Proweniencja obrazu nie jest znana. Z katalogu londyńskiego Domu Aukcyjnego Sotheby’s wiadomo jedynie, że obraz ten – z tytułem Wawel Cathedral, Krakow – wystawiony był w McClelland Galleries w Belfaście (patrz katalog: 19th Century European Paintings, Sotheby’s, London, 25 May 2016, nr kat. 46 (uwaga: tu podana błędnie odczytana data – 1879 – zamiast 1873)

Władysław Aleksander Malecki, uczeń Christiana Breslauera (1802-1882) w warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych, kształcił się następnie w Monachium, w prywatnej pracowni wybitnego pejzażysty Eduarda Schleicha st. (1812-1874), twórcy szkoły malarzy krajobrazów, nazywanego „ojcem Stimmungu“, propagatora szerokich ujęć pejzażu malowanego na płótnach o wydłużonym, tzw. „ręcznikowym“ formacie. Malecki, tak jak jego nauczyciele, był przede wszystkim pejzażystą i to jednym z najwybitniejszych pejzażystów polskich swojego czasu. Odnosił prawdziwe sukcesy na wystawach europejskich, m.in. w Monachium, Wiedniu, Berlinie i w Londynie, gdzie w 1874 zdobył złoty, a w 1877 srebrny medal. Po powrocie do kraju opuściło go jednak powodzenie; artysta – zapomniany i schorowany – zmarł w nędzy. Jego spuścizna – kilkaset obrazów i rysunków – została rozprzedana na licytacji w 1901 roku.

Prezentowany tu Zamek Królewski w Krakowie pochodzi z najpłodniejszego okresu twórczości artysty, a zarazem z czasów jego największego powodzenia na polu (i rynku) sztuki. Jak wskazuje data umieszczona przy sygnaturze, obraz powstał w roku 1873 i jest pierwszą wersją większej kompozycji namalowanej w tymże roku i przedstawiającej ten sam motyw pejzażowy, choć z odmiennym sztafażem (artysta dodał tu postać pastuszka i pasące się krowy, ale pominął postacie kobiece; obraz w zbiorach MNW; ol. pł., 67,5 x 159,5 cm; nr inw. MP 406 MNW).

To właśnie ten większy obraz – w r. 1873 – zaprezentował Malecki na wystawie w monachijskim Kunstvereinie (Münchner Kunstverein), a następnie w Wiedniu na Wystawie Światowej. W Wiedniu – gdzie obok Zamku Królewskiego w Krakowie wystawił także Przedmieście Krakowa – artystę wyróżniono medalem „za malarstwo“. Rok później, właśnie za Przedmieście Krakowa Malecki otrzymał złoty medal na wystawie w Londynie. Natomiast Zamek Królewski w Krakowie pokazany został w TZSP w Warszawie. Obraz został doceniony przez recenzentów, którzy pisali, m.in. o naturalności w wybornym odwzorowaniu natury, świetnie malowanym niebie, umiejętności w oddaniu głębi i uroku tej tęsknej poezji, jaką mają prawie wszystkie polskie widoki.

W obu wersjach Zamku Królewskiego w Krakowie – prezentowanej tu wcześniejszej oraz tej bardziej znanej, muzealnej – uderza jeszcze szczególne, a w tym czasie nawet wyjątkowe, odheroizowane ujęcie samego motywu Wawelu. Na ten aspekt zwracała uwagę Maria Poprzęcka pisząc, że w obrazie nie ma nic poetyki wzniosłości przeważającej w ówczesnych tekstach mówiących o Wawelu, nic z najwyższego uczucia diapazonu patriotycznych uroczystości, nic z sakralnej aury bijącej z „serca Polski“.* Jest tu wyczuwalny raczej ciepły i nostalgiczny nastrój oddający żywe emocje i uczucia twórcy w stosunku do ojczystej ziemi. Szczególne ciekawe, unaoczniające kolejne etapy pracy artysty, było porównanie obu obrazów, którego mogliśmy dokonać w Galerii Malarstwa Polskiego warszawskiego Muzeum Narodowego. Takie bezpośrednie zestawienie pozwoliło ostatecznie potwierdzić tę samą technikę malowania, prowadzenia pędzla, koloryt, gęstość i sposób kładzenia farb itp. Wyraźniej i czytelniej zarysowały się także zmiany, wprowadzone przez artystę do większej, finalnej kompozycji. Poza – opisanym wyżej – rozbudowanym sztafażem są to przede wszystkim: przybliżenie zabudowy przedmieścia i wzgórza, rezygnacja ze skośnej dróżki prowadzącej ku zagrodom, nieco inne opracowanie nieba czy bardziej nasycony koloryt całości.

