Antoni Kozakiewicz (Kraków 1841 – Kraków 1929) naukę malarstwa rozpoczął w Krakowie, gdzie w latach 1857-1866 studiował Szkole Sztuk Pięknych pod kierunkiem W. Łuszczkiewicza i F. Szynalewskiego. W roku 1863 zaciągnął się w szeregi powstańcze, wziął udział w bitwie pod Miechowem, a za udział w powstaniu został później na krótko uwięziony. W 1868 wyjechał do Wiednia i studiował w tamtejszej Akademii. Na wystawie akademickiej w roku 1870 pierwszą nagrodą odznaczono jego obraz Pro Deo et Patria albo nauki dziadunia. W 1871 otrzymał stypendium cesarskie i wyjechał do Monachium. Tu dzielił pracownię z Franciszkiem Streitem i Aleksandrem Kotsisem, przyjaciółmi jeszcze z czasów krakowskich. Razem z nimi często jeździł na „malarskie wyprawy” w góry Bawarii. Jeździł także na Węgry. Często też przyjeżdżał do Polski, znajdując tu motywy do obrazów rodzajowych. W Monachium artysta spędził prawie trzydzieści lat, a jego obrazy poszukiwane i zamawiane przez Kunsthandlerów, cieszyły się powodzeniem w Niemczech, Anglii, Francji, Australii i Stanach Zjednoczonych. W roku 1900 wrócił do kraju na stałe, zamieszkał w Warszawie, a następnie w Szczawnicy. We wcześniejszym okresie Kozakiewicz malował widoki miejskie, zajmowały go motywy literackie i sceny historyczne. Niejednokrotnie sięgał też po tematy powstańcze, wysnute bądź to z własnych wspomnień (Niespodziewani), bądź też inspirowane sztuką A. Grottgera (Trzy pokolenia). Jednak przede wszystkim malował obrazy rodzajowe – sceny z życia polskich wsi lub małych miasteczek, często także górali i Cyganów. Tworzył też portrety oraz scenki z bohaterami dziecięcymi – sentymentalne kompozycje o rozbudowanej anegdocie, często podkreślonej jeszcze tytułem (Całusa albo cię nie puszczę, Nie becz Jasiu, pójdziesz lulu, Pierwsze kroki). Obrazy te podobały się powszechnie, były nagradzane na wystawach a recenzenci zauważali, że „jest w nich zawsze świeżość myśli, urok, ciepło, szczegóły pysznie wykończone, kompozycja obmyślana z wdziękiem”. Wcześniejsze prace odznaczają się wysokim stopniem artyzmu, płótna z późniejszego okresu nie osiągały już tego poziomu a często bywały powtórzeniami dawniejszych kompozycji.
ołówek, papier
22,0 x 17,9cm
sygn. p.d.: A. Kozakiewicz | 1883.
na odwrocie, na tzw. „zaplecku”, wzdłuż dłuższego boku (ołówkiem) słabo czytelne notatki, poniżej: ANTONI KOZAKIEWICZ | (1841 - 1929); ponadto p.d. kwadratowa nalepka z numerem (tuszem): 23.
Antoni Kozakiewicz (Kraków 1841 – Kraków 1929) naukę malarstwa rozpoczął w Krakowie, gdzie w latach 1857-1866 studiował Szkole Sztuk Pięknych pod kierunkiem W. Łuszczkiewicza i F. Szynalewskiego. W roku 1863 zaciągnął się w szeregi powstańcze, wziął udział w bitwie pod Miechowem, a za udział w powstaniu został później na krótko uwięziony. W 1868 wyjechał do Wiednia i studiował w tamtejszej Akademii. Na wystawie akademickiej w roku 1870 pierwszą nagrodą odznaczono jego obraz Pro Deo et Patria albo nauki dziadunia. W 1871 otrzymał stypendium cesarskie i wyjechał do Monachium. Tu dzielił pracownię z Franciszkiem Streitem i Aleksandrem Kotsisem, przyjaciółmi jeszcze z czasów krakowskich. Razem z nimi często jeździł na „malarskie wyprawy” w góry Bawarii. Jeździł także na Węgry. Często też przyjeżdżał do Polski, znajdując tu motywy do obrazów rodzajowych. W Monachium artysta spędził prawie trzydzieści lat, a jego obrazy poszukiwane i zamawiane przez Kunsthandlerów, cieszyły się powodzeniem w Niemczech, Anglii, Francji, Australii i Stanach Zjednoczonych. W roku 1900 wrócił do kraju na stałe, zamieszkał w Warszawie, a następnie w Szczawnicy. We wcześniejszym okresie Kozakiewicz malował widoki miejskie, zajmowały go motywy literackie i sceny historyczne. Niejednokrotnie sięgał też po tematy powstańcze, wysnute bądź to z własnych wspomnień (Niespodziewani), bądź też inspirowane sztuką A. Grottgera (Trzy pokolenia). Jednak przede wszystkim malował obrazy rodzajowe – sceny z życia polskich wsi lub małych miasteczek, często także górali i Cyganów. Tworzył też portrety oraz scenki z bohaterami dziecięcymi – sentymentalne kompozycje o rozbudowanej anegdocie, często podkreślonej jeszcze tytułem (Całusa albo cię nie puszczę, Nie becz Jasiu, pójdziesz lulu, Pierwsze kroki). Obrazy te podobały się powszechnie, były nagradzane na wystawach a recenzenci zauważali, że „jest w nich zawsze świeżość myśli, urok, ciepło, szczegóły pysznie wykończone, kompozycja obmyślana z wdziękiem”. Wcześniejsze prace odznaczają się wysokim stopniem artyzmu, płótna z późniejszego okresu nie osiągały już tego poziomu a często bywały powtórzeniami dawniejszych kompozycji.