Joanna Pollakówna pisała o malarstwie Rodzińskiego: „I tu [w pracach o tematyce religijnej], i tam [w pejzażach] pobrzmiewa ten sam głęboki, uciszony ton powagi. Tak jakby oczy malarza, odrywając się od oglądanych w wyobraźni mrocznych scen pasyjnych, by powoli przesunąć się po rozległości krajobrazu, tak bardzo były przepełnione tamtą bolesną duchowością, że niosą w sobie nadal i przelewają w kontemplowaną przestrzeń, w każdy zobaczony kształt, w kolor powietrza.” Pejzaże Rodzińskiego inspirowane są głównie okolicami nowego Sącza i Nawojowej. Jednak natura jest tylko pretekstem artysty do ukazania pejzażu wewnętrznego. Artysta nie dąży do odwzorowania natury, kieruje się wzruszeniem. Obraz ma prowadzić do konkretnego przeżycia, jest zapisem chwili i emocji. „To miejsce dramatycznych spotkań nieba i ziemi. Niebo jest źródłem światła, które ziemia - zmysłowa w swej materialności - przyjmuje i odpycha. W tej metafizycznej scenerii, zaplątane gdzieniegdzie samotne domostwo ludzkie wydaje się czymś wątłym i przypadkowym” - mówiła Anna Trojanowska o krajobrazach Rodzińskiego. I taki też jest prezentowany pejzaż. Gros płótna wypełnia ciemnozielony impast. Z prawej strony, z zieleni pejzażu wyłaniają się zgeometryzowane zabudowania. Cała kompozycja jest bardzo oszczędna w wyrazie, ale jej siła ukryta jest we wrażeniu jakie sprawia. To pejzaż poetycki, zmysłowy w materii malarskiej i bogaty w emocje od strony duchowej. Spod szerokich stłumionych warstw koloru prześwieca błysk światła grającego na zabudowaniach, zwiastując nadzieję i ukojenie.
olej, płótno, 100 x 125 cm, 102,1 x 127,1 (w oprawie);
sygn. i opisane na odwrocie: ST. RODZIŃSKI / ZABUDOWANIA / ZAMKNIĘTE
Joanna Pollakówna pisała o malarstwie Rodzińskiego: „I tu [w pracach o tematyce religijnej], i tam [w pejzażach] pobrzmiewa ten sam głęboki, uciszony ton powagi. Tak jakby oczy malarza, odrywając się od oglądanych w wyobraźni mrocznych scen pasyjnych, by powoli przesunąć się po rozległości krajobrazu, tak bardzo były przepełnione tamtą bolesną duchowością, że niosą w sobie nadal i przelewają w kontemplowaną przestrzeń, w każdy zobaczony kształt, w kolor powietrza.” Pejzaże Rodzińskiego inspirowane są głównie okolicami nowego Sącza i Nawojowej. Jednak natura jest tylko pretekstem artysty do ukazania pejzażu wewnętrznego. Artysta nie dąży do odwzorowania natury, kieruje się wzruszeniem. Obraz ma prowadzić do konkretnego przeżycia, jest zapisem chwili i emocji. „To miejsce dramatycznych spotkań nieba i ziemi. Niebo jest źródłem światła, które ziemia - zmysłowa w swej materialności - przyjmuje i odpycha. W tej metafizycznej scenerii, zaplątane gdzieniegdzie samotne domostwo ludzkie wydaje się czymś wątłym i przypadkowym” - mówiła Anna Trojanowska o krajobrazach Rodzińskiego. I taki też jest prezentowany pejzaż. Gros płótna wypełnia ciemnozielony impast. Z prawej strony, z zieleni pejzażu wyłaniają się zgeometryzowane zabudowania. Cała kompozycja jest bardzo oszczędna w wyrazie, ale jej siła ukryta jest we wrażeniu jakie sprawia. To pejzaż poetycki, zmysłowy w materii malarskiej i bogaty w emocje od strony duchowej. Spod szerokich stłumionych warstw koloru prześwieca błysk światła grającego na zabudowaniach, zwiastując nadzieję i ukojenie.