Kobiece ciało w malarstwie Wojciecha Weissa pojawia się niezwykle często. Jak jednak zwraca uwagę Stanisław Świerz: "Weiss nie dyktuje modelowi pozy, nie wygina i nie wykręca mu członków, w poszukiwaniu niezwykłych ruchów. Patrzy na niego. Obserwuje go. Inspiruje się nim. Piękno jest zawsze naturalne. Najbardziej nieśmiertelne są pozy, które stwarza sama natura". Podobnie w opisywanej pracy, postać kobieca swobodnie ułożona jest na łóżku, stanowiąc z całością kompozycji harmonijne dopełnienie. Artysta do swojej pracy podchodził z wyjątkowym profesjonalizmem. W jego dziełach jak podkreśla Franciszek Klein, nawet o charakterze szkicowym "uderza poważna praca i głębokie studium". W aktach Weissa widać inspiracje malarstwem m. in. Velázqueza, Renoira czy Rubensa. Opisywany obraz "W pracowni" charakteryzuje się nie tylko typowym dla artysty motywem malarskim, ale też kolorystyką. Barwa była dla malarza bardzo ważna, a bywało, że jego samego określano jako kolorystę.
Lata dwudzieste zaznaczają się w aktach Weissa przedstawianiem obok kobiecego ciała (coraz częściej uchwyconego przy zwykłych czynnościach), również widoków wnętrza pracowni. Poza tym, w obrazach o tej tematyce z okresu międzywojennego, jak podkreśla Łukasz Kossowski: "akty [...] to jakby martwe natury, przedstawienia istot odpsychologizowanych, pozbawionych twarzy ciał, których pięknem zachwyca się artysta". Znajduje to potwierdzanie w omawianym obrazie, który powstał około 1925 roku. Kossowski w swojej publikacji o artyście pisze, że w latach 1920-1935 tworzy "szkice akwarelowe lub rysunki tuszem, których kolorystyka zaznaczona jest kilkoma barwnymi plamami. Przedstawiają niezmiennie ujęty z bliska wycinek pracowni, stosy blejtramów, sztalugi, lustra, rzeźby". Widać to również w omawianej pracy. W tym okresie Wojciech Weiss był m. in. jednym z redaktorów czasopisma "Sztuki Piękne" oraz został członkiem rzeczywistym Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie.

22
Wojciech WEISS (1875 Leorda w Rumunii-1950 Kraków)

W pracowni, 1925

gwasz, tektura; 38,5 x 28,3 cm w św. p-p.;
sygn. monogramem wiązanym l. d.: ww;
na odwrocie owalna pieczęć z faksymilami podpisu, napisem: Ze zbioru dzieł Wojciecha Weissa. Dom Artysty i numerem 001586; w prawym dolnym rogu napis ołówkiem: z pracowni Wojciecha Weissa ok. 1925

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Kobiece ciało w malarstwie Wojciecha Weissa pojawia się niezwykle często. Jak jednak zwraca uwagę Stanisław Świerz: "Weiss nie dyktuje modelowi pozy, nie wygina i nie wykręca mu członków, w poszukiwaniu niezwykłych ruchów. Patrzy na niego. Obserwuje go. Inspiruje się nim. Piękno jest zawsze naturalne. Najbardziej nieśmiertelne są pozy, które stwarza sama natura". Podobnie w opisywanej pracy, postać kobieca swobodnie ułożona jest na łóżku, stanowiąc z całością kompozycji harmonijne dopełnienie. Artysta do swojej pracy podchodził z wyjątkowym profesjonalizmem. W jego dziełach jak podkreśla Franciszek Klein, nawet o charakterze szkicowym "uderza poważna praca i głębokie studium". W aktach Weissa widać inspiracje malarstwem m. in. Velázqueza, Renoira czy Rubensa. Opisywany obraz "W pracowni" charakteryzuje się nie tylko typowym dla artysty motywem malarskim, ale też kolorystyką. Barwa była dla malarza bardzo ważna, a bywało, że jego samego określano jako kolorystę.
Lata dwudzieste zaznaczają się w aktach Weissa przedstawianiem obok kobiecego ciała (coraz częściej uchwyconego przy zwykłych czynnościach), również widoków wnętrza pracowni. Poza tym, w obrazach o tej tematyce z okresu międzywojennego, jak podkreśla Łukasz Kossowski: "akty [...] to jakby martwe natury, przedstawienia istot odpsychologizowanych, pozbawionych twarzy ciał, których pięknem zachwyca się artysta". Znajduje to potwierdzanie w omawianym obrazie, który powstał około 1925 roku. Kossowski w swojej publikacji o artyście pisze, że w latach 1920-1935 tworzy "szkice akwarelowe lub rysunki tuszem, których kolorystyka zaznaczona jest kilkoma barwnymi plamami. Przedstawiają niezmiennie ujęty z bliska wycinek pracowni, stosy blejtramów, sztalugi, lustra, rzeźby". Widać to również w omawianej pracy. W tym okresie Wojciech Weiss był m. in. jednym z redaktorów czasopisma "Sztuki Piękne" oraz został członkiem rzeczywistym Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie.