Koncepcja tematyki tanatologicznej narodziła się w twórczości Malczewskiego w latach 1898-1899; powstało wówczas szereg obrazów poświęconych motywowi śmierci ujętemu w sposób alegoryczny, upostaciowanemu przez uskrzydloną postać młodej, dorodnej kobiety z kosą w ręku. Do tej serii należą m.in. "Thanatos" (Muzeum Narodowe w Warszawie, repr. w kat. wystawy mograficznej artysty w Muzeum Narodowym w Poznaniu 1968, poz. 76, il. 72), "Thanatos I" (Muzeum Narodowe w Poznaniu, repr. j.w., poz. 77, il. 77) i "Thanatos II" (Muzeum Sztuki w Łodzi, repr. j.w., poz. 78, il. 78). Oferowany obraz jest szkicem do jednej z dwóch ostatnich kompozycji. Mitologiczny bóg śmierci, któremu Malczewski przewrotnie nadał kobiecą postać, stoi na tle kolumnowego ganku rodzinnego dworu artysty. Nastrój nocy jest znakomicie oddany poprzez ogarnięcie kompozycji zimnym, zielonkawym światłem księżyca. Wirtuozowsko scharakteryzowana jest kilkoma uderzeniami pędzla twarz Thanatosa, jakby nieobecnego myślami somnambulika.
olej, płótno, 47,4 x 26
sygn. podwójnie p. d.: J Malczewski i ołówkiem pionowo przy prawej krawędzi: J Malczewski
Koncepcja tematyki tanatologicznej narodziła się w twórczości Malczewskiego w latach 1898-1899; powstało wówczas szereg obrazów poświęconych motywowi śmierci ujętemu w sposób alegoryczny, upostaciowanemu przez uskrzydloną postać młodej, dorodnej kobiety z kosą w ręku. Do tej serii należą m.in. "Thanatos" (Muzeum Narodowe w Warszawie, repr. w kat. wystawy mograficznej artysty w Muzeum Narodowym w Poznaniu 1968, poz. 76, il. 72), "Thanatos I" (Muzeum Narodowe w Poznaniu, repr. j.w., poz. 77, il. 77) i "Thanatos II" (Muzeum Sztuki w Łodzi, repr. j.w., poz. 78, il. 78). Oferowany obraz jest szkicem do jednej z dwóch ostatnich kompozycji. Mitologiczny bóg śmierci, któremu Malczewski przewrotnie nadał kobiecą postać, stoi na tle kolumnowego ganku rodzinnego dworu artysty. Nastrój nocy jest znakomicie oddany poprzez ogarnięcie kompozycji zimnym, zielonkawym światłem księżyca. Wirtuozowsko scharakteryzowana jest kilkoma uderzeniami pędzla twarz Thanatosa, jakby nieobecnego myślami somnambulika.