Bowiem Malecki nie poprzestał tylko na skopiowaniu swego wcześniejszego pomysłu, lecz – podczas pracy – wprowadzał w nim „na bieżąco“ różne twórcze korekty. Większy obraz, malowany niewątpliwie z myślą o zaprezentowaniu go na wystawie, jest bardziej dopracowany w szczegółach i ma bardziej rozbudowany sztafaż. Omawiana tu, wersja wcześniejsza cechuje się natomiast... świeżością. W obu – dzięki umiejętnemu poprowadzeniu światła – uzyskał artysta wrażenie leciusieńkiej mgiełki spowijającej krajobraz.
* M. Poprzęcka, Campo Vacchino z Wawelem w tle, [w:] Festina lente. Prace ofiarowane Andrzejowi Fischingerowi..., Kraków 1998, s. 189-193

Według ekspertyzy Anny Tyczyńskiej z 6 X 2016 (w załączeniu)

12
Aleksander Władysław MALECKI (1836-1900)

ZAMEK KRÓLEWSKI W KRAKOWIE, 1873

inny tytuł: Widok na Wawel
olej, płótno dublowane
52 x 119 cm
sygn. i dat. p.d. (ukośnie): W. Malecki | 1873 r.
– na odwr. na d. listwie oraz poprzeczce krosna dwie nalepki irlandzkiej galerii McClelland Galleries;
– na g. listwie krosna ślady po dawnych nalepkach

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Proweniencja obrazu nie jest znana. Z katalogu londyńskiego Domu Aukcyjnego Sotheby’s wiadomo jedynie, że obraz ten – z tytułem Wawel Cathedral, Krakow – wystawiony był w McClelland Galleries w Belfaście (patrz katalog: 19th Century European Paintings, Sotheby’s, London, 25 May 2016, nr kat. 46 (uwaga: tu podana błędnie odczytana data – 1879 – zamiast 1873)

Władysław Aleksander Malecki, uczeń Christiana Breslauera (1802-1882) w warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych, kształcił się następnie w Monachium, w prywatnej pracowni wybitnego pejzażysty Eduarda Schleicha st. (1812-1874), twórcy szkoły malarzy krajobrazów, nazywanego „ojcem Stimmungu“, propagatora szerokich ujęć pejzażu malowanego na płótnach o wydłużonym, tzw. „ręcznikowym“ formacie. Malecki, tak jak jego nauczyciele, był przede wszystkim pejzażystą i to jednym z najwybitniejszych pejzażystów polskich swojego czasu. Odnosił prawdziwe sukcesy na wystawach europejskich, m.in. w Monachium, Wiedniu, Berlinie i w Londynie, gdzie w 1874 zdobył złoty, a w 1877 srebrny medal. Po powrocie do kraju opuściło go jednak powodzenie; artysta – zapomniany i schorowany – zmarł w nędzy. Jego spuścizna – kilkaset obrazów i rysunków – została rozprzedana na licytacji w 1901 roku.

