Literatura:
- Krzysztof Skarbek. Malarstwo. Obcy chcą być dobrzy [kat.wyst.], Galeria Miejska we Wrocławiu, Wrocław 2016, (il.).
W 1985 r. ukończył PWSSP (obecnie ASP) we Wrocławiu, uzyskując dyplom z malarstwa w pracowni prof. Zbigniewa Karpińskiego. Od 2012 r. jest profesorem zwyczajnym. Na Wydziale Malarstwa macierzystej uczelni prowadzi dyplomującą pracownię malarstwa. Zajmuje się malarstwem sztalugowym, sztuką wideo, tworzy instalacje, realizuje akcje. Brał udział w 400 wystawach zbiorowych, prezentował swoje prace na 60 wystawach indywidualnych. Jego malarstwo i filmy znajdują się w wielu kolekcjach prywatnch i muzealnych w kraju i za granicą. W swoim dorobku posiada około 40 filmów autorskich, 45 akcji plastyczno-muzycznych, w tym także projektów przeprowadzonych przez założone przez niego grupy artystyczne: Połykacze Pereł z Odry i Gabinet Operacji Plastycznych.
Światy Skarbka nie są obce, nawet jeśli obcy są ich bohaterami. Są konglomeratem tego, co zobaczone w kinie, w telewizji i w innych mediach, są zlepkiem „rzeczywistości syntetycznej” i doświadczeń codziennych, zwykłych, niepozornych. Tak Skarbek wypracował swój „osobisty realizm”, jak go nazywa. Artysta zasmakował w kolażu i grotesce. Światy Skarbka to światy świadomie, programowo wręcz baśniowe, a ich baśniowość jest współczesna i ma pomóc w diagnozie stanu naszej cywilizacji. Miejsce folkloru zastąpiła tu kultura masowa, takie ikony jak Elvis Presley, Marilyn Monroe, stwory z filmów fantasy. Nie wiadomo, kto jest rzeczywiście „obcy” – kosmici czy Ziemianie, komu z kim jest łatwiej się komunikować, i nie jest wcale oczywiste, kto kogo powinien się bać. Jedno jest pewne: malarstwo Skarbka uzależnia. Obraz oszałamia, odurza i pobudza jednocześnie, jest narcoticum i phantasticum w jednym. A kosztować go można z daleka i z bliska. Z daleka dostrzegamy anegdotę. Twórca przenosi nas w sferę niemożliwego, percepcja ulega manipulacji. Za sprawą połączenia różnych rzeczywistości czas i przestrzeń raz kurczy się, to znów rozszerza. Obraz może być stopklatką, może dać widzowi impuls do kontynuowania opowieści samodzielnie, wówczas artysta przestaje być przewodnikiem i akcja toczy się dalej w wyobraźni oglądającego. Każdy obraz hipnotyzuje nas swoją „dziką” kolorystyką. Kolor przyciąga. Podchodzimy bliżej. Dostrzegamy bogactwo faktury – mikrokosmos malarza, który eksperymentuje z podłożem, wykorzystując żele, pasty syntetyczne, brokaty. To wszystko działa na emocje widza, intensyfikuje doznania zmysłowe, ale też wzmacnia przekaz, bo forma i treść w twórczości Krzysztofa Skarbka są nierozerwalnie związane.
technika mieszana/płótno, 70 x 100 cm
sygnowany p.d.: Krzysztof Skarbek, 2016
sygnowany i datowany na odwrocie: Krzysztof Skarbek | 2016
Literatura:
- Krzysztof Skarbek. Malarstwo. Obcy chcą być dobrzy [kat.wyst.], Galeria Miejska we Wrocławiu, Wrocław 2016, (il.).
W 1985 r. ukończył PWSSP (obecnie ASP) we Wrocławiu, uzyskując dyplom z malarstwa w pracowni prof. Zbigniewa Karpińskiego. Od 2012 r. jest profesorem zwyczajnym. Na Wydziale Malarstwa macierzystej uczelni prowadzi dyplomującą pracownię malarstwa. Zajmuje się malarstwem sztalugowym, sztuką wideo, tworzy instalacje, realizuje akcje. Brał udział w 400 wystawach zbiorowych, prezentował swoje prace na 60 wystawach indywidualnych. Jego malarstwo i filmy znajdują się w wielu kolekcjach prywatnch i muzealnych w kraju i za granicą. W swoim dorobku posiada około 40 filmów autorskich, 45 akcji plastyczno-muzycznych, w tym także projektów przeprowadzonych przez założone przez niego grupy artystyczne: Połykacze Pereł z Odry i Gabinet Operacji Plastycznych.
Światy Skarbka nie są obce, nawet jeśli obcy są ich bohaterami. Są konglomeratem tego, co zobaczone w kinie, w telewizji i w innych mediach, są zlepkiem „rzeczywistości syntetycznej” i doświadczeń codziennych, zwykłych, niepozornych. Tak Skarbek wypracował swój „osobisty realizm”, jak go nazywa. Artysta zasmakował w kolażu i grotesce. Światy Skarbka to światy świadomie, programowo wręcz baśniowe, a ich baśniowość jest współczesna i ma pomóc w diagnozie stanu naszej cywilizacji. Miejsce folkloru zastąpiła tu kultura masowa, takie ikony jak Elvis Presley, Marilyn Monroe, stwory z filmów fantasy. Nie wiadomo, kto jest rzeczywiście „obcy” – kosmici czy Ziemianie, komu z kim jest łatwiej się komunikować, i nie jest wcale oczywiste, kto kogo powinien się bać. Jedno jest pewne: malarstwo Skarbka uzależnia. Obraz oszałamia, odurza i pobudza jednocześnie, jest narcoticum i phantasticum w jednym. A kosztować go można z daleka i z bliska. Z daleka dostrzegamy anegdotę. Twórca przenosi nas w sferę niemożliwego, percepcja ulega manipulacji. Za sprawą połączenia różnych rzeczywistości czas i przestrzeń raz kurczy się, to znów rozszerza. Obraz może być stopklatką, może dać widzowi impuls do kontynuowania opowieści samodzielnie, wówczas artysta przestaje być przewodnikiem i akcja toczy się dalej w wyobraźni oglądającego. Każdy obraz hipnotyzuje nas swoją „dziką” kolorystyką. Kolor przyciąga. Podchodzimy bliżej. Dostrzegamy bogactwo faktury – mikrokosmos malarza, który eksperymentuje z podłożem, wykorzystując żele, pasty syntetyczne, brokaty. To wszystko działa na emocje widza, intensyfikuje doznania zmysłowe, ale też wzmacnia przekaz, bo forma i treść w twórczości Krzysztofa Skarbka są nierozerwalnie związane.