W 1989 roku, krytyk sztuki Tomasz Rudomino tak pisał o twórczości artysty: Malarstwo Tomasza Tatarczyka pojawiło się w sztuce polskiej w latach osiemdziesiątych. Obok nieokiełznanej Nowej Fali, w gęstwinie form i stylistyk, na gruncie tradycji akademickiej Nowej Figuracji i debiutującej Transawangardy, propozycje warszawskiego artysty tchnęły świeżością, oddechem naturalnej prostoty i pewną, nieznaną szerzej świadomością artystyczną. A przy tym, na tle uciekającej w skomplikowane symbole twórczości młodej generacji ‘80, Tatarczyk zademonstrował postawę, w której góruje fascynacja przyrodą nad kontemplacyjnym, sztucznie hodowanym sposobem jej odwzorowania. Dodajmy, iż postawę Tatarczyka cechuje również pokora, absolutna akceptacja praw przyrody, praw nie tyle uniwersalnych, co wyraźnych i sprawdzalnych, jak np. światło, ciemność, słońce, śnieg. (...) Góra występuje u Tatarczyka w sposób ukryty. Jej kształt i sylwetkę zakrywa gęsty las. Las (...) jest bardzo ważny i ma swoje konsekwencje w innych cyklach, gdzie również się pojawia.
Motyw góry, ujęty podobnie jak w przedstawionym u nas obrazie, obecny jest także w innych dziełach Tatarczyka, pochodzących z drugiej połowy lat 80. i początku lat 90, takich jak Czarne wzgórze (1986) czy obraz o tym samym tytule z 1989 roku. Monumentalność wzgórza podbita jest na nich świetlistą smugą zachodzącego słońca. Podobnie jak we wszystkich najlepszych obrazach w twórczości Tatarczyka, uderza tutaj siła i trafność surowej prostoty, z którą artysta ujmuje wybrany przez siebie motyw.
olej, płótno
50 x 120 cm
sygn. p.d.: TATARCZYK
Na odwr.: TOMASZ TATARCZYK | 1990, powyżej znak strzałki w górę.
W 1989 roku, krytyk sztuki Tomasz Rudomino tak pisał o twórczości artysty: Malarstwo Tomasza Tatarczyka pojawiło się w sztuce polskiej w latach osiemdziesiątych. Obok nieokiełznanej Nowej Fali, w gęstwinie form i stylistyk, na gruncie tradycji akademickiej Nowej Figuracji i debiutującej Transawangardy, propozycje warszawskiego artysty tchnęły świeżością, oddechem naturalnej prostoty i pewną, nieznaną szerzej świadomością artystyczną. A przy tym, na tle uciekającej w skomplikowane symbole twórczości młodej generacji ‘80, Tatarczyk zademonstrował postawę, w której góruje fascynacja przyrodą nad kontemplacyjnym, sztucznie hodowanym sposobem jej odwzorowania. Dodajmy, iż postawę Tatarczyka cechuje również pokora, absolutna akceptacja praw przyrody, praw nie tyle uniwersalnych, co wyraźnych i sprawdzalnych, jak np. światło, ciemność, słońce, śnieg. (...) Góra występuje u Tatarczyka w sposób ukryty. Jej kształt i sylwetkę zakrywa gęsty las. Las (...) jest bardzo ważny i ma swoje konsekwencje w innych cyklach, gdzie również się pojawia.
Motyw góry, ujęty podobnie jak w przedstawionym u nas obrazie, obecny jest także w innych dziełach Tatarczyka, pochodzących z drugiej połowy lat 80. i początku lat 90, takich jak Czarne wzgórze (1986) czy obraz o tym samym tytule z 1989 roku. Monumentalność wzgórza podbita jest na nich świetlistą smugą zachodzącego słońca. Podobnie jak we wszystkich najlepszych obrazach w twórczości Tatarczyka, uderza tutaj siła i trafność surowej prostoty, z którą artysta ujmuje wybrany przez siebie motyw.