"Kwintesencją albo pewnym podsumowanie działań z ziemią stała się mikroinstalacja o charakterze całkowicie prywatnym, którą artystka nazwała Wę. Było to zgniecenie w dłoni grudki mokrej ziemi (błota czy mułu) z dodatkiem rozczynu chlebowego. W wyniku takiego działania powstała charakterystyczna forma z odciskiem wnętrza dłoni. WĘ - niezaistniałe/nieukształtowane/powstałe z otwarcia dłoni/kurzu, wody i rozczynu. Wę jako >>coś najmniejszego<< ma swą genezę w performance w Italii w 1985 roku. Ale w 1989 roku otrzymuje ono uzasadnienie w instalacjach z mułem, jako antidotum na ich gigantyczność. Z punktu widzenia układu: pozytyw-negatyw, tylko częściowo mamy klarowną sytuację. Dłoń jest matrycą. Ale grudka ziemi staje się nie tyle odbiciem jej zamknięcia, co otwarciem się na ziarno czy zarodek takiego fragmentu ziemi, który implikuje istnienie następnych fragmentów w wielkim ciągu powtórzeń i przekształceń. W Wę mamy kolejny przykład dzielenia się z odbiorcami pewną dozą intymności. Własne wrażenie z pracy nad ziemią (kurzem czy błotem) zostaje sprowadzone do instruktażu (jakby rzeźby społecznej w duchu Beuysa): wszyscy możemy odebraż wrażenia. Tylko obudźmy się. Spróbujmy zrobić swoje Wę." Fragment tekstu Andrzeja Kostołowskiego z katalogu Teresy Murak wydanego przez Galerię Bielską BWA.
Urodzona w 1949 roku w Kiełczewicach na lubelszczyźnie. Ukończyła Wydział Malarstwa na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Dyplom obroniła w pracowni prof. Jana Tarasina. Artystka sztuk wizualnych, performerka. W 1972 roku, jeszcze podczas trwania studiów, w Dziekance dokonała pierwszego zasiewu, od tego czasu rzeżucha i jej ziarna stały się podstawowym medium artystki. Obserwując naturalny proces wzrostu i cykle życia rośliny, artystka odnosi się wprost do inspiracji myślą Bliskiego Wschodu, będąc tym samym prekursorką tego nurtu na gruncie polskim. Podobnie była jedną z prekursorek sztuki ciała i wątków feministycznych w sztuce polskiej. Po Zasiewach w jej twórczości pojawiły się jeszcze dwa dominujące figury - "rozczyny", łączące realizacje land artowe i bardziej kameralne z "zarobionego" wodą kurzu, oraz "ścierki". Te ostanie to cudowny object trouve: stare, wytarte na wylot od półwiecznego używania ścierki, którymi zakonnice ścierały posadzki kościoła, zostały po raz pierwszy zaprezentowane jako obiekty na wystawie w Galerii Dziekanka w 1988 roku. W czułym, rytualnym geście artystka dokonała w ich dziurach "zasiewów".
odciski palców w glinie, różne wymiary
Estymacja: 7200 - 8800 zł
"Kwintesencją albo pewnym podsumowanie działań z ziemią stała się mikroinstalacja o charakterze całkowicie prywatnym, którą artystka nazwała Wę. Było to zgniecenie w dłoni grudki mokrej ziemi (błota czy mułu) z dodatkiem rozczynu chlebowego. W wyniku takiego działania powstała charakterystyczna forma z odciskiem wnętrza dłoni. WĘ - niezaistniałe/nieukształtowane/powstałe z otwarcia dłoni/kurzu, wody i rozczynu. Wę jako >>coś najmniejszego<< ma swą genezę w performance w Italii w 1985 roku. Ale w 1989 roku otrzymuje ono uzasadnienie w instalacjach z mułem, jako antidotum na ich gigantyczność. Z punktu widzenia układu: pozytyw-negatyw, tylko częściowo mamy klarowną sytuację. Dłoń jest matrycą. Ale grudka ziemi staje się nie tyle odbiciem jej zamknięcia, co otwarciem się na ziarno czy zarodek takiego fragmentu ziemi, który implikuje istnienie następnych fragmentów w wielkim ciągu powtórzeń i przekształceń. W Wę mamy kolejny przykład dzielenia się z odbiorcami pewną dozą intymności. Własne wrażenie z pracy nad ziemią (kurzem czy błotem) zostaje sprowadzone do instruktażu (jakby rzeźby społecznej w duchu Beuysa): wszyscy możemy odebraż wrażenia. Tylko obudźmy się. Spróbujmy zrobić swoje Wę." Fragment tekstu Andrzeja Kostołowskiego z katalogu Teresy Murak wydanego przez Galerię Bielską BWA.
Urodzona w 1949 roku w Kiełczewicach na lubelszczyźnie. Ukończyła Wydział Malarstwa na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Dyplom obroniła w pracowni prof. Jana Tarasina. Artystka sztuk wizualnych, performerka. W 1972 roku, jeszcze podczas trwania studiów, w Dziekance dokonała pierwszego zasiewu, od tego czasu rzeżucha i jej ziarna stały się podstawowym medium artystki. Obserwując naturalny proces wzrostu i cykle życia rośliny, artystka odnosi się wprost do inspiracji myślą Bliskiego Wschodu, będąc tym samym prekursorką tego nurtu na gruncie polskim. Podobnie była jedną z prekursorek sztuki ciała i wątków feministycznych w sztuce polskiej. Po Zasiewach w jej twórczości pojawiły się jeszcze dwa dominujące figury - "rozczyny", łączące realizacje land artowe i bardziej kameralne z "zarobionego" wodą kurzu, oraz "ścierki". Te ostanie to cudowny object trouve: stare, wytarte na wylot od półwiecznego używania ścierki, którymi zakonnice ścierały posadzki kościoła, zostały po raz pierwszy zaprezentowane jako obiekty na wystawie w Galerii Dziekanka w 1988 roku. W czułym, rytualnym geście artystka dokonała w ich dziurach "zasiewów".