Powstały w latach 1984-1985 cykl Treny jest osobistą wypowiedzią artysty na temat przemijania i przeżywania żałoby. To poruszająca próba oswojenia wątków ostatecznych za pomocą linii, która – jak zauważył w eseju Na nitce życia Janusz Zagrodzki – w twórczości Dobkowskiego staje się nie tylko środkiem wyrazu, ale i zasadą komunikacji. Sam autor tak wyjaśniał genezę i specyfikę serii: Na ciemnych czarno-granatowych podłożach struktury kolorowych pasm. Ich rytm jest przerywany w taki sposób, że z podłoża wyłaniają się ciemne znaki – duchy wyrażające „tamtą stronę świata“. Były to Malowane nienamalowanym – refleksje po stracie Ojca i Matki (moja Matka zmarła w 1985 roku), związane z ogólną przygnębiającą atmosferą w kraju. Pokrewny temu cyklowi jest tryptyk poświęcony ks. Jerzemu Popiełuszce, na który składają się obrazy Złe przeczucie, Zaduszki i Pogrzeb. (Jan Dobkowski, Autobiogram [w:] Jan Dobkowski, red. M. Kuźmicz, Fundacja Arton 2020, s. 10)


Jan Dobkowski (Łomża 1942, mieszka w Warszawie) studiował w latach 1962-1968 na Wydziale Malarstwa warszawskiej ASP pod kierunkiem prof. Juliusza Studnickiego i Jana Cybisa. Będąc jeszcze na studiach, w 1966, utworzył duet artystyczny, w którym jego partnerem był Jerzy (Jurry) Zieliński. Ich pierwsza wspólna wystawa pn. Neo-Neo-Neo odbyła się w Warszawie w 1967. Wystawiali wspólnie do 1970. W 1968 powstały pierwsze zielono-czerwone obrazy Dobkowskiego (używającego w tym czasie pseudonimu Dobson). W pracach tych, operujących giętkimi, falistymi liniami, w których upatrywano wpływów secesji, artysta używał sposobów rodem z op-artu dla wywołania złudzeń optycznych (wirowanie, mżenie, pozorny ruch form). Równolegle z obrazami tworzył też formy z płyt i folii do montowania w przestrzeni. Złoty medal na Sympozjum Złotego Grona w Zielonej Górze w 1971 i blisko roczny pobyt w USA na stypendium Fundacji Kościuszkowskiej w 1972 to kolejne etapy pełnej sukcesów kariery malarza. Wyraźną zmianę nastroju i wymowy jego prac przyniosły wydarzenia 1980-1981 roku, zwłaszcza wprowadzenie stanu wojennego. Monochromatyczne, ciemne płótna znaczył wtedy nikłymi, wiotkimi liniami rysunku. Najczęstszym motywem były patriotyczne i religijne symbole, dopowiadane tytułami nawiązującymi do realiów czasu. Kolejna radykalna zmiana nastąpiła ok. 1990. Symbolicznym zwiastunem nowego okresu stał się olbrzymi, radosny, eksplodujący bogactwem barw, kształtów i ruchu obraz ...a życie sobie płynie... (394 x 588 cm) z 1990-1991. Podobne cechy formalne charakteryzują twórczość artysty w całej dekadzie lat 90. Równolegle z malarstwem Dobkowski pracuje nad rysunkiem, będącym bardzo ważnym dopełnieniem jego twórczości.

* Do Ceny Zakupu doliczana będzie dodatkowo opłata wynikająca z prawa twórcy i jego spadkobierców do otrzymania wynagrodzenia zgodnie z Ustawą z dnia 4 lutego 1994 - o prawie autorskim i prawach pokrewnych (droit de suite).

120
Jan DOBKOWSKI (ur. 1942)

TREN XXV, 1984

olej, akryl, płótno,
59,5 x 79,0 cm,
sygn. na odwr. na płótnie p.g.: Jan Dobkowski | „TREN XXV“ 1984 | olej + akryl 60 cm x 80 cm, poniżej ślad pieczątki wywozowej

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Powstały w latach 1984-1985 cykl Treny jest osobistą wypowiedzią artysty na temat przemijania i przeżywania żałoby. To poruszająca próba oswojenia wątków ostatecznych za pomocą linii, która – jak zauważył w eseju Na nitce życia Janusz Zagrodzki – w twórczości Dobkowskiego staje się nie tylko środkiem wyrazu, ale i zasadą komunikacji. Sam autor tak wyjaśniał genezę i specyfikę serii: Na ciemnych czarno-granatowych podłożach struktury kolorowych pasm. Ich rytm jest przerywany w taki sposób, że z podłoża wyłaniają się ciemne znaki – duchy wyrażające „tamtą stronę świata“. Były to Malowane nienamalowanym – refleksje po stracie Ojca i Matki (moja Matka zmarła w 1985 roku), związane z ogólną przygnębiającą atmosferą w kraju. Pokrewny temu cyklowi jest tryptyk poświęcony ks. Jerzemu Popiełuszce, na który składają się obrazy Złe przeczucie, Zaduszki i Pogrzeb. (Jan Dobkowski, Autobiogram [w:] Jan Dobkowski, red. M. Kuźmicz, Fundacja Arton 2020, s. 10)


Jan Dobkowski (Łomża 1942, mieszka w Warszawie) studiował w latach 1962-1968 na Wydziale Malarstwa warszawskiej ASP pod kierunkiem prof. Juliusza Studnickiego i Jana Cybisa. Będąc jeszcze na studiach, w 1966, utworzył duet artystyczny, w którym jego partnerem był Jerzy (Jurry) Zieliński. Ich pierwsza wspólna wystawa pn. Neo-Neo-Neo odbyła się w Warszawie w 1967. Wystawiali wspólnie do 1970. W 1968 powstały pierwsze zielono-czerwone obrazy Dobkowskiego (używającego w tym czasie pseudonimu Dobson). W pracach tych, operujących giętkimi, falistymi liniami, w których upatrywano wpływów secesji, artysta używał sposobów rodem z op-artu dla wywołania złudzeń optycznych (wirowanie, mżenie, pozorny ruch form). Równolegle z obrazami tworzył też formy z płyt i folii do montowania w przestrzeni. Złoty medal na Sympozjum Złotego Grona w Zielonej Górze w 1971 i blisko roczny pobyt w USA na stypendium Fundacji Kościuszkowskiej w 1972 to kolejne etapy pełnej sukcesów kariery malarza. Wyraźną zmianę nastroju i wymowy jego prac przyniosły wydarzenia 1980-1981 roku, zwłaszcza wprowadzenie stanu wojennego. Monochromatyczne, ciemne płótna znaczył wtedy nikłymi, wiotkimi liniami rysunku. Najczęstszym motywem były patriotyczne i religijne symbole, dopowiadane tytułami nawiązującymi do realiów czasu. Kolejna radykalna zmiana nastąpiła ok. 1990. Symbolicznym zwiastunem nowego okresu stał się olbrzymi, radosny, eksplodujący bogactwem barw, kształtów i ruchu obraz ...a życie sobie płynie... (394 x 588 cm) z 1990-1991. Podobne cechy formalne charakteryzują twórczość artysty w całej dekadzie lat 90. Równolegle z malarstwem Dobkowski pracuje nad rysunkiem, będącym bardzo ważnym dopełnieniem jego twórczości.

* Do Ceny Zakupu doliczana będzie dodatkowo opłata wynikająca z prawa twórcy i jego spadkobierców do otrzymania wynagrodzenia zgodnie z Ustawą z dnia 4 lutego 1994 - o prawie autorskim i prawach pokrewnych (droit de suite).