Proweniencja:
Obraz został zakupiony w 1990 r. w Paryżu do Muzeum Sztuki Europejskiej w Osace w Japonii. Następnie, po zamknięciu muzeum, prywatna kolekcja w Azji.
Obraz reprodukowany i opisany:
- Strona internetowa Dmochowski Gallery NET.
Motyw katedry – wyłaniającej się z mgły, płonącej, zrujnowanej – należał do jednych z ulubionych przez artystę i niezwykle cenionych przez publiczność. Duża część powstających na zamówienie w latach 80. „pejzaży metafizycznych“ to różne – architektoniczne i kolorystyczne – wersje monumentalnego domu-świątyni. Łącznie z innymi elementami takimi jak krzyże, trumny, cmentarze i ukrzyżowane postaci, należały do kategorii obrazów o wyraźnie religijnych konotacjach.
Sam artysta pytany o ich ukrytą symbolikę, nie krył zniecierpliwienia: (...) odczytywanie z moich obrazów treści symbolicznych w popularno historyczno-estetycznym rozumieniu symbolizmu jest strzelaniem na aut. Nie sądzę, by moja wizja uległa zmianie, gdy królowa zostanie zastąpiona krową, a las stadem ptaków. Tożsamość mieści się nie w znaczeniach przedmiotowych, lecz w nastroju lub może raczej wyrazie, który pragnąłbym przekazać. (Sztuka jako odcisk palca, „Nowy wyraz“, nr 4, 1976)
olej, płyta
98 x 120 cm
sygn. na odwr. na płycie czarną farbą: Z-13 | BEKSIŃSKI
poniżej nieczytelna pieczątka
przy g. krawędzi napis kredką: ossay [?]
Proweniencja:
Obraz został zakupiony w 1990 r. w Paryżu do Muzeum Sztuki Europejskiej w Osace w Japonii. Następnie, po zamknięciu muzeum, prywatna kolekcja w Azji.
Obraz reprodukowany i opisany:
- Strona internetowa Dmochowski Gallery NET.
Motyw katedry – wyłaniającej się z mgły, płonącej, zrujnowanej – należał do jednych z ulubionych przez artystę i niezwykle cenionych przez publiczność. Duża część powstających na zamówienie w latach 80. „pejzaży metafizycznych“ to różne – architektoniczne i kolorystyczne – wersje monumentalnego domu-świątyni. Łącznie z innymi elementami takimi jak krzyże, trumny, cmentarze i ukrzyżowane postaci, należały do kategorii obrazów o wyraźnie religijnych konotacjach.
Sam artysta pytany o ich ukrytą symbolikę, nie krył zniecierpliwienia: (...) odczytywanie z moich obrazów treści symbolicznych w popularno historyczno-estetycznym rozumieniu symbolizmu jest strzelaniem na aut. Nie sądzę, by moja wizja uległa zmianie, gdy królowa zostanie zastąpiona krową, a las stadem ptaków. Tożsamość mieści się nie w znaczeniach przedmiotowych, lecz w nastroju lub może raczej wyrazie, który pragnąłbym przekazać. (Sztuka jako odcisk palca, „Nowy wyraz“, nr 4, 1976)