Prezentowany tu Zamek Królewski w Krakowie pochodzi z najpłodniejszego okresu twórczości artysty, a zarazem z czasów jego największego powodzenia na polu (i rynku) sztuki. Jak wskazuje data umieszczona przy sygnaturze, obraz powstał w roku 1873 i jest pierwszą wersją większej kompozycji namalowanej w tymże roku i przedstawiającej ten sam motyw pejzażowy, choć z odmiennym sztafażem (artysta dodał tu postać pastuszka i pasące się krowy, ale pominął postacie kobiece; obraz w zbiorach MNW; ol. pł., 67,5 x 159,5 cm; nr inw. MP 406 MNW).

To właśnie ten większy obraz – w r. 1873 – zaprezentował Malecki na wystawie w monachijskim Kunstvereinie (Münchner Kunstverein), a następnie w Wiedniu na Wystawie Światowej. W Wiedniu – gdzie obok Zamku Królewskiego w Krakowie wystawił także Przedmieście Krakowa – artystę wyróżniono medalem „za malarstwo“. Rok później, właśnie za Przedmieście Krakowa Malecki otrzymał złoty medal na wystawie w Londynie. Natomiast Zamek Królewski w Krakowie pokazany został w TZSP w Warszawie. Obraz został doceniony przez recenzentów, którzy pisali, m.in. o naturalności w wybornym odwzorowaniu natury, świetnie malowanym niebie, umiejętności w oddaniu głębi i uroku tej tęsknej poezji, jaką mają prawie wszystkie polskie widoki.

W obu wersjach Zamku Królewskiego w Krakowie – prezentowanej tu wcześniejszej oraz tej bardziej znanej, muzealnej – uderza jeszcze szczególne, a w tym czasie nawet wyjątkowe, odheroizowane ujęcie samego motywu Wawelu. Na ten aspekt zwracała uwagę Maria Poprzęcka pisząc, że w obrazie nie ma nic poetyki wzniosłości przeważającej w ówczesnych tekstach mówiących o Wawelu, nic z najwyższego uczucia diapazonu patriotycznych uroczystości, nic z sakralnej aury bijącej z „serca Polski“.* Jest tu wyczuwalny raczej ciepły i nostalgiczny nastrój oddający żywe emocje i uczucia twórcy w stosunku do ojczystej ziemi. Szczególne ciekawe, unaoczniające kolejne etapy pracy artysty, było porównanie obu obrazów, którego mogliśmy dokonać w Galerii Malarstwa Polskiego warszawskiego Muzeum Narodowego. Takie bezpośrednie zestawienie pozwoliło ostatecznie potwierdzić tę samą technikę malowania, prowadzenia pędzla, koloryt, gęstość i sposób kładzenia farb itp. Wyraźniej i czytelniej zarysowały się także zmiany, wprowadzone przez artystę do większej, finalnej kompozycji. Poza – opisanym wyżej – rozbudowanym sztafażem są to przede wszystkim: przybliżenie zabudowy przedmieścia i wzgórza, rezygnacja ze skośnej dróżki prowadzącej ku zagrodom, nieco inne opracowanie nieba czy bardziej nasycony koloryt całości.

Bowiem Malecki nie poprzestał tylko na skopiowaniu swego wcześniejszego pomysłu, lecz – podczas pracy – wprowadzał w nim „na bieżąco“ różne twórcze korekty. Większy obraz, malowany niewątpliwie z myślą o zaprezentowaniu go na wystawie, jest bardziej dopracowany w szczegółach i ma bardziej rozbudowany sztafaż. Omawiana tu, wersja wcześniejsza cechuje się natomiast... świeżością. W obu – dzięki umiejętnemu poprowadzeniu światła – uzyskał artysta wrażenie leciusieńkiej mgiełki spowijającej krajobraz.
* M. Poprzęcka, Campo Vacchino z Wawelem w tle, [w:] Festina lente. Prace ofiarowane Andrzejowi Fischingerowi..., Kraków 1998, s. 189-193

Według ekspertyzy Anny Tyczyńskiej z 6 X 2016 (w załączeniu)