Fotograf i fotoreporter. Przez wiele lat pracował dla agencji Corbis.
Współpracuje także z organizacjami pozarządowymi – Unicefem i UNDP czy PAH. Wykonywał fotoreportaże w ponad stu państwach, które publikowano na łamach czołowych tytułów na świecie. Marcin Suder to odważny i wrażliwy człowiek, jako fotograf wojenny nie raz otarł się o śmierć (głośna była sprawa porwania w Syrii) uważa jednak, że wybierając taki zawód trzeba się liczyć z ryzykiem. Podkreśla, że jest tam dla ludzi, którzy nie mogą wyjechać i wybrać innego życia. Niezwykły fotograf oddany swojej pracy z ogromną pasją. W jego fotografiach wyraźny jest szacunek do napotkanych portretowanych ludzi, ich zwyczajów i codziennego życia a także piękna przyrody.
W 2006 Marcin Suder przebywał w Birmie dokumentując skutki Birmańskiej etnicznej wojny domowej, konflikt ten nie został rozwiązany do dnia dzisiejszego. Fotografia powstała podczas pobytu w obozie uchodźców birmańskich w Tajlandii gdzie znajduje się szkoła mnichów buddyjskich. Część chłopców uczących się w szkole jest do niej wysyłana przez ubogie rodziny, to dla nich jedyna możliwość na opiekę i edukację dla synów. Na fotografii chłopiec na pierwszym planie zdaje się odcinać od otaczającej rzeczywistości jego szata w symboliczny sposób przenosi chłopca w inną niefizyczną przestrzeń. Marcin Suder z właściwą sobie wrażliwością zawarł opowieść o tym wyjątkowym miejscu w jednym kadrze. Jak sam wspominał, ta przyklasztorna szkoła była swoistym przedsionkiem nirwany jakby poza obiektywną, ówczesną sytuacją.
Certyfikowany wydruk Digigraphie by Epson na papierze Hahnemühle Photo Rag Baryta, 315 gsm, 100% cotton; 40 x 60 cm
Ed. 1/8 + 2AP
Sygn., dat., opisany na odwrocie: Marcin Suder Nirwana, 2006/2023
Fotograf i fotoreporter. Przez wiele lat pracował dla agencji Corbis.
Współpracuje także z organizacjami pozarządowymi – Unicefem i UNDP czy PAH. Wykonywał fotoreportaże w ponad stu państwach, które publikowano na łamach czołowych tytułów na świecie. Marcin Suder to odważny i wrażliwy człowiek, jako fotograf wojenny nie raz otarł się o śmierć (głośna była sprawa porwania w Syrii) uważa jednak, że wybierając taki zawód trzeba się liczyć z ryzykiem. Podkreśla, że jest tam dla ludzi, którzy nie mogą wyjechać i wybrać innego życia. Niezwykły fotograf oddany swojej pracy z ogromną pasją. W jego fotografiach wyraźny jest szacunek do napotkanych portretowanych ludzi, ich zwyczajów i codziennego życia a także piękna przyrody.
W 2006 Marcin Suder przebywał w Birmie dokumentując skutki Birmańskiej etnicznej wojny domowej, konflikt ten nie został rozwiązany do dnia dzisiejszego. Fotografia powstała podczas pobytu w obozie uchodźców birmańskich w Tajlandii gdzie znajduje się szkoła mnichów buddyjskich. Część chłopców uczących się w szkole jest do niej wysyłana przez ubogie rodziny, to dla nich jedyna możliwość na opiekę i edukację dla synów. Na fotografii chłopiec na pierwszym planie zdaje się odcinać od otaczającej rzeczywistości jego szata w symboliczny sposób przenosi chłopca w inną niefizyczną przestrzeń. Marcin Suder z właściwą sobie wrażliwością zawarł opowieść o tym wyjątkowym miejscu w jednym kadrze. Jak sam wspominał, ta przyklasztorna szkoła była swoistym przedsionkiem nirwany jakby poza obiektywną, ówczesną sytuacją.