- kolekcja Andrzeja Wajdy
Zofii Rydet udało się stworzyć monumentalny cykl zdjęć, który nie ma swojego odpowiednika w polskiego fotografii, nazwany „Zapisem socjologicznym”. Całkowicie niepowtarzalna koncepcja narodziła się już w latach 60. Cykl to opus magnum artystki, która latami i z wielką wytrwałością fotografowała ludzi wewnątrz ich mieszkań. Każda fotografia wiąże się z kompozycyjno-ideowym rygorem. Zdjęcie zawsze stawia w swoim centrum ludzi – pojedynczo, w parach lub w grupie, na tle wybranej ściany ich mieszkania. Fotografie wykonywane były przy użyciu lampy błyskowej, z zachowaniem jak najszerszego obrazu całego wnętrza oraz jak największej głębi ostrości. Cykl, na który złożyło się także kilka mniejszych, dopełniających zestawów fotografii („Obecność”, „Mit fotografii”, „Kobiety na progach”, „Zawody”), kontynuowany był przez artystkę aż do lat 90. Artystka nigdy nie zakończyła pracy nad „Zapisem socjologicznym”, a wiele fotografii do dziś zachowało się wyłącznie jako negatywy.
„Moje spojrzenie na świat bardzo się rozszerzyło, a jednocześnie coraz bardziej dochodzę do wniosku, że wszyscy jesteśmy jednacy. Bardzo mię teraz interesuje człowiek i jego dom. Widziałam i fotografowałam piękne chaty Zalipia koło Tarnowa, całe kolorowe, malowane w kwiaty, stare, bardzo piękne drewniane chaty w Pieninach. (...) Czy fotografia potrafi, choć częściowo, to oddać, i choć jest tak wspaniała, zatrzymując i utrwalając wszystko, co się dzieje, czy potrafi wydobyć i pokazać uczucia ludzkie tak piękne i interesujące, jednakowe, a jednak inne. Może trzeba by mieć jakiś ukryty magnetofon, może film. Gdybym choć potrafiła pisać (tak jak Steinbeck w Niebieskich pastwiskach – koniecznie to przeczytaj), ileż cudownych opowieści rozrzewniających, wstrząsających czy może śmiesznych można by przekazać innym. Czyż nie ciekawy jest ten siedemdziesięcioośmioletni staruszek w rozpadającej się chacie w Jaworkach poszukujący przez głoszenia w gazecie KOBIETY i czekający na nią cały rok z prostym łóżkiem przykrytym białym prześcieradłem, jedynym chyba atrybutem bogactwa, sam śpiąc na brudnej ławie i marząc o TEJ, która się przecież powinna zjawić i przekreślić jego przeraźliwą samotność”.
Fragment listu Zofii Rydet do Krystyny Łyczywek, Gliwice, 23 października 1967 r.
Fotografią zainteresowała się w latach 50 - tych XX w. Od 1955 r. związana z Gliwickim Towarzystwem Fotograficznym. Inspirowała się reportażem, makrofotografią oraz pracami twórców nowoczesnych – m.in. Jerzego Lewczyńskiego i Zdzisława Beksińskiego. Autorka wielu cyklów (m.in. „Zapis socjologiczny”) i fotomontaży. Jej prace to przede wszystkim psychologiczne portrety mieszkańców polskiej wsi. Uczestniczka kilkuset wystaw i zdobywczyni kilkudziesięciu nagród.
PODATKI I OPŁATY:
- Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna. Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 18%.
