymi kwiatami. Odnosimy wrażenie, że wokoło panuje błoga cisza przerywana jedynie śpiewem ptaków i dobiegającym z pól odgłosem ostrzenia kos podczas żniw. Obok altany rośnie wysmukłe drzewo, którego pełne liści konary rozlewają przyjemny chłód. Żona artysty czytająca tomik poezji, nawet nie wie, że mąż właśnie pędzlem uwiecznia chwile jej beztroskiej lektury.

W tym miejscu warto przytoczyć fragment Weissowskich notatek, który najlepiej oddaje panujący tu nastój letniej sjesty:

Leżę w altanie, dzień letni, pogoda
Gorąco - jabłkami sad się rumieni
Gną się konary ciężarne do ziemi,
Grusz i jabłoni - Dziewczyna młoda
Maliny podaje, - świeża jak woda,

[…]

Niebo błękitne przez zieleń prześwieca
Wonie róż i jabłek, zmysły podnieca.
Malarzem jestem moje to natchnienie.

005
Wojciech WEISS (1875 Leorda w Rumunii-1950 Kraków)

Żona artysty czytająca w altanie

olej, tektura; 58,5 x 39,5 cm;
sygn. l. d.: WW;
na odwrocie nr 0526, poniżej faksymile podpisu artysty WW.

Zobacz katalog

REMPEX

315 Aukcja Sztuki Dawnej - Malarstwo, Rysunek, Grafika, Rzeźba

05.02.2025

18:00

Cena wywoławcza: 24 000 zł
Estymacja: 25 000 - 30 000 zł
Zaloguj się, aby wysłać zgłoszenie

Obraz ten został namalowany około 1915 roku. Artysta uwiecznia jeden z codziennych rytuałów panujących w jego kalwaryjskiej Arkadii. Popołudniowa lektura w zaciszu skromnego drewnianego domku, który daje schronienie przed letnim upałem. Na konstrukcję altany wspinają się bujne pędy nasturcji z pomarańczowymi i żółtymi kwiatami. Odnosimy wrażenie, że wokoło panuje błoga cisza przerywana jedynie śpiewem ptaków i dobiegającym z pól odgłosem ostrzenia kos podczas żniw. Obok altany rośnie wysmukłe drzewo, którego pełne liści konary rozlewają przyjemny chłód. Żona artysty czytająca tomik poezji, nawet nie wie, że mąż właśnie pędzlem uwiecznia chwile jej beztroskiej lektury.

W tym miejscu warto przytoczyć fragment Weissowskich notatek, który najlepiej oddaje panujący tu nastój letniej sjesty:

Leżę w altanie, dzień letni, pogoda
Gorąco - jabłkami sad się rumieni
Gną się konary ciężarne do ziemi,
Grusz i jabłoni - Dziewczyna młoda
Maliny podaje, - świeża jak woda,

[…]

Niebo błękitne przez zieleń prześwieca
Wonie róż i jabłek, zmysły podnieca.
Malarzem jestem moje to natchnienie.