Pochodzenie:
– Obraz został zakupiony w 1990 roku w Paryżu do Muzeum Sztuki Europejskiej w Osace w Japonii.
– Po zamknięciu muzeum, prywatna kolekcja w Azji.
Obraz wystawiany, reprodukowany i opisany:
– Beksiński. Photographies. Dessins. Sculptures. Peintures, Anna et Piotr Dmochowski API, „Galerie Dmochowski-musee-galerie de Beksinski“, Paris 1988/89, s. 219, il. 280;
– Beksiński. Peintures et Dessins 1987-1991, Anna et Piotr Dmochowski API, „Galerie Dmochowski-musee-galerie de Beksinski“, Paris, s. 42, il. b. 23;
– Beksiński. Paryż-Osaka-Warszawa, Galeria Agra-Art, Warszawa 1 VII – 4 IX 2021, nr kat. 22, s. nlb. il. barwna;
– Kolekcja japońska. Beksiński i inni, Agra-Art, Warszawa 2021, s. 65, il. barwna;
– Strona internetowa Dmochowski Gallery NET (Wirtualne Muzeum).
W drugiej połowie lat 80. XX wieku malarstwo artysty – do tej pory wierne wypracowanemu w okresie fantastycznym (1968-1984) stylowi – zaczęło ulegać stopniowej transformacji. Wielowątkowe metafizyczne pejzaże ustąpiły miejsca pojedynczym motywom poddawanym rozmaitym wariacjom. Najchętniej przetwarzanym była postać ludzka, która przestała pełnić funkcję upiornego bohatera „teatrzyku grozy“ przybierając coraz bardziej syntetyczne, wymagające warsztatowo formy.
Prezentowana w niniejszym katalogu, zawieszona w nieokreślonej przestrzeni humanoidalna figura jest popisem malarskich umiejętności artysty. Tworzące ją dwa scalone ciała o symetrycznie rozpostartych ramionach ujmują rzeźbiarskim modelunkiem i dynamicznym ujęciem. Monochromatyczną gamę barwną przełamują krwistoczerwone akcenty: strużki przebiegające przez zdeformowaną sylwetkę postaci i kałuża rozlewająca się u jej stóp. Trudno jednak dopatrywać się tutaj reminiscencji estetyki gore właściwej drastycznym przedstawieniom z wcześniejszych lat. Subtelne przejścia tonalne pomagają osiągnąć odpowiednią architektonikę obrazu i wydobyć jego trójwymiarowość. Artysta tak objaśniał swą twórczą ewolucję: Idę w kierunku większego uproszczenia tła, a równocześnie znacznej deformacji postaci, które są namalowane bez tzw. światłocienia naturalistycznego. Właściwie chodzi mi o stworzenie jakiejś własnej formy. Chodzi o to, żeby na pierwszy rzut oka było widoczne, że jest to obraz zrobiony przeze mnie (Liczba jego 66, Beksiński w rozmowie z C.A. Skrobałą, „Dziennik Polski“ nr 298-1, 28 XII 1995).
olej, płyta pilśniowa
100,5 x 98 cm
sygn. na odwr.: WO | 28 Bi (...) [w kółku] BEKSIŃSKI
* do wylicytowanej ceny oprócz innych kosztów zostanie doliczony podatek graniczny VAT 8%
Pochodzenie:
– Obraz został zakupiony w 1990 roku w Paryżu do Muzeum Sztuki Europejskiej w Osace w Japonii.
– Po zamknięciu muzeum, prywatna kolekcja w Azji.
Obraz wystawiany, reprodukowany i opisany:
– Beksiński. Photographies. Dessins. Sculptures. Peintures, Anna et Piotr Dmochowski API, „Galerie Dmochowski-musee-galerie de Beksinski“, Paris 1988/89, s. 219, il. 280;
– Beksiński. Peintures et Dessins 1987-1991, Anna et Piotr Dmochowski API, „Galerie Dmochowski-musee-galerie de Beksinski“, Paris, s. 42, il. b. 23;
– Beksiński. Paryż-Osaka-Warszawa, Galeria Agra-Art, Warszawa 1 VII – 4 IX 2021, nr kat. 22, s. nlb. il. barwna;
– Kolekcja japońska. Beksiński i inni, Agra-Art, Warszawa 2021, s. 65, il. barwna;
– Strona internetowa Dmochowski Gallery NET (Wirtualne Muzeum).
W drugiej połowie lat 80. XX wieku malarstwo artysty – do tej pory wierne wypracowanemu w okresie fantastycznym (1968-1984) stylowi – zaczęło ulegać stopniowej transformacji. Wielowątkowe metafizyczne pejzaże ustąpiły miejsca pojedynczym motywom poddawanym rozmaitym wariacjom. Najchętniej przetwarzanym była postać ludzka, która przestała pełnić funkcję upiornego bohatera „teatrzyku grozy“ przybierając coraz bardziej syntetyczne, wymagające warsztatowo formy.
Prezentowana w niniejszym katalogu, zawieszona w nieokreślonej przestrzeni humanoidalna figura jest popisem malarskich umiejętności artysty. Tworzące ją dwa scalone ciała o symetrycznie rozpostartych ramionach ujmują rzeźbiarskim modelunkiem i dynamicznym ujęciem. Monochromatyczną gamę barwną przełamują krwistoczerwone akcenty: strużki przebiegające przez zdeformowaną sylwetkę postaci i kałuża rozlewająca się u jej stóp. Trudno jednak dopatrywać się tutaj reminiscencji estetyki gore właściwej drastycznym przedstawieniom z wcześniejszych lat. Subtelne przejścia tonalne pomagają osiągnąć odpowiednią architektonikę obrazu i wydobyć jego trójwymiarowość. Artysta tak objaśniał swą twórczą ewolucję: Idę w kierunku większego uproszczenia tła, a równocześnie znacznej deformacji postaci, które są namalowane bez tzw. światłocienia naturalistycznego. Właściwie chodzi mi o stworzenie jakiejś własnej formy. Chodzi o to, żeby na pierwszy rzut oka było widoczne, że jest to obraz zrobiony przeze mnie (Liczba jego 66, Beksiński w rozmowie z C.A. Skrobałą, „Dziennik Polski“ nr 298-1, 28 XII 1995).