- Do kwoty wylicytowanej doliczona zostanie opłata z tytułu "droit de suite". Dla ceny wylicytowanej o równowartości do 50 000 EUR stawka opłaty wynosi 5%. Opłata ustalana jest przy zastosowaniu średniego kursu euro ogłoszonego przez NBP w dniu poprzedzającym dzień aukcji.
odbitka żelatynowo-srebrowa, vintage print/papier barytowy, 18 x 23 cm (arkusz)
na odwrociu pieczęć autorska
- kolekcja Andrzeja Wajdy
Zofii Rydet udało się stworzyć monumentalny cykl zdjęć, który nie ma swojego odpowiednika w polskiego fotografii, nazwany „Zapisem socjologicznym”. Całkowicie niepowtarzalna koncepcja narodziła się już w latach 60. Cykl to opus magnum artystki, która latami i z wielką wytrwałością fotografowała ludzi wewnątrz ich mieszkań. Każda fotografia wiąże się z kompozycyjno-ideowym rygorem. Zdjęcie zawsze stawia w swoim centrum ludzi – pojedynczo, w parach lub w grupie, na tle wybranej ściany ich mieszkania. Fotografie wykonywane były przy użyciu lampy błyskowej, z zachowaniem jak najszerszego obrazu całego wnętrza oraz jak największej głębi ostrości. Cykl, na który złożyło się także kilka mniejszych, dopełniających zestawów fotografii („Obecność”, „Mit fotografii”, „Kobiety na progach”, „Zawody”), kontynuowany był przez artystkę aż do lat 90. Artystka nigdy nie zakończyła pracy nad „Zapisem socjologicznym”, a wiele fotografii do dziś zachowało się wyłącznie jako negatywy.
„Moje spojrzenie na świat bardzo się rozszerzyło, a jednocześnie coraz bardziej dochodzę do wniosku, że wszyscy jesteśmy jednacy. Bardzo mię teraz interesuje człowiek i jego dom. Widziałam i fotografowałam piękne chaty Zalipia koło Tarnowa, całe kolorowe, malowane w kwiaty, stare, bardzo piękne drewniane chaty w Pieninach. (...) Czy fotografia potrafi, choć częściowo, to oddać, i choć jest tak wspaniała, zatrzymując i utrwalając wszystko, co się dzieje, czy potrafi wydobyć i pokazać uczucia ludzkie tak piękne i interesujące, jednakowe, a jednak inne. Może trzeba by mieć jakiś ukryty magnetofon, może film. Gdybym choć potrafiła pisać (tak jak Steinbeck w Niebieskich pastwiskach – koniecznie to przeczytaj), ileż cudownych opowieści rozrzewniających, wstrząsających czy może śmiesznych można by przekazać innym. Czyż nie ciekawy jest ten siedemdziesięcioośmioletni staruszek w rozpadającej się chacie w Jaworkach poszukujący przez głoszenia w gazecie KOBIETY i czekający na nią cały rok z prostym łóżkiem przykrytym białym prześcieradłem, jedynym chyba atrybutem bogactwa, sam śpiąc na brudnej ławie i marząc o TEJ, która się przecież powinna zjawić i przekreślić jego przeraźliwą samotność”.
Fragment listu Zofii Rydet do Krystyny Łyczywek, Gliwice, 23 października 1967 r.
Fotografią zainteresowała się w latach 50 - tych XX w. Od 1955 r. związana z Gliwickim Towarzystwem Fotograficznym. Inspirowała się reportażem, makrofotografią oraz pracami twórców nowoczesnych – m.in. Jerzego Lewczyńskiego i Zdzisława Beksińskiego. Autorka wielu cyklów (m.in. „Zapis socjologiczny”) i fotomontaży. Jej prace to przede wszystkim psychologiczne portrety mieszkańców polskiej wsi. Uczestniczka kilkuset wystaw i zdobywczyni kilkudziesięciu nagród.
PODATKI I OPŁATY:
- Do kwoty wylicytowanej doliczana jest opłata aukcyjna. Stanowi ona część końcowej ceny obiektu i wynosi 18%.
- Do kwoty wylicytowanej doliczona zostanie opłata z tytułu "droit de suite". Dla ceny wylicytowanej o równowartości do 50 000 EUR stawka opłaty wynosi 5%. Opłata ustalana jest przy zastosowaniu średniego kursu euro ogłoszonego przez NBP w dniu poprzedzającym dzień aukcji.