Włóżko to film o tym, że brakuje sposobu na opisanie snów, a poszukiwania odpowiedniego języka w sztuce spełzają na niczym. Estetyka ogranicza, performance stał się nudny, a obrazowanie cierpienia schematyczne. Autentyczny przekaz indywidualnej emocji jest niemożliwy. Jedyną ucieczką przed poczuciem dyskomfortu wydaje się być wtopienie w nastrój stworzony przez innych. A to też jest filmowy trick.
Włóżko to film o tym, że brakuje sposobu na opisanie snów, a poszukiwania odpowiedniego języka w sztuce spełzają na niczym. Estetyka ogranicza, performance stał się nudny, a obrazowanie cierpienia schematyczne. Autentyczny przekaz indywidualnej emocji jest niemożliwy. Jedyną ucieczką przed poczuciem dyskomfortu wydaje się być wtopienie w nastrój stworzony przez innych. A to też jest filmowy trick.