Praca posiada opinię Pana M. W. Chmurzyńskiego
Przedstawiony rysunek dobrze ilustrują słowa Jerzego Ficowskiego: "Stygmat niewolniczego poddaństwa, którym napiętnowane są tu wszystkie twarze mężczyzn (...), prowadzi do teratoidalnego zdeformowania całych ich postaci, do ich skarlenia, brzydoty, animizacji, "zropuszenia" lub "zejścia na psy" w sensie fizycznej, degradującej metamorfozy. Tego rodzaju karykaturalna, czarnomagiczna przemiana dotyczy tylko postaci Wyznawców Idola, nigdy samego Bóstwa. Kobieta jest tu zawsze nietykalna, nie tylko nie podlegająca oszpeceniu, groteskowemu potraktowaniu, ale upiększona, przedstawiona niekiedy z większą dbałością o jej urodę i kobiecy powab niż o plastyczną jakość rysunku czy raczej o konsekwencję stylistyczną." (J. Ficowski, Bruno Schulz, Xsięga Bałwochwalcza, Warszawa 1988, s. 18-19.)
Każde pojawienie się dzieł Brunona Schulza jest ważnym wydarzeniem na rynku antykwarycznym, bowiem znaczna liczba prac autora uległa zniszczeniu i rozproszeniu w czasie wojny. W roku 1986 odnaleziono około 80 rysunków Schulza, zdeponowanych przez autora u jego przyjaciela Zbigniewa Moronia. Zbiór ten uważano wcześniej za bezpowrotnie zaginiony. Większość tych prac zakupiło Muzeum Literatury w Warszawie. Później prace artysty pojawiają się już tylko sporadycznie.
Ołówek, tusz;
22,5 x 32 cm (w świetle passe-partout)
Sygnowany p. d.: BrunoSchulc | 1926
Praca posiada opinię Pana M. W. Chmurzyńskiego
Przedstawiony rysunek dobrze ilustrują słowa Jerzego Ficowskiego: "Stygmat niewolniczego poddaństwa, którym napiętnowane są tu wszystkie twarze mężczyzn (...), prowadzi do teratoidalnego zdeformowania całych ich postaci, do ich skarlenia, brzydoty, animizacji, "zropuszenia" lub "zejścia na psy" w sensie fizycznej, degradującej metamorfozy. Tego rodzaju karykaturalna, czarnomagiczna przemiana dotyczy tylko postaci Wyznawców Idola, nigdy samego Bóstwa. Kobieta jest tu zawsze nietykalna, nie tylko nie podlegająca oszpeceniu, groteskowemu potraktowaniu, ale upiększona, przedstawiona niekiedy z większą dbałością o jej urodę i kobiecy powab niż o plastyczną jakość rysunku czy raczej o konsekwencję stylistyczną." (J. Ficowski, Bruno Schulz, Xsięga Bałwochwalcza, Warszawa 1988, s. 18-19.)
Każde pojawienie się dzieł Brunona Schulza jest ważnym wydarzeniem na rynku antykwarycznym, bowiem znaczna liczba prac autora uległa zniszczeniu i rozproszeniu w czasie wojny. W roku 1986 odnaleziono około 80 rysunków Schulza, zdeponowanych przez autora u jego przyjaciela Zbigniewa Moronia. Zbiór ten uważano wcześniej za bezpowrotnie zaginiony. Większość tych prac zakupiło Muzeum Literatury w Warszawie. Później prace artysty pojawiają się już tylko sporadycznie.