literatura obrazu:
H.-P. Bühler, Jäger, Kosaken und polnische Reiter. Josef von Brandt, Alfred von Wierusz-Kowalski, Franz Roubaud und der Münchner Polenkreis, Hildesheim - Zürich - New York - Georg Olms Verlag, 1993, s. 55, il. 53 (barwna);
polska edycja książki: H.-P. Bühler, Józef Brandt, Alfred Wierusz-Kowalski i inni. Polska szkoła monachijska, Warszawa 1998, s. 53, il. 53 (barwna)
Obraz stanowi kwintesencję stylu szkoły monachijskiej oraz w pełni charakteryzuje twórczość jednego z najwybitniejszych jej przedstawicieli, którym był Alfred Wierusz-Kowalski.Obraz zachwyca zwartością kompozycji, spójnością kolorystyczną, a przede wszystkim "narracyjnym", wielowątkowym tematem i nastrojem pozwalającym widzowi z łatwości ą wyobrazić sobie klimat i atmosferę towarzyszące sannom w dawnej Polsce. Artysta umiejętnie łączył przeciwstawne elementy: energię, impet pędzących koni z powoli schylającym się za widnokrąg czerwonym słońcem, energię, żar bijący od pędzących koni oraz poczucie siarczystego mrozu, błyskotliwie malowane, energicznymi pociągnięciami pędzla partie pierwszego planu z "rozmalowanymi" partiami ukazanymi w głębi krajobrazu: drzewami i domostwem. Nadto w obrazie zwraca uwagę perfekcyjna forma wykonania: znakomity rysunek koni, postaci, pędzącego psa, pryzm śniegu, krzewów i drzew itd., co nadaje obrazowi charakter muzealny. Te walory twórczości Alfreda Wierusz-Kowalskiego uchwycone w Wieczornej sannie zauważyli jego współcześni pisząc: "Wieś! koń! chłop! Oto motywy zwykłe sztuki Wierusza Kowalskiego, motywy, które najwidoczniej czuje ciągle jednakowo mocno i dla tego oddaje na płótnie z mistrzostwem, od lat wielu utrzymującem się na wysokości znakomitej technicznej sprawności. Pospieszam dodać: wieś polska, koń polski, chłop polski. Jest to rzecz zastanawiająca, że ten malarz, który stale mieszka na obcej ziemi, takie czucie intensywne utrzymuje stale ze swoją. Nikt bowiem od niego bardziej nie jest rodzimym. Inni, najwięcej pędzlem malarskim miłujący kraj nasz, są od Kowalskiego rodzimymi zapewne inaczej, ale żaden z nich nie więcej. (....) W ogóle Wierusz Kowalski jest optymistą. (...) Na obrazach Kowalskiego ruchu bywa sporo i ten ruch ma pewną żywiołową dziarskość, mówiącą miłe oku rzeczy o zdrowiu, o krzepkości, o wytrwaniu, o niedawaniu się. Mało tego, ludzie Kowalskiego radzi są z życia, uśmiechają się i weselą. (....) I to zdrowie, ta radość dobrze właśnie odbija od pejzażu, przez mistrza malowanego w jego przezroczystej głębi artystycznej, ale bądź, co bądź monotonnego i w dekoracyjne momenty wcale niebogatego". (W.K., Z wystawy Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie. Obrazy Alfreda Wierusz - Kowalskiego, "Świat" 1908, nr 26, s. 5-6).
olej, płótno, 71 x 119 cm
sygn. l. d.: A. Wierusz-Kowalski
literatura obrazu:
H.-P. Bühler, Jäger, Kosaken und polnische Reiter. Josef von Brandt, Alfred von Wierusz-Kowalski, Franz Roubaud und der Münchner Polenkreis, Hildesheim - Zürich - New York - Georg Olms Verlag, 1993, s. 55, il. 53 (barwna);
polska edycja książki: H.-P. Bühler, Józef Brandt, Alfred Wierusz-Kowalski i inni. Polska szkoła monachijska, Warszawa 1998, s. 53, il. 53 (barwna)
Obraz stanowi kwintesencję stylu szkoły monachijskiej oraz w pełni charakteryzuje twórczość jednego z najwybitniejszych jej przedstawicieli, którym był Alfred Wierusz-Kowalski.Obraz zachwyca zwartością kompozycji, spójnością kolorystyczną, a przede wszystkim "narracyjnym", wielowątkowym tematem i nastrojem pozwalającym widzowi z łatwości ą wyobrazić sobie klimat i atmosferę towarzyszące sannom w dawnej Polsce. Artysta umiejętnie łączył przeciwstawne elementy: energię, impet pędzących koni z powoli schylającym się za widnokrąg czerwonym słońcem, energię, żar bijący od pędzących koni oraz poczucie siarczystego mrozu, błyskotliwie malowane, energicznymi pociągnięciami pędzla partie pierwszego planu z "rozmalowanymi" partiami ukazanymi w głębi krajobrazu: drzewami i domostwem. Nadto w obrazie zwraca uwagę perfekcyjna forma wykonania: znakomity rysunek koni, postaci, pędzącego psa, pryzm śniegu, krzewów i drzew itd., co nadaje obrazowi charakter muzealny. Te walory twórczości Alfreda Wierusz-Kowalskiego uchwycone w Wieczornej sannie zauważyli jego współcześni pisząc: "Wieś! koń! chłop! Oto motywy zwykłe sztuki Wierusza Kowalskiego, motywy, które najwidoczniej czuje ciągle jednakowo mocno i dla tego oddaje na płótnie z mistrzostwem, od lat wielu utrzymującem się na wysokości znakomitej technicznej sprawności. Pospieszam dodać: wieś polska, koń polski, chłop polski. Jest to rzecz zastanawiająca, że ten malarz, który stale mieszka na obcej ziemi, takie czucie intensywne utrzymuje stale ze swoją. Nikt bowiem od niego bardziej nie jest rodzimym. Inni, najwięcej pędzlem malarskim miłujący kraj nasz, są od Kowalskiego rodzimymi zapewne inaczej, ale żaden z nich nie więcej. (....) W ogóle Wierusz Kowalski jest optymistą. (...) Na obrazach Kowalskiego ruchu bywa sporo i ten ruch ma pewną żywiołową dziarskość, mówiącą miłe oku rzeczy o zdrowiu, o krzepkości, o wytrwaniu, o niedawaniu się. Mało tego, ludzie Kowalskiego radzi są z życia, uśmiechają się i weselą. (....) I to zdrowie, ta radość dobrze właśnie odbija od pejzażu, przez mistrza malowanego w jego przezroczystej głębi artystycznej, ale bądź, co bądź monotonnego i w dekoracyjne momenty wcale niebogatego". (W.K., Z wystawy Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie. Obrazy Alfreda Wierusz - Kowalskiego, "Świat" 1908, nr 26, s. 5-6).