sygn. p. d.: Kramsztyk
por.: Roman Kramsztyk. 1885 - 1942. [katalog wystawy monograficznej II - III. 1997, Żydowski Instytut Historyczny, Galeria Sztuki Współczesnej Zachęta, opr. R. Piątkowska], Warszawa 1997, s. 196, poz. 114 - tu reprodukowana inna, nieco różniąca się szczegółami wersja obrazu zaginiona po 1939 r. Kramsztyk wielokrotnie podejmował temat aktu kobiecego wpisując się w tradycję malarstwa europejskiego a szczególnie francuskiego, gdzie motyw odalisek, kąpiących się istnieje zarówno w sztuce Ingres`a, Moneta, Cezanne`a, Renoira. Artysta wzbogaca swe kompozycje drobnymi rekwizytami np. luźno rzuconą tkaniną - jak w oferowanym obrazie, kiedy indziej wprowadza motywy pejzażu - jak w zaginionej wersji Wiosenki. Krytyk sztuki Marian Milich w recenzji wystawy "Rytmu" pisał "Akt kobiecy Romana Kramsztyka (Wiosenka), w którym realistyczna plastyka walczy o pierwszeństwo z pełnym naiwności wyrazem głowy, przypominającym niektóre główki kobiece Greuze`a, komponowany jest jednak w szerokich, syntetycznych liniach i odpowiadających im zgaszonych barwach." (Lwowski Kurier Poranny" 4 VII 1931, cyt. za: R. Piątkowska, op. cit.). Dziś jednak patrzymy na akty Kramsztyka nieco inaczej. Urzeka nas w nich nie tylko wspaniale malowane ciało modelki, ale przede wszystkim jej wzrok, śmiało - nieco wyzywająco - kierowany w stronę widza.

215
Roman KRAMSZTYK (1885 Warszawa -1942 Warszawa)

WIOSENKA (AKT KOBIECY), OK. 1929

olej, płótno,
90 x 70 cm;

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

sygn. p. d.: Kramsztyk
por.: Roman Kramsztyk. 1885 - 1942. [katalog wystawy monograficznej II - III. 1997, Żydowski Instytut Historyczny, Galeria Sztuki Współczesnej Zachęta, opr. R. Piątkowska], Warszawa 1997, s. 196, poz. 114 - tu reprodukowana inna, nieco różniąca się szczegółami wersja obrazu zaginiona po 1939 r. Kramsztyk wielokrotnie podejmował temat aktu kobiecego wpisując się w tradycję malarstwa europejskiego a szczególnie francuskiego, gdzie motyw odalisek, kąpiących się istnieje zarówno w sztuce Ingres`a, Moneta, Cezanne`a, Renoira. Artysta wzbogaca swe kompozycje drobnymi rekwizytami np. luźno rzuconą tkaniną - jak w oferowanym obrazie, kiedy indziej wprowadza motywy pejzażu - jak w zaginionej wersji Wiosenki. Krytyk sztuki Marian Milich w recenzji wystawy "Rytmu" pisał "Akt kobiecy Romana Kramsztyka (Wiosenka), w którym realistyczna plastyka walczy o pierwszeństwo z pełnym naiwności wyrazem głowy, przypominającym niektóre główki kobiece Greuze`a, komponowany jest jednak w szerokich, syntetycznych liniach i odpowiadających im zgaszonych barwach." (Lwowski Kurier Poranny" 4 VII 1931, cyt. za: R. Piątkowska, op. cit.). Dziś jednak patrzymy na akty Kramsztyka nieco inaczej. Urzeka nas w nich nie tylko wspaniale malowane ciało modelki, ale przede wszystkim jej wzrok, śmiało - nieco wyzywająco - kierowany w stronę widza.