Rysunek Dziewczyna i żołnierze powstał jako wstępny projekt, pomysł ilustracji do Wspomnień Wojciecha Kossaka. Ta bogato ilustrowana książka wydana nakładem Gebethnera i Wolffa, ukazała się w Krakowie
w roku 1912 (wyd. II; 1913), a w rok później także w Berlinie. Zawierała liczne ilustracje czarno-białe i kilka kolorowych. Wśród nich były fotografie, 14 reprodukcji obrazów wcześniejszych i 54 ilustracje specjalnie do książki wykonane.
Nasz rysunek do tomu Wspomnień jednak nie trafił, zastąpiony barwną reprodukcją obrazu Walkowa i żołnierze. Miał być ilustracją do pierwszego rozdziału o tytule Paryż (1856-1861). Autor przywołał w nim swoje najwcześniejsze wspomnienia z dzieciństwa - wśród nich zapamiętaną sylwetę Hôtel des Invalides, przed którym na Esplanadzie z piastunką Walkową, w wózeczku naszym codziennie godzinami przebywaliśmy [Wojciech z bliźniaczym bratem, Tadeuszem]. /.../ Walkową, młodą babę, której męża wzięto w sołdaty, przywiozła sobie do Paryża na bonę dla nas moja matka. Jako panienka z dworu znała ją od dzieciństwa jako dziewczynę ze wsi /.../ Walkowa, jak mi potem często starzy przyjaciele moich rodziców opowiadali, była przepysznym typem jasnowłosej rasy mazurskiej.
Toteż gdy się krasne chusty Walkowej z daleka tylko na Esplanadzie pokazały, ściągali się, postukując kulami albo drewnianymi nogami, inwalidzi, poznawali ten strój przypominający im błotne drogi, nędzne kwatery, ale razem i młodość i orły zwycięskie, a przede wszystkim ... Jego, śpiącego w majestacie nieśmiertelnej chwały tam, niedaleko, pod złocistą kopułą. /.../ Piękne na schwał cent-gardesy, przyboczna gwardia Napoleona III, nie zbliżali się do naszego wózeczka, gdy matka przy nas siedziała, ale za to wypierali starą gwardię, skoro tylko Walkowa została sama. Doszło do tego, że kiedyś pan Ordęga, przyjaciel naszych rodziców, przechodząc przez Esplanadę spostrzegł nasz wózeczek opuszczony na łaskę losu. Walkowa z kirasjerami flirtowała w najbliższym mastroguet. Musiała moja matka odesłać ją w Kaliskie z powrotem...
Porównaj:
- W. Kossak, Wspomnienia, wyd. G. Gebethner, Warszawa - Lublin - Łódź - Kraków 1912 (nakład II w roku 1913; wydanie niemieckojęzyczne p.t. Erinnerung , Berlin 1913);
- także wydanie późniejsze: W. Kossak, Wspomnienia, (opracował K. Olszański), Warszawa 1973 (bez autorskiego wyboru ilustracji).
ołówek, papier
24,2 x 20,2 cm (w św. passe-partout)
sygn. p.d.: WKossak | 1912
Rysunek Dziewczyna i żołnierze powstał jako wstępny projekt, pomysł ilustracji do Wspomnień Wojciecha Kossaka. Ta bogato ilustrowana książka wydana nakładem Gebethnera i Wolffa, ukazała się w Krakowie
w roku 1912 (wyd. II; 1913), a w rok później także w Berlinie. Zawierała liczne ilustracje czarno-białe i kilka kolorowych. Wśród nich były fotografie, 14 reprodukcji obrazów wcześniejszych i 54 ilustracje specjalnie do książki wykonane.
Nasz rysunek do tomu Wspomnień jednak nie trafił, zastąpiony barwną reprodukcją obrazu Walkowa i żołnierze. Miał być ilustracją do pierwszego rozdziału o tytule Paryż (1856-1861). Autor przywołał w nim swoje najwcześniejsze wspomnienia z dzieciństwa - wśród nich zapamiętaną sylwetę Hôtel des Invalides, przed którym na Esplanadzie z piastunką Walkową, w wózeczku naszym codziennie godzinami przebywaliśmy [Wojciech z bliźniaczym bratem, Tadeuszem]. /.../ Walkową, młodą babę, której męża wzięto w sołdaty, przywiozła sobie do Paryża na bonę dla nas moja matka. Jako panienka z dworu znała ją od dzieciństwa jako dziewczynę ze wsi /.../ Walkowa, jak mi potem często starzy przyjaciele moich rodziców opowiadali, była przepysznym typem jasnowłosej rasy mazurskiej.
Toteż gdy się krasne chusty Walkowej z daleka tylko na Esplanadzie pokazały, ściągali się, postukując kulami albo drewnianymi nogami, inwalidzi, poznawali ten strój przypominający im błotne drogi, nędzne kwatery, ale razem i młodość i orły zwycięskie, a przede wszystkim ... Jego, śpiącego w majestacie nieśmiertelnej chwały tam, niedaleko, pod złocistą kopułą. /.../ Piękne na schwał cent-gardesy, przyboczna gwardia Napoleona III, nie zbliżali się do naszego wózeczka, gdy matka przy nas siedziała, ale za to wypierali starą gwardię, skoro tylko Walkowa została sama. Doszło do tego, że kiedyś pan Ordęga, przyjaciel naszych rodziców, przechodząc przez Esplanadę spostrzegł nasz wózeczek opuszczony na łaskę losu. Walkowa z kirasjerami flirtowała w najbliższym mastroguet. Musiała moja matka odesłać ją w Kaliskie z powrotem...
Porównaj:
- W. Kossak, Wspomnienia, wyd. G. Gebethner, Warszawa - Lublin - Łódź - Kraków 1912 (nakład II w roku 1913; wydanie niemieckojęzyczne p.t. Erinnerung , Berlin 1913);
- także wydanie późniejsze: W. Kossak, Wspomnienia, (opracował K. Olszański), Warszawa 1973 (bez autorskiego wyboru ilustracji).