Za pędzel chwycił już we wczesnej młodości, kiedy jako nieletni przyglądał się malarskim poczynaniom ojca, który przez wiele lat w zaciszu domowym malował pejzaże. I wszystko wskazywało, że Janusz zostanie artystą malarzem. Życie jednak zdecydowało inaczej. Musiał zrezygnować z ASP, bo pochłonęła go proza życia. Kolejne biznesy, interesy, inicjatywy, choć dawały stabilizację życiową nie stępiły pragnień artystycznej duszy malarza. Przeżył flirt z fotografią, filmem, jednak wciąż myślał o malarstwie. W tym, co maluje Kulikowski widać jego uwielbienie dla nieco odleglejszych czasów i miejsc. Przesyconych światłem uliczek, włoskiej prowincji, czy wreszcie motoryzację i lotnictwo.
Na obrazie jest scena z II wojny światowej. Na niebie widnieje zwycięski brytyjski Spitfire, a na ziemi rozbity niemiecki Focke-Wulf
Olej, płótno; 60 x 80 cm
Sygnowany p.d.: Janusz Kulikowski 19
Za pędzel chwycił już we wczesnej młodości, kiedy jako nieletni przyglądał się malarskim poczynaniom ojca, który przez wiele lat w zaciszu domowym malował pejzaże. I wszystko wskazywało, że Janusz zostanie artystą malarzem. Życie jednak zdecydowało inaczej. Musiał zrezygnować z ASP, bo pochłonęła go proza życia. Kolejne biznesy, interesy, inicjatywy, choć dawały stabilizację życiową nie stępiły pragnień artystycznej duszy malarza. Przeżył flirt z fotografią, filmem, jednak wciąż myślał o malarstwie. W tym, co maluje Kulikowski widać jego uwielbienie dla nieco odleglejszych czasów i miejsc. Przesyconych światłem uliczek, włoskiej prowincji, czy wreszcie motoryzację i lotnictwo.
Na obrazie jest scena z II wojny światowej. Na niebie widnieje zwycięski brytyjski Spitfire, a na ziemi rozbity niemiecki Focke-Wulf