Autentyczność obrazu skonsultowana z Andrzejem Szczepaniakiem – historykiem sztuki, kuratorem wystaw, dyrektorem wykonawczym Galerii Starmach, redaktorem, m.in. wydanych przez Skirę albumów Henryk Stażewski (2018), Jerzy Nowosielski (2019).


Obraz wystawiany:
– Desa, Galeria Pawilon 2, Kraków IV – V 1985 (wystawa indywidualna);
– Muzeum Okręgowe, Radom 29 VI – 15 IX 1990 (wystawa indywidualna);
– Lwowska Galeria Obrazów, Lwów 28 IX – X 1990 (wystawa indywidualna);
– Muzeum Archeologiczne, Galeria Arche, Gdańsk 11 I – II 1991 (wystawa indywidualna);
– Galeria Arsenał, Białystok V – VI 1991 (wystawa indywidualna);
– Galeria Piano Nobile, Kraków X 1991.

W sztuce Jerzego Nowosielskiego – silnie naznaczonej doświadczeniem malarstwa ikonowego – zacierała się granica między sferą sacrum i profanum. Idea ta najpełniejszą formę zyskała w licznych przedstawieniach kobiecego ciała. Zróżnicowane kompozycyjnie i kolorystycznie serie aktów – m.in. we wnętrzu, na plaży, z lustrem, w pejzażu, tzw. czarnych – miały za zadanie „przywrócić cielesności duchowe znaczenie“. Kobiece sylwetki, wykreślane ciężką, „nowosielską“ linią, niosły potężny ładunek erotyzmu, bez którego – według artysty – wizerunek nagiego ciała staje się bezprzedmiotowy. Twórca w rozmowie ze Zbigniewem Podgórcem podkreślał:
Akty traktuję zasadniczo tak samo, jak ikona traktuje twarz. Ikona przecież z ciała ludzkiego wypracowała tylko schemat rąk i twarzy. Natomiast ja chciałbym zrobić z ciałem kobiecym to, co ikona zrobiła z twarzą. [...] Chciałbym, aby tam był erotyzm, bo z chwilą, kiedy akt zanadto wysterylizuję, to mija się on z celem. Więcej – chciałbym ten erotyzm włączyć właśnie do swoich obrazów. Chciałbym, aby to było cielesne, aby to było ciało subtelne ze wszystkimi właściwościami ciała realnego. Cała sprawa polega na tym, aby jak najwięcej elementów rzeczywistości biologicznej wprowadzić na wyższe piętro świadomości. Ale to jest bardzo trudne. (Wokół ikony. Rozmowy z Jerzym Nowosielskim, J. Nowosielski, Z. Podgórzec, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1985, s. 76-77)

W zdefiniowanym na własnych zasadach kanonie aktu, postaciom modelek – ujmowanych wielokrotnie w ulubionych, powtarzanych pozach – podporządkowany jest swoisty ład kompozycji. Doskonałą ilustracją tego artystycznego zabiegu jest prezentowany w katalogu obraz, będący rzadkim przykładem ujęcia portretowanej na tle wschodu słońca nad morzem. Przestrzeń drugiego planu, niezwykle schematycznie potraktowana, pozwala w pełni skupić uwagę na zmysłowej nagości anonimowej kobiety – „czymś najbardziej świętym i najbardziej przeklętym“.

109
Jerzy NOWOSIELSKI (1923 Kraków - 2011 Kraków)

WSCHÓD SŁOŃCA NAD MORZEM, 1983

olej, płótno
80 x 60 cm
sygn. na odwr. l.g.: Jerzy Nowosielski | 1983
p.g. nieczyt. znak

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Autentyczność obrazu skonsultowana z Andrzejem Szczepaniakiem – historykiem sztuki, kuratorem wystaw, dyrektorem wykonawczym Galerii Starmach, redaktorem, m.in. wydanych przez Skirę albumów Henryk Stażewski (2018), Jerzy Nowosielski (2019).


Obraz wystawiany:
– Desa, Galeria Pawilon 2, Kraków IV – V 1985 (wystawa indywidualna);
– Muzeum Okręgowe, Radom 29 VI – 15 IX 1990 (wystawa indywidualna);
– Lwowska Galeria Obrazów, Lwów 28 IX – X 1990 (wystawa indywidualna);
– Muzeum Archeologiczne, Galeria Arche, Gdańsk 11 I – II 1991 (wystawa indywidualna);
– Galeria Arsenał, Białystok V – VI 1991 (wystawa indywidualna);
– Galeria Piano Nobile, Kraków X 1991.

W sztuce Jerzego Nowosielskiego – silnie naznaczonej doświadczeniem malarstwa ikonowego – zacierała się granica między sferą sacrum i profanum. Idea ta najpełniejszą formę zyskała w licznych przedstawieniach kobiecego ciała. Zróżnicowane kompozycyjnie i kolorystycznie serie aktów – m.in. we wnętrzu, na plaży, z lustrem, w pejzażu, tzw. czarnych – miały za zadanie „przywrócić cielesności duchowe znaczenie“. Kobiece sylwetki, wykreślane ciężką, „nowosielską“ linią, niosły potężny ładunek erotyzmu, bez którego – według artysty – wizerunek nagiego ciała staje się bezprzedmiotowy. Twórca w rozmowie ze Zbigniewem Podgórcem podkreślał:
Akty traktuję zasadniczo tak samo, jak ikona traktuje twarz. Ikona przecież z ciała ludzkiego wypracowała tylko schemat rąk i twarzy. Natomiast ja chciałbym zrobić z ciałem kobiecym to, co ikona zrobiła z twarzą. [...] Chciałbym, aby tam był erotyzm, bo z chwilą, kiedy akt zanadto wysterylizuję, to mija się on z celem. Więcej – chciałbym ten erotyzm włączyć właśnie do swoich obrazów. Chciałbym, aby to było cielesne, aby to było ciało subtelne ze wszystkimi właściwościami ciała realnego. Cała sprawa polega na tym, aby jak najwięcej elementów rzeczywistości biologicznej wprowadzić na wyższe piętro świadomości. Ale to jest bardzo trudne. (Wokół ikony. Rozmowy z Jerzym Nowosielskim, J. Nowosielski, Z. Podgórzec, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1985, s. 76-77)

W zdefiniowanym na własnych zasadach kanonie aktu, postaciom modelek – ujmowanych wielokrotnie w ulubionych, powtarzanych pozach – podporządkowany jest swoisty ład kompozycji. Doskonałą ilustracją tego artystycznego zabiegu jest prezentowany w katalogu obraz, będący rzadkim przykładem ujęcia portretowanej na tle wschodu słońca nad morzem. Przestrzeń drugiego planu, niezwykle schematycznie potraktowana, pozwala w pełni skupić uwagę na zmysłowej nagości anonimowej kobiety – „czymś najbardziej świętym i najbardziej przeklętym“.