Pochodzenie:
– Obraz został zakupiony w 1990 r. w Paryżu do Muzeum Sztuki Europejskiej w Osace w Japonii.
- Następnie, po zamknięciu muzeum, prywatna kolekcja w Azji.
Obraz reprodukowany i opisany:
- Strona internetowa Dmochowski Gallery NET.
Losy dwóch, zupełnie różnych tematycznie obrazów Zdzisława Beksińskiego – morskiego krajobrazu z pogranicza snu i jawy oraz ujętej z profilu, oskalpowanej ludzkiej głowy (poz. kat. 118) – splotły się w odległej Japonii, w pełnych przepychu salach Muzeum Sztuki Wschodnioeuropejskiej w Osace. Wraz z pozostałymi 60 obrazami artysty zostały tam sprowadzone w 1990 roku przez grupę pięciorga bliżej nieznanych Japończyków. Do dzisiaj nie wiadomo, skąd dowiedzieli się o polskim artyście i jakie były motywy ich działania. Faktem jest, że fascynacja Beksińskim zawiodła ich do paryskiej galerii prowadzonej przez Piotra Dmochowskiego – marszanda mającego od 1984 roku wyłączność na sprzedaż dzieł artysty. Po krótkich negocjacjach zakupili wszystkie z oferowanych „pejzaży“ i zapłacili rachunek opiewający na zawrotną kwotę miliona dolarów. Po obrazy Mistrza wracali do Europy jeszcze dwukrotnie: do Warszawy i – po raz kolejny – do Paryża. W stolicy odwiedzili kilka galerii wystawiających Beksińskiego, a nawet złożyli niespodziewaną wizytę samemu artyście w jego domowym atelier przy Sonaty 6. Opowieść o mającym powstać muzeum sztuki nowoczesnej w Osace nie przekonała go jednak do sprzedania zdobiących mieszkanie „zwierząt domowych“, które były obrazami najbardziej lubianymi w rodzinnym gronie. Nie mogąc złamać uporu malarza, udali się ponownie do Piotra Dmochowskiego. Nowa umowa z kolekcjonerem zakładała odbycie czterech transakcji o wartości 100 tysięcy dolarów; pierwsza została zrealizowana od razu, natomiast trzy kolejne „landszafty“ miały zostać sprzedane za pośrednictwem renomowanych domów aukcyjnych takich jak Sotheby’s czy Christie’s. Ostatecznie nigdy się to nie wydarzyło, a jedynym śladem po Japończykach był wysłany Dmochowskiemu film z otwarcia muzeum w Osace. Na czarno-białym nagraniu widać zupełnie nieprzystający do współczesnego malarstwa model ekspozycji: ściany obito ciemną boazerią, której kształt dostosowano do rozmiarów dzieł oprawionych w ciężkie, złocone i rzeźbione ramy.
Japońska świątynia sztuki Beksińskiego okazała się jednak efemerydą. Muzeum wkrótce po otwarciu zostało zamknięte, a cenna kolekcja przez lata pozostawała niedostępna dla miłośników twórczości „Beksa“. Jej powrót na polski rynek – możliwy dzięki staraniom podjętym przez Dom Aukcyjny Agra-Art – uzupełnia enigmatyczną lukę w dorobku jednego z najbardziej rozpoznawalnych polskich artystów.
Bibliografia:
– P. Dmochowski, Zmagania o Beksińskiego, Warszawa 1996;
- M. Grzebałkowska, Beksińscy: portret podwójny, Kraków 2014.
olej, płyta
120 x 98 cm
sygn. na odwr. na płycie: Z-14 | BEKSIŃSKI
powyżej pieczątka zezwalająca na wywóz za granicę, śr.d. napis czarną kredką: GESSO
** do wylicytowanej ceny oprócz innych kosztów zostanie doliczony podatek graniczny VAT 8%
Pochodzenie:
– Obraz został zakupiony w 1990 r. w Paryżu do Muzeum Sztuki Europejskiej w Osace w Japonii.
- Następnie, po zamknięciu muzeum, prywatna kolekcja w Azji.
Obraz reprodukowany i opisany:
- Strona internetowa Dmochowski Gallery NET.
Losy dwóch, zupełnie różnych tematycznie obrazów Zdzisława Beksińskiego – morskiego krajobrazu z pogranicza snu i jawy oraz ujętej z profilu, oskalpowanej ludzkiej głowy (poz. kat. 118) – splotły się w odległej Japonii, w pełnych przepychu salach Muzeum Sztuki Wschodnioeuropejskiej w Osace. Wraz z pozostałymi 60 obrazami artysty zostały tam sprowadzone w 1990 roku przez grupę pięciorga bliżej nieznanych Japończyków. Do dzisiaj nie wiadomo, skąd dowiedzieli się o polskim artyście i jakie były motywy ich działania. Faktem jest, że fascynacja Beksińskim zawiodła ich do paryskiej galerii prowadzonej przez Piotra Dmochowskiego – marszanda mającego od 1984 roku wyłączność na sprzedaż dzieł artysty. Po krótkich negocjacjach zakupili wszystkie z oferowanych „pejzaży“ i zapłacili rachunek opiewający na zawrotną kwotę miliona dolarów. Po obrazy Mistrza wracali do Europy jeszcze dwukrotnie: do Warszawy i – po raz kolejny – do Paryża. W stolicy odwiedzili kilka galerii wystawiających Beksińskiego, a nawet złożyli niespodziewaną wizytę samemu artyście w jego domowym atelier przy Sonaty 6. Opowieść o mającym powstać muzeum sztuki nowoczesnej w Osace nie przekonała go jednak do sprzedania zdobiących mieszkanie „zwierząt domowych“, które były obrazami najbardziej lubianymi w rodzinnym gronie. Nie mogąc złamać uporu malarza, udali się ponownie do Piotra Dmochowskiego. Nowa umowa z kolekcjonerem zakładała odbycie czterech transakcji o wartości 100 tysięcy dolarów; pierwsza została zrealizowana od razu, natomiast trzy kolejne „landszafty“ miały zostać sprzedane za pośrednictwem renomowanych domów aukcyjnych takich jak Sotheby’s czy Christie’s. Ostatecznie nigdy się to nie wydarzyło, a jedynym śladem po Japończykach był wysłany Dmochowskiemu film z otwarcia muzeum w Osace. Na czarno-białym nagraniu widać zupełnie nieprzystający do współczesnego malarstwa model ekspozycji: ściany obito ciemną boazerią, której kształt dostosowano do rozmiarów dzieł oprawionych w ciężkie, złocone i rzeźbione ramy.
Japońska świątynia sztuki Beksińskiego okazała się jednak efemerydą. Muzeum wkrótce po otwarciu zostało zamknięte, a cenna kolekcja przez lata pozostawała niedostępna dla miłośników twórczości „Beksa“. Jej powrót na polski rynek – możliwy dzięki staraniom podjętym przez Dom Aukcyjny Agra-Art – uzupełnia enigmatyczną lukę w dorobku jednego z najbardziej rozpoznawalnych polskich artystów.
Bibliografia:
– P. Dmochowski, Zmagania o Beksińskiego, Warszawa 1996;
- M. Grzebałkowska, Beksińscy: portret podwójny, Kraków 2014.