"Obrazy z lat 1955-56, które Tadeusz Kantor wystawił ostatnio w Warszawie, stanowią w jego twórczości zwrot co najmniej tak samo radykalny, jak ten, którego dokonał lat temu dziewięć. Znowu zmieniło się wszystko: środki wyrazowe, technika, kierunek poszukiwań. Powierzchowny obserwator dopatrywać się w tym będzie jakiegoś chronicznego braku stabilizacji, jeżeli zaś skojarzy ostre zwroty w drodze rozwojowej artysty z bardzo konkretnym oddziaływaniem określonych kierunków w sztuce nowoczesnej - postkubistycznej syntezy, surrealizmu, czy ostatnio taszyzmu, poda, być może, w powątpiewanie - niezależność i autentyczność jego rozwoju. Sprawa nie wydaje mi się tak prosta. Unikanie inspiracji nie zawsze jest dowodem siły. Najczęściej jest dowodem słabości, a kto lęka się zarzutu naśladownictwa, ten przeważnie nie rusza się z miejsca.
Kantor nieomylnie chwyta żywą aktualność rozwojowego rytmu sztuki współczesnej, a potem jawnie bierze ją "na warsztat", bo wie, że istotna siła nowoczesnego artysty polega na stałym odnawianiu się, stałym twórczym współuczestnictwie w jednym wspólnym i nieprzerwanym procesie. Nie boi się "obcego tekstu", nad którym w pewnym momencie zaczyna pracowa, bo wie, że wybrał go nieprzypadkowo i że na jego gruncie stworzy własną, samodzielną kreację, rozegra własną sprawę. [...]
Taszyzm Kantora ma wiele cech jemu tylko właściwych - lotność decyzji w powierzaniu przypadkowi, bądź też kierowaniu, zatrzymywaniu płynnej strużki farby, czy lakieru, czystość i czytelność poszczególnych inwencji twórczych, wyczucie proporcji w nasileniu poszczególnych partii obrazu zmienną malarską fakturą, giętkość linii, elegancję konsystencji barwnej, odwagę ryzyka w prowokowaniu maksymalnych napięć i kontrastów jakościowych"
(Mieczysław Porębski “Maria Jarema i Tadeusz Kantor w salonie 'Po Prostu.'" (1956). nr. 52-53)
olej, płótno; 60 x 80 cm;
sygn. i opis na odwrocie: T. Kantor/ Kraków X 1956/ Wystawy: WARSZAWA - SALON "PO PROSTU"/ BELGRAD/ LUBLANA/ ZAGRZEB (napis późniejszy)
Lit. M. Porębski Deska. "Chciałbym aby kiedyś profesor Porębski napisał esej o tym małym przedmiocie" (świadectwa, rozmowy, komentarze), Łódź, 1997
"Obrazy z lat 1955-56, które Tadeusz Kantor wystawił ostatnio w Warszawie, stanowią w jego twórczości zwrot co najmniej tak samo radykalny, jak ten, którego dokonał lat temu dziewięć. Znowu zmieniło się wszystko: środki wyrazowe, technika, kierunek poszukiwań. Powierzchowny obserwator dopatrywać się w tym będzie jakiegoś chronicznego braku stabilizacji, jeżeli zaś skojarzy ostre zwroty w drodze rozwojowej artysty z bardzo konkretnym oddziaływaniem określonych kierunków w sztuce nowoczesnej - postkubistycznej syntezy, surrealizmu, czy ostatnio taszyzmu, poda, być może, w powątpiewanie - niezależność i autentyczność jego rozwoju. Sprawa nie wydaje mi się tak prosta. Unikanie inspiracji nie zawsze jest dowodem siły. Najczęściej jest dowodem słabości, a kto lęka się zarzutu naśladownictwa, ten przeważnie nie rusza się z miejsca.
Kantor nieomylnie chwyta żywą aktualność rozwojowego rytmu sztuki współczesnej, a potem jawnie bierze ją "na warsztat", bo wie, że istotna siła nowoczesnego artysty polega na stałym odnawianiu się, stałym twórczym współuczestnictwie w jednym wspólnym i nieprzerwanym procesie. Nie boi się "obcego tekstu", nad którym w pewnym momencie zaczyna pracowa, bo wie, że wybrał go nieprzypadkowo i że na jego gruncie stworzy własną, samodzielną kreację, rozegra własną sprawę. [...]
Taszyzm Kantora ma wiele cech jemu tylko właściwych - lotność decyzji w powierzaniu przypadkowi, bądź też kierowaniu, zatrzymywaniu płynnej strużki farby, czy lakieru, czystość i czytelność poszczególnych inwencji twórczych, wyczucie proporcji w nasileniu poszczególnych partii obrazu zmienną malarską fakturą, giętkość linii, elegancję konsystencji barwnej, odwagę ryzyka w prowokowaniu maksymalnych napięć i kontrastów jakościowych"
(Mieczysław Porębski “Maria Jarema i Tadeusz Kantor w salonie 'Po Prostu.'" (1956). nr. 52-53)